Bezgluten nie ma licencji na używanie międzynarodowego znaku przekreślonego kłosa.LadyMagnolia pisze:Co do bezglutenu- to oni mają licencje??
Bezgluten
Moderator: Moderatorzy
http://www.celiakia.pl/wp-content/uploa ... 7.2012.pdf
Mają licencję. Chyba, że to ja niewiele rozumiem z powyższego, wtedy zwracam honor.
Mają licencję. Chyba, że to ja niewiele rozumiem z powyższego, wtedy zwracam honor.
Cześć rzenka21,
Wszystko rozumiesz ale masz link do starego wykazu
Najnowszy wykaz:
http://www.celiakia.pl/wp-content/uploa ... 7.2013.pdf
A najlepiej wchodzić na: http://www.celiakia.pl/wykaz-produktow-bezglutenowych/ i tam sprawdzać aktualny wykaz.
Pozdrawiam
rafjas
Wszystko rozumiesz ale masz link do starego wykazu
Najnowszy wykaz:
http://www.celiakia.pl/wp-content/uploa ... 7.2013.pdf
A najlepiej wchodzić na: http://www.celiakia.pl/wykaz-produktow-bezglutenowych/ i tam sprawdzać aktualny wykaz.
Pozdrawiam
rafjas
Ostatnio zmieniony wt 27 sie, 2013 06:38 przez rafjas, łącznie zmieniany 1 raz.
- mamadwójki
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 356
- Rejestracja: śr 14 cze, 2006 15:18
- Lokalizacja: Poznań
Ale licencji nie odbiera się na podstawie naszego "czucia" - czekam na jasną odpowiedź kogoś ze Stowarzyszenia, które na razie milczy.
A ja, po dobrze znanej ogólnej i dodatkowo "osobistej" przygodzie z Gluteneksem kupuję tylko mąki Bezglutenu. Wprawdzie nie za wiele, ale nie mam alternatywnej firmy z mąką kukurydzianą, której ufam.
A ja, po dobrze znanej ogólnej i dodatkowo "osobistej" przygodzie z Gluteneksem kupuję tylko mąki Bezglutenu. Wprawdzie nie za wiele, ale nie mam alternatywnej firmy z mąką kukurydzianą, której ufam.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
Podobno Schar jest bardziej pewna, bo oni mają jakieś swoje uprawy celem uniknięcia zanieczyszczeń. To jest w końcu firma na skalę europejską i nie wyczytałam jeszcze nigdy nigdzie o ich wpadce. Jak do tej pory mąka kukurydziana Schar jeszcze mi nie zaszkodziła, a jem często leniwe i jakieś kluski z tą mąką.
Mąka z naleśnikiem na okładce ma skład:skład: skrobia kukurydziana, mąka kukurydziana, substancja zagęszczająca: guma guar, dekstroza.
W sumie nie ma tutaj jakiś zagrożeń w tym składzie, a dodatkowe składniki ułatwiają wypieki czy jakieś kopytka itd, bo mają właściwości wiążące. W sumie to jeśli ta mąka jest bardziej pewna niż inne, to wolę już tę mieszankę niż inne czyste, ale mniej pewne, do których też trzeba dodać skrobi czy gumy guar często.
W sumie nie ma tutaj jakiś zagrożeń w tym składzie, a dodatkowe składniki ułatwiają wypieki czy jakieś kopytka itd, bo mają właściwości wiążące. W sumie to jeśli ta mąka jest bardziej pewna niż inne, to wolę już tę mieszankę niż inne czyste, ale mniej pewne, do których też trzeba dodać skrobi czy gumy guar często.
Nie dodaję nigdy do niczego gumy guar ani dekstrozy - nie mam ich w domu
Czasem używam trochę zwykłej mąki kukurydzianej; zawsze mieszam mąki, nigdy nie jest to wyłącznie jeden gatunek, i nie zauważyłam potrzeby dodawania "specjalnych" dodatków.
Jakby na nie nie patrzeć - jest to chemia, nie uprawia się w naturze ani dekstrozy, ani gumy guar, a jeśli mogę, to wolę unikać przynajmniej tej chemii, której uniknąć mogę.
Oczywiście używam czasem mieszanki Schaera, ale jeśli mogę do czegoś użyć czystego zmielonego ziarna - wolę go użyć.
