sos do placka:0,5kg.mięsa dusimy na oleju ,po przelożeniu do garnka dodajemy 2 garści marchwi w plastrach,jarzynka do potraw(balwiten),papryka słodka (sporo), papryka ostra ,pieprz, gotujemy do miękkości mięsa .Następnie dodajemy 2 garści papryki mrożonej, 2 słoiki koncentratu pomidorowego bg., 4 łyżki cukru gulasz ma być słodko -pikantny. na ko
niec rozrobioną mąkę z wodą i zagotować. Placek smażymy na całej patelni (ciasto jak na zwykle placki ziemniaczane).Po usmażeniu robimy nożem po środku wgłębienie nakładamy do środka trochę sosu przykrywamy górą placka i obficie polewamy sosem.na wierzch robimy kleksa z kwasnej śmietany.
placek ziemniaczany
Moderator: Moderatorzy
Hm mam pytanie a takie normalne placki ziemniaczane można zjeść ? czyli olej roślinny do tej starte kartofle i to wszystko w sumie ... niby nic podejrzanego a jednak może coś się za tym kryje czy śmiało można jeść ?
Chrystus wypędził handlarzy ze świątyni. Potem handlarze zmądrzeli: przywdziali szaty kapłańskie.
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Chłopie, nie obraź się, ale wpisz sobie w google "nerwica natręctw"
Bo potem będzie ortoreksja, a na to już można umrzeć;)
Możesz jeść placki, a nawet zagęścić je mąką ziemniaczaną, choć ja osobiście wolę mąkę z cieciorki, bo można dać jej mniej, a i tak ciasto będzie gęstsze, a placki bardziej chrupiące.
Na mieście jednak nie polecam - ale zazwyczaj i tak są paskudne.
Bo potem będzie ortoreksja, a na to już można umrzeć;)
Możesz jeść placki, a nawet zagęścić je mąką ziemniaczaną, choć ja osobiście wolę mąkę z cieciorki, bo można dać jej mniej, a i tak ciasto będzie gęstsze, a placki bardziej chrupiące.
Na mieście jednak nie polecam - ale zazwyczaj i tak są paskudne.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Taki normalny placek ziemniaczany można zjeść. Pojęcie placka ziemniaczanego nie zawiera w sobie glutenowej mąki. Oczywiście taki placek, zrobiony przez nie wiadomo kogo, jest zagęszczany i zlepiany mąką pszenną, więc nie wolno.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini, very funny wiesz ja wolę się upewnić zanim coś zjem niż potem np tydzień płakać , że boli mnie żołądek itp ... jak w przypadku miodu tego skrystalizowanego więc nim coś zjem miną kilka dni , aż uzyskam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie...a więc dzięki za pomoc martini i titrant
Chrystus wypędził handlarzy ze świątyni. Potem handlarze zmądrzeli: przywdziali szaty kapłańskie.
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
nie very funny, tylko naprawde grozi Ci popadnięcie w obsesję, ja to miałam, i to przy diecie, od której wcale nie zależało moje zdrowie, co najwyżej obwód bioder:). Obrzydliwe momenty, ktore powodują, że na niczym nie możesz się skoncentrować, a podstawowe zakupy wydłużają się do godziny:) Akurat w przypadku diety bg byłoby łatwiej, bo tu po prostu wiadomo, czego wolno, a czego nie, a tam się trzeba bylo wgłębiać w inne subtelności.
Jak zaczynasz szukać dziury w całym, na zasadzie "czy w ziemniakach i burakach jest gluten?", chociaż doskonale wiesz, że nie ma, to jesteś bliski tego, żeby na przykład w pracy nie móc się skoncentrować na niczym poza jedzeniem. Dlatego trzeba się nauczyć kontrolować ten proces na początku - zakazać mózgowi zadawania oczywistych pytań, bo pytanie o ziemniaka jest pytaniem dość oczywistym i nie wymiguj się:P Inaczej skończysz tak, że będziesz siedział w robocie czy na uczelni i zamiast się skupić na zadaniach, ktore masz do wykonania, skupisz się na kombinowaniu po raz MILIONOWY czy możesz marchewkę.
Nie zrozum mnie źle, pamiętam nasze dyskusje w sprawie ogórkow kiszonych, dzięki którym sama się zresztą czegoś dowiedzialam, bo pogrzebalam po sieci,ale ogórki to produkt bardziej złożony niż samodzielnie zrobione placki ziemniaczane, nad którymi masz pełną kontrolę. Więc nie ma co się nakręcać, bo naprawdę grozi Ci obsesja;)
Jak zaczynasz szukać dziury w całym, na zasadzie "czy w ziemniakach i burakach jest gluten?", chociaż doskonale wiesz, że nie ma, to jesteś bliski tego, żeby na przykład w pracy nie móc się skoncentrować na niczym poza jedzeniem. Dlatego trzeba się nauczyć kontrolować ten proces na początku - zakazać mózgowi zadawania oczywistych pytań, bo pytanie o ziemniaka jest pytaniem dość oczywistym i nie wymiguj się:P Inaczej skończysz tak, że będziesz siedział w robocie czy na uczelni i zamiast się skupić na zadaniach, ktore masz do wykonania, skupisz się na kombinowaniu po raz MILIONOWY czy możesz marchewkę.
to co, będziesz się pytał o WSZYSTKO? O jabłko, o kapustę, o świeżą rybę, wodę mineralną? No bo przecież też warto się upewnić:Pz ja wolę się upewnić zanim coś zjem niż potem np tydzień płakać
Nie zrozum mnie źle, pamiętam nasze dyskusje w sprawie ogórkow kiszonych, dzięki którym sama się zresztą czegoś dowiedzialam, bo pogrzebalam po sieci,ale ogórki to produkt bardziej złożony niż samodzielnie zrobione placki ziemniaczane, nad którymi masz pełną kontrolę. Więc nie ma co się nakręcać, bo naprawdę grozi Ci obsesja;)