tabletka PO - bez recepty

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: alva_alva »

Anula80 pisze:I tak bym nie wzięła. Skład musi być masakryczny. I faktycznie ciekawe, czy bez glutenu :/
Jaki masakryczny skład? W zasadzie to jest i było od lat dużo tańsze rozwiązanie niż ta obecna tabletka EllaOne. Trzeba łyknąć na jeden ra cztery pigułki antykoncepcyjne z lewonogestrelem i ma się ten sam efekt. Pigułki posiadające ten hormon to Mycrogynon. Escapelle, która wcześniej u nas była dostępna na receptę ( może nadal jest? nie wiem) posiadała właśnie lewonogestrel w dawce 4 razy większej niż jedna pigułka Mycrogynonu. Ellaone posiada w składzie octan uliprystalu , który działa podobnie jak lewonogestrel. W mniejszych dawkach , przyjmowanych regularnie, jest skutecznym lekiem w mięśniakach macicy.
Także nie piszcie proszę takich wyssanych z palca info, że skład masakryczny,bo tysiące kobiet łyka to samo w pigułkach dzień w dzień i jakoś wtedy masakry nie dostrzega.
Awatar użytkownika
Derwid
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 266
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 17:12
Lokalizacja: Śląsk

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: Derwid »

Anula80 pisze:Nie wiem, czy bym wzięła taką tabletkę :/ Jeżeli ktoś jest na tyle odpowiedzialny, żeby uprawiać seks, to powinien być odpowiedzialny i gotowy na dziecko. Dla mnie to wczesna aborcja, chyba że dotyczy gwałtu itp.
I tu sie podpisuję.

Drodzy użytkownicy! Tabletka może i chroni przed niechciana ciążą, ale nie przywraca rozumu. Więc jeśli w głowie pusto, to tabletka nie usunie przyczyny źródłowej problemu.
Tyle ode mnie.
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: alva_alva »

A jak ja choruje na tocznia ( i nie tylko)? Toczen oznacza ciąże wysokiego ryzyka nie tylko dla dziecka, ale to jest takze ryzyko wysokie dla mnie. Moge dorobić sie ciężkiego rzutu choroby i zle skończyć. Dziecko potrzebuje matki na całe zycie. Czy w takim wypadku nie powinnam sie w kimś zakochiwac, brać ślubu, być przez kogos kochana i uprawiać seksu? Bo? Bo jesli go uprawiam to powinnam być gotowa na masakrę psychiczna i fizyczna pod postacią poronień i potem skrobanek?Albo jak juz uda mi sie dziecko urodzić to powinnam być przygotowana na rzut choroby i np. udar , trwałe kalectwo , rentę 500 zł i zapewne bardzo komfortowe warunki wychowywania tego dziecka z matka kaleka, zwłaszcza w naszym cudownym kraju, ktory chorych ma w nosie. Nie generalizujcie , bo czasem taka pigułkę po łyka sie nie z głupoty czy braku odpowiedzialności, ale wręcz przeciwnie. Państwo nie pomaga kobietom chorym. Nie zezwala np. na podwiazanie jajowodów , nawet jesli ciąża z góry stanowi zagrożenie dla zdrowia czy zycia matki. A seks to nie tylko kwestia rozmnażania, ale takze miłości, poczucia bezpieczeństwa i trwałości związku.
gronkowiec
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: pn 06 mar, 2006 21:20
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: gronkowiec »

Ja taką tabletkę wzięłam wczoraj, bo nawaliło zabezpieczenie. Jestem mężatką od 8 lat. To była odpowiedzialna decyzja a nie przejaw głupoty. Nie planujemy dzieci. W Stanach te tablteki sa dostępne w markecie typu Tesco w dziale kosmetycznym. Nie widziałam, żeby nastolatki kupowały je namietnie. Łatwo oceniać, trudno się postawić w sytuacji osoby, której dotknął problem. Poza tym działanie tej tabletki a aborcja czy tabletka wczesno poronna to całkiem inne sprawy. Nie chcesz, nie bierz, pozwól jednak innym dokonać wyboru. Podobnie z aborcją, co z tego, że ja nie usunę, ale ja to nie miliony innych kobiet.
AndziaMamusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 364
Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
Lokalizacja: Żywiec

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: AndziaMamusia »

...
AndziaMamusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 364
Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
Lokalizacja: Żywiec

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: AndziaMamusia »

justek625 pisze:tam nie dochodzi do zaplodnienia( tabletka hamuje ten proces), podobnie jak tabletki antykoncepcyjne
Dochodzi do zapłodnienia.
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: michal_mg »

Może pozostawmy temat: "brać czy nie" swojemu sumieniu. Każdy/a z nas wyznaje inną filozofie życiową, każdy/a jest inny, a nawet żyjąc wg jednej drogi życiowej mamy inne do niej nastawienie i podejście. To, że ktoś głośno wypowie swoje zdanie nie oznacza, że ma już czyste sumienie i "plus" w niebie, piekle czy wśród UFO. Dlaczego nie mieć wolności do "grzechu" zażycia tabletki na równi z pójściem do łóżka? - jednak coś jest grzechem tylko wtedy jeśli ktoś jest religijny, a większość jednak teraz kieruje się własnymi ścieżkami.
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
AndziaMamusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 364
Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
Lokalizacja: Żywiec

