Celiakia a podróże
Moderator: Moderatorzy
Celiakia a podróże
Witam,
niedawno zdiagnozowano u mnie celiakie i jestem zalamana. Do tej pory jadalam glównie na miescie, nie mam dzieci wiec nie musze gotowac a i mężowi odpowiada taki sposób zycia. Wychodzimy z pracy i ustalamy gdzie dzisiaj jedziemy na obiad. Niestety przy celiakia taki sposób zycia odpada bo restauracji bezglutenowych jest jak na lekarstwo. Ogólnie ok zaczne gotwac sama w domu posilki bg, ale co dalej.... Jak radzicie sobie w normalnym zyciu na codzien na spotkaniach z przyjaciółmi na wyskokach z kolezanka po pracy na obiad? Jak na wyjazdach czy to w Polsce czy zagranicą. Przeciez będąc np. na wakacjach w Grecji nie sądze ze w menu hotelowym beda mieli jedzienie bezglutenowe a 2 tyg. ciezko sie zywic salatkami i owocami to samo w Polsce przeciez.... czy mam sie zamknac w 4 scianach i zywic sie tylko swoim jedzieniem i unikac wyjazdów , spotkań ~Pozdrawiam
niedawno zdiagnozowano u mnie celiakie i jestem zalamana. Do tej pory jadalam glównie na miescie, nie mam dzieci wiec nie musze gotowac a i mężowi odpowiada taki sposób zycia. Wychodzimy z pracy i ustalamy gdzie dzisiaj jedziemy na obiad. Niestety przy celiakia taki sposób zycia odpada bo restauracji bezglutenowych jest jak na lekarstwo. Ogólnie ok zaczne gotwac sama w domu posilki bg, ale co dalej.... Jak radzicie sobie w normalnym zyciu na codzien na spotkaniach z przyjaciółmi na wyskokach z kolezanka po pracy na obiad? Jak na wyjazdach czy to w Polsce czy zagranicą. Przeciez będąc np. na wakacjach w Grecji nie sądze ze w menu hotelowym beda mieli jedzienie bezglutenowe a 2 tyg. ciezko sie zywic salatkami i owocami to samo w Polsce przeciez.... czy mam sie zamknac w 4 scianach i zywic sie tylko swoim jedzieniem i unikac wyjazdów , spotkań ~Pozdrawiam
Re: Celiakia a podróże
na co dzień - pudełeczka. Co sobie ugotujesz, to zabierzesz. Jeśli nie pozwolą CI jeść swojego w restauracji, to musisz zjeść przed wejściem lub po wyjściu. To wielka próba dla znajomych. A o wyjazdach, jak dla mnie, można zapomnieć, bo tam nie masz dostępu do kuchni, żeby sobie gotować. Albo zdrowie albo rozrywka.
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Celiakia a podróże
Kwestia przyzwyczajenia :-) .
Osobiście chodzę ze znajomymi do miejsc, gdzie mam co zjeść i zawsze ja wybieram restaurację. Może to mało demokratyczne, ale reszcie moje jedzenie nie zaszkodzi.
Przy podróżach trzeba brać to pod uwagę już w trakcie organizacji - są kraje bardzo przyjazne celiakom, a są takie, gdzie ze świecą szukać osób, które wiedzą, co to gluten. Czasami jedyną opcją będzie wynajęcie lokalu z dostępem do kuchni, a innym mozna się bez problemu stołować na mieście. Ale to zależy od kierunku. Grunt to wywiad środowiskowy .
Nie trzeba się zamykać w 4. ścianach choć na początku ciężko sobie to wyobrazić.
Osobiście chodzę ze znajomymi do miejsc, gdzie mam co zjeść i zawsze ja wybieram restaurację. Może to mało demokratyczne, ale reszcie moje jedzenie nie zaszkodzi.
Przy podróżach trzeba brać to pod uwagę już w trakcie organizacji - są kraje bardzo przyjazne celiakom, a są takie, gdzie ze świecą szukać osób, które wiedzą, co to gluten. Czasami jedyną opcją będzie wynajęcie lokalu z dostępem do kuchni, a innym mozna się bez problemu stołować na mieście. Ale to zależy od kierunku. Grunt to wywiad środowiskowy .
Nie trzeba się zamykać w 4. ścianach choć na początku ciężko sobie to wyobrazić.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Celiakia a podróże
Do Pleomorfa.
Ale czy w ogole mozemy chodzic do restauracji? Wiadomo moge zamówić ziemniaki i rybe z grilla wiec teoretycznie nie powinno byc tam glutenu, ale czy mozna ufac takiemu daniu jesli wiemy ze w tej kuchni sa przyrzadzane rowniez potrawy z mąki? jestem nowa wiec prosze o uświadomienie.
