Wasz wykonywany lub wyuczony zawód
Moderator: Moderatorzy
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wasz wykonywany lub wyuczony zawód
Ciekawa jestem czym się celiaczki zajmują na codzień - na początek powiem o sobie
- masażystka
- fizjoterapeutka
- wyuczona jestem także jako kasjerka dawne dzieje
- oraz wyuczono mnie w zakresie polityki podatkowej heh nuuudy
dobrze że zostałam tym kim zostałam
TERAZ WASZA KOLEJ
- masażystka
- fizjoterapeutka
- wyuczona jestem także jako kasjerka dawne dzieje
- oraz wyuczono mnie w zakresie polityki podatkowej heh nuuudy
dobrze że zostałam tym kim zostałam
TERAZ WASZA KOLEJ
Ostatnio zmieniony czw 21 gru, 2006 10:49 przez vixi, łącznie zmieniany 1 raz.
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
W moim przypadku zawód to rzecz mocno płynna Ból ludzi po filologii (jestem po japonistyce) - odwieczny problem, co wpisać w rubrykę "zawód wyuczony". Robiłam w życiu najróżniejsze dziwne rzeczy, wszystkie jakoś tam zahaczające o tłumaczenia / uczenie języka / ogólnie pojętą komunikację międzyludzką. Ostatnio złapałam się na tym, że moje cv wygląda, jakbym sobie nieźle nazmyślała w przypływie natchnienia, zwłaszcza że geograficznie te moje miejsca pracy też "z lekka" rozrzucone są
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Ja też jestem po filologii, tyle że angielskiej, no i też mam doświadczenia związane z tłumaczeniami, nauczaniem języka (kilka lat przacy metodą Callana). Podczas rocznego pobytu w Stanach zdobyłam ciekawe doświadczenia pracując w hotelu na różnych stanowiskach przede wszystkim jako hostessa, recepcjonistka, przyjmowałam zamówienia na posiłki z pokoi (tzw. room service), i również pracowałam jako barmanka (to było ciekawe przy mojej znajomości alkoholi , ale trochę nabrałam wprawy z czasem). Teraz pracuję w liceum ucząc angielskiego niesforną młodzież, ale lubię to co robię i na razie siedzę w domu na macierzyńskim, ale już niedługo, oj niedługo...
Moja droga do tego co ostatecznie skończyłam była daleka, zacznę od początku:
- Kucharz
- Technik technolog żywienia o specjalności żywienie zbiorowe
- Technik Ekonomista
- licencjat Wydział Zarządzania i Ekonomii specjalność: Rachunkowość i finanse
- mgr Wydział Zarządzania specjalność: Finanse i rachunkowość przedsiębiorstw
tylko po tym wszystkim nie pytajcie co robię
- Kucharz
- Technik technolog żywienia o specjalności żywienie zbiorowe
- Technik Ekonomista
- licencjat Wydział Zarządzania i Ekonomii specjalność: Rachunkowość i finanse
- mgr Wydział Zarządzania specjalność: Finanse i rachunkowość przedsiębiorstw
tylko po tym wszystkim nie pytajcie co robię
Ostatnio zmieniony czw 20 lip, 2006 11:31 przez Agniesia, łącznie zmieniany 1 raz.