Do tej pory miałam nadzieję, że mąka Bezglutenu jest pewna. W sumie wciąż ją mam, bo liczę, że brak licencjonowanego znaku to skutek zawiłości formalno-finansowych, a nie zanieczyszczeń. A nie zauważyłam niczego złego przy jej stosowaniu.
Ciekawe, kiedy Stowarzyszenie się wypowie na ten temat. I co powie???
Czasem używam trochę zwykłej mąki kukurydzianej; zawsze mieszam mąki, nigdy nie jest to wyłącznie jeden gatunek, i nie zauważyłam potrzeby dodawania "specjalnych" dodatków.
Jakby na nie nie patrzeć - jest to chemia, nie uprawia się w naturze ani dekstrozy, ani gumy guar, a jeśli mogę, to wolę unikać przynajmniej tej chemii, której uniknąć mogę.
Oczywiście używam czasem mieszanki Schaera, ale jeśli mogę do czegoś użyć czystego zmielonego ziarna - wolę go użyć.
Do tej pory miałam nadzieję, że mąka Bezglutenu jest pewna. W sumie wciąż ją mam, bo liczę, że brak licencjonowanego znaku to skutek zawiłości formalno-finansowych, a nie zanieczyszczeń. A nie zauważyłam niczego złego przy jej stosowaniu.
Ciekawe, kiedy Stowarzyszenie się wypowie na ten temat. I co powie???
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Gwoli wyjaśnienia sprawy z licencją dla firmy Bezgluten (byłam na urlopie kiedy ta sprawa była dyskutowana na forum).
Firma Bezgluten nie ma obecnie licencji na używanie międzynarodowego symbolu przekreślonego kłosa, wymyśliła własny symbol, który pojawił się na opakowaniach i na ich stronie. Bezgluten po prostu nie chciał przedłużyć umowy licencyjnej (ma do tego prawo, nikt nikogo do licencji nie zmusza).
Przypominam, że przyznając licencję na znak kłosa (procedury opracowane i przetestowane w AOECS, więc to nie jest nasz wymysł) Stowarzyszenie (w Polsce my, w innych krajach stowarzyszenia lokalne) wymaga od firmy regularnych badań produktów na zawartość glutenu oraz przeprowadza audyt w firmie i ściśle z nią w tych wszystkich kwestiach współpracuje.
Obecnie mamy już w Polsce prawie 30 firm z licencją (właśnie podpisaliśmy nowe umowy, na dniach ogłosimy na stronie). Oczywiście żadna z firm nie ma obowiązku posiadania licencjonowanego kłosa, zdarza się wszędzie, ze firmy rezygnują, chociaż obserwujemy, że zdecydowana większość firm produkujących żywność bezglutenową jest kłosem zainteresowana.
Jest to symbol powszechnie uznawany przez konsumentów za gwarancję bezpieczeństwa wobec wszechobecnego w żywności glutenu.
Firma Bezgluten nie ma obecnie licencji na używanie międzynarodowego symbolu przekreślonego kłosa, wymyśliła własny symbol, który pojawił się na opakowaniach i na ich stronie. Bezgluten po prostu nie chciał przedłużyć umowy licencyjnej (ma do tego prawo, nikt nikogo do licencji nie zmusza).
Przypominam, że przyznając licencję na znak kłosa (procedury opracowane i przetestowane w AOECS, więc to nie jest nasz wymysł) Stowarzyszenie (w Polsce my, w innych krajach stowarzyszenia lokalne) wymaga od firmy regularnych badań produktów na zawartość glutenu oraz przeprowadza audyt w firmie i ściśle z nią w tych wszystkich kwestiach współpracuje.
Obecnie mamy już w Polsce prawie 30 firm z licencją (właśnie podpisaliśmy nowe umowy, na dniach ogłosimy na stronie). Oczywiście żadna z firm nie ma obowiązku posiadania licencjonowanego kłosa, zdarza się wszędzie, ze firmy rezygnują, chociaż obserwujemy, że zdecydowana większość firm produkujących żywność bezglutenową jest kłosem zainteresowana.
Jest to symbol powszechnie uznawany przez konsumentów za gwarancję bezpieczeństwa wobec wszechobecnego w żywności glutenu.
Ostatnio zmieniony pn 16 wrz, 2013 23:29 przez Małgorzata, łącznie zmieniany 2 razy.