Ale czy w ogole mozemy chodzic do restauracji? Wiadomo moge zamówić ziemniaki i rybe z grilla wiec teoretycznie nie powinno byc tam glutenu, ale czy mozna ufac takiemu daniu jesli wiemy ze w tej kuchni sa przyrzadzane rowniez potrawy z mąki? jestem nowa wiec prosze o uświadomienie.
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Celiakia a podróże
Możemy chodzić jak najbardziej. Na początku jest to dość kłopotliwe i trzeba się otworzyć - zadawać masę pytań i nie wstydzić się tego.
Zajrzyj na http://menubezglutenu.pl/ . To program Stowarzyszenia, który polega na szkoleniu restauracji i innych lokali, aby były bezpieczne dla osób na diecie bezglutenowej. Następnie dostają znaczek i są umieszczone w wykazie na stronie. W zależności od miasta jest ich więcej lub mniej. Polecam też spotkania Stowarzyszenia, bo można się bardzo dużo dowiedzieć :-).
W przypadku lokali spoza programu idziemy na własne ryzyko. Niestety często okazuje się, że personel nie ma bladego pojęcia o diecie, a właściciel wprowadził takie dania, bo są modne. Dlatego trzeba bardzo dużo się pytać, łącznie o to z jakich mąk były przygotowywane potrawy, czy są smażone na czystej patelni, czy nie ma możliwości zanieczyszczenia - bo np. na stanowisku obok przygotowywane jest coś w panierce/ciasto/cokolwiek innego z mąką itd. (co do mąk często nie chcą mówić, ale wtedy najlepiej przyjąć, że skoro nie chcą powiedzieć to ze złych mąk, bez certyfikatu). I na własną rękę ocenić, czy warto ryzykować.
Najtrudniej jest, gdy np. idzie się na wesele. Wtedy trzeba poinformować organizatorów - parę młodą o diecie. Wytłumaczyć im najlepiej pokrótce na co trzeba zwracać uwagę i żeby się dowiedzieli czy jest taka możliwość. A potem w trakcie wesela i tak trzeba podejmować rozsądne wybory i przyglądać się potrawom - np. czy to co dostajesz na talerzu wzbudza Twoje zaufanie. Jeśli jest taka możliwość najlepiej zrobić wywiad z personelem tak jak w przypadku normalnej wizyty w restauracji.
Zajrzyj na http://menubezglutenu.pl/ . To program Stowarzyszenia, który polega na szkoleniu restauracji i innych lokali, aby były bezpieczne dla osób na diecie bezglutenowej. Następnie dostają znaczek i są umieszczone w wykazie na stronie. W zależności od miasta jest ich więcej lub mniej. Polecam też spotkania Stowarzyszenia, bo można się bardzo dużo dowiedzieć :-).
W przypadku lokali spoza programu idziemy na własne ryzyko. Niestety często okazuje się, że personel nie ma bladego pojęcia o diecie, a właściciel wprowadził takie dania, bo są modne. Dlatego trzeba bardzo dużo się pytać, łącznie o to z jakich mąk były przygotowywane potrawy, czy są smażone na czystej patelni, czy nie ma możliwości zanieczyszczenia - bo np. na stanowisku obok przygotowywane jest coś w panierce/ciasto/cokolwiek innego z mąką itd. (co do mąk często nie chcą mówić, ale wtedy najlepiej przyjąć, że skoro nie chcą powiedzieć to ze złych mąk, bez certyfikatu). I na własną rękę ocenić, czy warto ryzykować.
Najtrudniej jest, gdy np. idzie się na wesele. Wtedy trzeba poinformować organizatorów - parę młodą o diecie. Wytłumaczyć im najlepiej pokrótce na co trzeba zwracać uwagę i żeby się dowiedzieli czy jest taka możliwość. A potem w trakcie wesela i tak trzeba podejmować rozsądne wybory i przyglądać się potrawom - np. czy to co dostajesz na talerzu wzbudza Twoje zaufanie. Jeśli jest taka możliwość najlepiej zrobić wywiad z personelem tak jak w przypadku normalnej wizyty w restauracji.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Celiakia a podróże
dziękuje bardzo. W Łodzi jest tylko jedna taka restauracja
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Celiakia a podróże
Za to z tego co się orientuję w Łodzi są sklepy piekarni Putka, które oferują certyfikowane pieczywo i ciasta :-)
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Celiakia a podróże
tak tak juz się u nich zaopatruję i jestem mile zaskoczona gdyz chleb jest naprawdę dobry
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Celiakia a podróże
Super .