Mi do tej pory jakoś udaje się łączyć naukę z pracą:
- robiłam maturkę w Niemczech i w tym czasie dawałam korki z niemieckiego, a wczesniej planujac liceum plastyczne bylam portrecistką:P
- potem licencjat na uniwerku szczecińskim - ekonomika turystyki - pracowalam w tym czasie w biurze podróży
- obecnie koncze magistra na uniwerku - ekonomika transportu i logistyka (kier. ekonomia) i pracuję jako manager produktu w szwedzkim koncernie (dodatkowo jako spedytor):P
- robiłam maturkę w Niemczech i w tym czasie dawałam korki z niemieckiego, a wczesniej planujac liceum plastyczne bylam portrecistką:P
- potem licencjat na uniwerku szczecińskim - ekonomika turystyki - pracowalam w tym czasie w biurze podróży
- obecnie koncze magistra na uniwerku - ekonomika transportu i logistyka (kier. ekonomia) i pracuję jako manager produktu w szwedzkim koncernie (dodatkowo jako spedytor):P
Jest miłość wariatka egoistka gapa
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Wystudowalam dwa kierunki - biologie a muzyke (Mgr. a Mgr.art), pracuje jako dyrygentka a od wrzesnia sie wybieram na studia podyplomowe na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. A szukam sobie prace w Polsce, bo wlasnie bardzo pragne tam mieszkac. (w Polsce jest lepsza maka bezglutenowa ). Pozdrawiam Was...
Tak, u nas sa tez takie ceny... Ale jest mozliwosc raz w miesiacu isc do gastrologa, poczekac sobie na recept, gastrolog przepisze maks. 7 kg jedzenia na mieszac (maka, makarony), isc z tym do apteki, wystac sobie rade a miec 1kg maki tak za cca 5 zl. Niestety, chlebek z tej maki wogole nie chce rosnac a wogole nie smakuje. Wiec zawsze, jak jestem w Polsce, albo w Niemcach, nosze sobie stad make w plecaku .
A ja z wykształcenia jestem geodetą i skończyłam studia o kierunku melioracje wodne w Poznaniu- kocham starówkę tego miasta i mam do niej ogromny sentyment . Pracuję jednak w biurze i zajmuję się kadrami, w małym stopniu księgowością #-o , przygotowuję przetargi, zbieram wszystkie potrzebne dane do kosztorysów ofertowych , a to wszystko w branży grzewczj. Rozumiecie kotły gazowe, olejowe, grzejniki i te sprawy tym właśnie się teraz zajmuję. W wolnych chwilach remontuję dom i na tym polu też zdobywam doświadczenie. Typowo męskie sprawy :o . Żarówki w domu sama wymieniam i z zapchaną umywalką też sobie poradzę.
coś o tym wiem - wczoraj zdobyłam wiedzę praktyczną na temat redukcji odpływu z 110 na 50:) brodzik i jego odpływ nie mają przede mną tajemnic:P Póki co biegam po domu z poziomicą, miarką, katownikiem...jeszcze 1,5 miesiąca i będę mogła zamieszkać (mam nadzieję)Ainer pisze:W wolnych chwilach remontuję dom i na tym polu też zdobywam doświadczenie. Typowo męskie sprawy . Żarówki w domu sama wymieniam i z zapchaną umywalką też sobie poradzę.
Jest miłość wariatka egoistka gapa
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Zawod- psycholog; pod moim okiem jest wszystko co porusza sie w powietrzu nad polskim padolem; kwalifikuje pilotow, technikow, kontrole lotow do wykonywanych przez nich zadan i robie badania okresowe. A w wolnych chwilach spiewam, czasem bylam czesciej na probach niz w pracy...niestety obecnie mam przerwe w choralnym zyciorysie. Tak wiec Lucik zwykle stoimy po przeciwnych stronach barykady.
Tak, przynajmniej mozemy sobie pogladac do oczy . Ale w wrzesniu planuje sie przeprowadzic do Polski, wiec w bedziemy przynajmniej po jednej stronie granicy... Pozdrawiam.Tak wiec Lucik zwykle stoimy po przeciwnych stronach barykady.
Ostatnio zmieniony pn 23 paź, 2006 19:32 przez Lucik, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja ukończyłam ogólniak i mam za sobą 4 lata studiów analityki medycznej(z przyczyn rodzinnych nie udało się skończyć).W tej chwili od 12 lat w jednej firmie,pracuję jako kasjer w dużym markecie.
Mama 26-letniej Moniki,córka chora praktycznie od urodzenia.Zdiagnozowana celiakia 2004 r.wrzesień/październik.12 lat zabiegów o zdrowie dziecka...