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: AndziaMamusia »

Oczywiście. Moja opinia byłaby tutaj niemile widzian.
Awatar użytkownika
Derwid
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 266
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 17:12
Lokalizacja: Śląsk

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: Derwid »

AndziaMamusia pisze:Oczywiście. Moja opinia byłaby tutaj niemile widzian.
Każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii.
michal_mg pisze:jednak coś jest grzechem tylko wtedy jeśli ktoś jest religijny (...).
Oczywiście się z tym nie zgadzam. Dlaczego - to pytanie pozostawiam czytelnikom.
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: alva_alva »

Derwid pisze:
michal_mg pisze:jednak coś jest grzechem tylko wtedy jeśli ktoś jest religijny (...).
Oczywiście się z tym nie zgadzam. Dlaczego - to pytanie pozostawiam czytelnikom.
Grzech to złe słowo. Nie trzeba być wierzącym, aby wiedzieć, że się źle czyni. Dla wierzącego to złe czynienie będzie nazywać się grzechem, a dla niewierzącego będzie to zły czyn. Czy zażycie pigułki "po" jest grzechem? Dla Katolików teoretycznie jest, bo pigułka ta utrudnia zagnieżdżenie się w ścianie macicy zapłodnionego jajeczka, co w mniemaniu Katolików jest już życiem. Ale czy jeśli matka np. jest chora na jakąś chorobę i ciąża może zagrażać jej życiu, to nie jest ta sama sytuacja? Kto wtedy ochroni matkę? Jaką ona ma obronę swojego życia w tej sytuacji? W naszym kraju żadnej. Znane są w Polsce przypadki nawet śmierci matki, której nie usunięto ciąży nawet w sytuacji zagrożenia jej życia.
Awatar użytkownika
Derwid
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 266
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 17:12
Lokalizacja: Śląsk

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: Derwid »

alva_alva, nie jestem wyrocznią ani teologiem i nie znam odpowiedzi na Twoje pytania.
Generalnie (moim zdaniem) problem "tabletek po", "aborcji" itp. polega na braku odpowiedzialności za to, co się robi. Jeśli seks jest - jak napisałaś - dążeniem do "miłości, poczucia bezpieczeństwa i trwałości związku", a nie "sportem", to i jego konsekwencje chyba nie powinny być dramatyczne...
Wiem, że Twój przypadek jest trochę inny i nie o takich sytuacjach pisałem wcześniej. Wszystko jest jednak kwestią własnego sumienia i życia w zgodzie z nim.
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: alva_alva »

Derwid pisze: Generalnie (moim zdaniem) problem "tabletek po", "aborcji" itp. polega na braku odpowiedzialności za to, co się robi. Jeśli seks jest - jak napisałaś - dążeniem do "miłości, poczucia bezpieczeństwa i trwałości związku", a nie "sportem", to i jego konsekwencje chyba nie powinny być dramatyczne....
Zmieniłbyś zdanie, gdybyś doznał choć raz w życiu ostrego rzutu tocznia i skapnął się wtedy baaardzo szybko, że na to można nawet umrzeć albo zostać po takim jednorazowym rzucie kaleką do końca życia. A utwierdziłbyś się w swoim zmienionym zdaniu gdybyś do tego jeszcze był kobietą z opcją ciąży i widma takiego rzutu na skutek tej ciąży. Potem kolejne widmo wychowywania dziecka będąc kaleką na rencie 700 zł. Ja obecnie nie jestem jeszcze kaleką, ale wiem , że fizycznie dziecka bym rady wychować nie dała, zakładając optymistyczną wersję jako takiej remisji choroby.Miłość i oddanie mojego męża nie za dużo tutaj są w stanie pomóc jeśli chodzi o rozwój choroby czy kalectwo.
Owszem, w przeciętnym związku, w którym obie strony myślą poważnie o wspólnym życiu, może i nawet mało planowana ciąża nie jest tragedią, ale ludzie znajdują w swoich życiach w bardzo różnych sytuacjach, a zwłaszcza kobiety.
Derwid pisze:Wiem, że Twój przypadek jest trochę inny i nie o takich sytuacjach pisałem wcześniej. Wszystko jest jednak kwestią własnego sumienia i życia w zgodzie z nim.
Takich przypadków jak ja nie jest mało. Najśmieszniejsze jest to, że się w TV dywaguje godzinami jaka to może być ta pigułka szkodliwa , że to środek wczesnoporonny, bo działa już po zapłodnieniu. Kościół grzmi, politycy PIS stają w obronie życia itd.A czy nie prościej i bez "zabijania" by się obło gdyby pozwolić kobietom legalnie podwiązywać te jajowody?Ta opcja ani nie jest szkodliwa dla zdrowia ani nie ma w niej żadnego elementu zabijania.Gdzie jest tutaj jakaś logika? Już nawet nie mówię, że NFZ miałby to refundować, ale żeby lekarz bał się zrobić taki zbieg mimo wskazań medycznych? Ale aborcje ze wskazań medycznych to teoretycznie można zrobić i się robi.
Irytują mnie te gatki o sumieniu, zabijaniu, bo większość tych moralizujących ludzi nie zagląda dalej. Myślenie zaczyna się na zapłodnionym jajeczku i kończy się także na nim. Nikogo nie interesuje dalszy los tego zapłodnionego jajeczka ani jego matki. Przynajmniej w naszym kraju.Gdyby kobiety czuły jakieś wsparcie ze strony państwa, to byłoby mniej aborcji i pigułek "po" w użytku.
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: michal_mg »