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Celiakia a podróże
Czy jeszcze ktos może podzielić się swoimi doświadczeniami w podróżach będąc na diecie bg.?
Jak sobie radzicie .... itd.
Jak sobie radzicie .... itd.
Re: Celiakia a podróże
W tym roku był mój pierwszy wyjazd na diecie bg - wybrałam Mazury, wynajem domku z kuchnią. Na stołowanie się na mieście chyba nie ma co liczyć, za bardzo się boję zatrucia glutenem zwłaszcza, że ja nie mam bezpośrednich objawów zatrucia. Co prawda musieliśmy przygotowywać sami swoje posiłki ale wiem, że przynajmniej mi nie zaszkodziły. Po za tym staraliśmy się przyrządzać jakieś szybkie dania - głównie był grany grill więc tylko tyle co przyprawić mięsko, warzywa i obiad gotowy. No i oczywiście zaopatrzyłam się w swoje pieczywo. Jedyną niedogodnością był tylko karton jedzienia spakowany w bagażniku i karton piwa bg, oba zabierające dużo miejsca w bagażniku (moje pierwsze wakacje z takim prowiantem).
Mój chłopak w pełni zaakceptował fakt, że wakacje zawsze będą z kwaterą z dostępem do kuchni. I to głównie on wspiera mnie w mojej diecie i mówi mi, że jestem jak najbardziej normalna Za rok planujemy jechać do Chorwacji - teraz można wynajmować na wczasy mieszkania od miescowych więc nie trzeba się ograniczać tylko do Polski
Mój chłopak w pełni zaakceptował fakt, że wakacje zawsze będą z kwaterą z dostępem do kuchni. I to głównie on wspiera mnie w mojej diecie i mówi mi, że jestem jak najbardziej normalna Za rok planujemy jechać do Chorwacji - teraz można wynajmować na wczasy mieszkania od miescowych więc nie trzeba się ograniczać tylko do Polski
Na diecie bezglutenowej od 29.03.2016
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 55
- Rejestracja: wt 07 cze, 2016 10:58
Re: Celiakia a podróże
Radzimy sobie bez problemu.
Dla bardziej zamożnych jest coraz więcej różnych ośrodków wypoczynkowych w programie menu bez glutenu. Poza granicami kraju są odpowiedniki naszego stowarzyszenia, tam możesz zasięgnąć informacji, poprosić o namiary na bezpieczne dla bezglutenowców ośrodki.
Jeśli jedziesz z założeniem, że będziesz sama gotować, dobrze jest spakować deskę do krojenia, własne noże (bo zastane są zazwyczaj kiepskie), sitko, patelnię i drewnianą łyżkę. Ja z żywności biorę zapas chleba, przyprawy bg, mąki i bułkę tartą, jeśli uznam że będzie mi potrzebna. Na wyprawy rowerowe zabieram też przebrany ryż, kaszę, czasem makaron.
My z dziećmi wyjeżdżamy zazwyczaj pod namiot. Spędzamy czas bardzo aktywnie i dieta nam w tym nie przeszkadza. Produkty naturalnie bezglutenowe można kupić wszędzie. I praktycznie w każdych warunkach da się ugotować smaczny posiłek.
Ja mam dwie kuchenki turystyczne, malutką na wyprawy rowerowe i większą na samochodowe i do namiotu. Obie na gaz. Jak gdzieś jedziemy zabieram kuchenkę, garnek, podstawowe przyprawy, czasem patelnię i jak nas głód dopadnie, gotuję szybki i bezpieczny posiłek. Z produktów naturalnie bezglutenowych, dostępnych w lokalnych sklepach. Gotowałam na plaży, obok placu zabaw, na parkingu w supermarkecie, na leśnej ścieżce. Czasem gotuję na ognisku. Czasem smażymy tylko kiełbaski lub rybę na patykach, do tego surowe warzywa.
Do miasta staram się chodzić najedzona na szczęście jest coraz więcej restauracji oferujących jakieś bg potrawy. Oczywiście MC Donald, IKEA, FreschPiont, tak najszybciej przychodzą mi do głowy, ale trafiłam kiedyś na restaurację w Polanicy, gdzie kucharze przygotowali specjalnie dla mnie posiłek, którego w karcie nie było.
Dla bardziej zamożnych jest coraz więcej różnych ośrodków wypoczynkowych w programie menu bez glutenu. Poza granicami kraju są odpowiedniki naszego stowarzyszenia, tam możesz zasięgnąć informacji, poprosić o namiary na bezpieczne dla bezglutenowców ośrodki.
Jeśli jedziesz z założeniem, że będziesz sama gotować, dobrze jest spakować deskę do krojenia, własne noże (bo zastane są zazwyczaj kiepskie), sitko, patelnię i drewnianą łyżkę. Ja z żywności biorę zapas chleba, przyprawy bg, mąki i bułkę tartą, jeśli uznam że będzie mi potrzebna. Na wyprawy rowerowe zabieram też przebrany ryż, kaszę, czasem makaron.
My z dziećmi wyjeżdżamy zazwyczaj pod namiot. Spędzamy czas bardzo aktywnie i dieta nam w tym nie przeszkadza. Produkty naturalnie bezglutenowe można kupić wszędzie. I praktycznie w każdych warunkach da się ugotować smaczny posiłek.
Ja mam dwie kuchenki turystyczne, malutką na wyprawy rowerowe i większą na samochodowe i do namiotu. Obie na gaz. Jak gdzieś jedziemy zabieram kuchenkę, garnek, podstawowe przyprawy, czasem patelnię i jak nas głód dopadnie, gotuję szybki i bezpieczny posiłek. Z produktów naturalnie bezglutenowych, dostępnych w lokalnych sklepach. Gotowałam na plaży, obok placu zabaw, na parkingu w supermarkecie, na leśnej ścieżce. Czasem gotuję na ognisku. Czasem smażymy tylko kiełbaski lub rybę na patykach, do tego surowe warzywa.
Do miasta staram się chodzić najedzona na szczęście jest coraz więcej restauracji oferujących jakieś bg potrawy. Oczywiście MC Donald, IKEA, FreschPiont, tak najszybciej przychodzą mi do głowy, ale trafiłam kiedyś na restaurację w Polanicy, gdzie kucharze przygotowali specjalnie dla mnie posiłek, którego w karcie nie było.
-
- Nowicjusz
- Posty: 33
- Rejestracja: śr 21 cze, 2017 13:59
- Lokalizacja: St. Wola
Re: Celiakia a podróże
Wracaliśmy z wakacji i cała grupa zatrzymała się na posiłek w barze.
Patrzę na menu i oczom nie wierzę, żurek bezglutenowy i barszcz biały . Już się cieszę, że córce zamówię - pytam się pani jak oni robią ten żurek i barszcz robią. A pani mi odpowiada, że z torebki Knorra - ręce mi opadły!!!
Skończyło się nasze jedzenie, bo już nawet nie wierzyłam, że frytki będą tam bezglutenowe
Patrzę na menu i oczom nie wierzę, żurek bezglutenowy i barszcz biały . Już się cieszę, że córce zamówię - pytam się pani jak oni robią ten żurek i barszcz robią. A pani mi odpowiada, że z torebki Knorra - ręce mi opadły!!!
Skończyło się nasze jedzenie, bo już nawet nie wierzyłam, że frytki będą tam bezglutenowe
Re: Celiakia a podróże
Mam wrażenie, że wiele lokali ma w menu pozycje bezglutenowe, a tak właściwie nawet nie wiedzą co to znaczy. Ale modnie brzmi i się sprzedaje. Ale jeśli już ktoś zapyta o skład, to już nie jest tak kolorowo.
Ja w swojej diecie ograniczam pszenicę, ale mam koleżankę, która zmaga się z celiaką. i tak jak pisał ktoś wyżej - jak gdzieś wychodzimy, to staramy się, żeby ona miała co zjeść, a potem reszta sprawdza menu danego miejsca. Zwykle udaje nam się wybrać coś naprawdę smacznego i to bez większych wyrzeczeń Z wyjazdami jest już nieco gorzej, ale z tego co wiem, to ona, gdy wyjeżdża z narzeczonym to stara się wybierać miejsca, gdzie jedzenie podczas pobytu jest różnorodne, ewentualnie wynajmują pokój - studio z własną kuchnią i sami przygotowują jakieś szybkie i sprawdzone dania.
Ja w swojej diecie ograniczam pszenicę, ale mam koleżankę, która zmaga się z celiaką. i tak jak pisał ktoś wyżej - jak gdzieś wychodzimy, to staramy się, żeby ona miała co zjeść, a potem reszta sprawdza menu danego miejsca. Zwykle udaje nam się wybrać coś naprawdę smacznego i to bez większych wyrzeczeń Z wyjazdami jest już nieco gorzej, ale z tego co wiem, to ona, gdy wyjeżdża z narzeczonym to stara się wybierać miejsca, gdzie jedzenie podczas pobytu jest różnorodne, ewentualnie wynajmują pokój - studio z własną kuchnią i sami przygotowują jakieś szybkie i sprawdzone dania.