Znane są przypadki, że Matka-Polka utrzymuje ciąże kosztem własnej śmierci - ale też trzeba dodać, że wychowanie jej dziecka jest kosztem naszych podatków... i wg mnie każda przyszła mama z zagrożoną ciążą powinna wziąć to pod uwage. Ona wedle swego egoizmu jest czysta i pójdzie do "nieba" bo oddała życie za kogoś. Jednak wg mnie to pójście na łatwiznę i wywinąć się, coś w stylu mnie już nie będzie to wychowajcie mi dziecko, bom oddała za nie życie. To jest chora postawa.
Powtórzę, że żyjemy w czasach kiedy sex uprawiamy dla przyjemności i nie ma tu miejsca na odpowiedzialność. Ktoś kto nie chce psa to przywiąże go w lesie do drzewa, ale z dzieckiem to już nie tak łatwo. Chcielibyście zająć się niechcianym psem - pewnie nie. I dziećmi niechcianymi też nie chce się nikt zajmować, więc pozostawmy to do rozwagi w swoim sumieniu, czy ktoś zwali na naród tród wychowania swojego dziecka, czy raczej nie dopuści do ciąży zażywając tabletkę PO.

Aby sprawiedliwości stało się zadość to walnę z drugiej mańki. Jeśli ojciec chce dziecka, a matka nie - to niby dlaczego nie ma urodzić tego dziecka? Większość tłumaczy się, że nikt nie będzie rozporządzał jej ciałem, ale zaczęte życie to już nie jest jej ciałem, więc... tu jest niesprawiedliwość, bo jak matka się uprze to wciągnie w alimenty faceta, ale jeśli matka nie chce dziecka, a facet chce to końmi nie zmuszą jej do urodzenia go.
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: pleomorfa »

i nie ma tu miejsca na odpowiedzialność
Miałam się nie wtrącać, ale tym zdaniem Michale zaprzeczasz sam sobie.

Odpowiedzialnością jest wzięcie pod uwagę konsekwencji i w niektórych przypadkach zapobieganie im. Czy to dotyczy urodzenia dziecka, czy też zabezpieczenia się, czy zażycia tabletki po, czy też zapobieganiu rzutowi choroby.
Natomiast nic nie usprawiedliwia braku odpowiedzialności.
Wątpię, żeby matka, która ma wybór "ja albo dziecko" myślała w kategoriach "ja pójdę do nieba, a niech reszta płaci na moje dziecko". Ale nie o takich wyborach jest ta dyskusja.
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
gronkowiec
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: pn 06 mar, 2006 21:20
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: tabletka PO - bez recepty

Post autor: gronkowiec »

michal_mg, bardzo się nie mogę się zgodzić z tobą odnośnie rodzenia dziecka i umierania, "oddawania siebie w ofierze" dziecku. Kto decyduje czy ja mogę tę ciążę usunąć i mam swoje zycie poświęcić? Czy seks jest uprawiany dla przyjemności? A po co jest uprawiany seks? Zresztą co to za okreslenie?
Ja jestem w małżeństwie szczęśliwym, z długim (dosyć) stażem. Niestety, moja głowa plata figle, boli, kręci się w niej i różne takie. Po wysłuchaniu żali lekarka stwierdziła MRI i MRA, termin czwartek, seria pytań i odpwiedź, że praktycznie nie ma czasu. i ja się mogę zastanawiać - gdybym była w ciąży to we wczesnej i wtedy po płodzie, wg katolików (i również wg mnie) po dziecku, i mam narażać swoje życie i w razie czego osierocić 2 dzieci, które już są?
Zabiezpieczamy się, ale wiemy, że żadne zabezpieczenie nie jest w 100% pewne, a ja sie przekonałam niedawno. Mam serie badań, nie mogę być w ciąży, mam żyć w celibacie?
Zgadzam się, że ojciec ma prawo do dziecka, pod warunkiem, że matka jest zdrowa a ciąża i poród nie zagrażają jej zyciu i zdrowiu. Pod warunkiem, że po porodzie ten ojciec nie zmieni zdania i powie - urodziłaś, to się zajmuj :)
Ale sprawa ojca i dzieci to nie ten watek i pewnie dłużo upłynie wody, zanim cokolwiek zmieni się na lepsze. Ale trzymam kciuki za ojców, bo często są lepsi od niejednej matki.
ODPOWIEDZ