Chleb czy bułka "jak dawniej" :-(
Moderator: Moderatorzy
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Chleb czy bułka "jak dawniej" :-(
W tej chwili żyję na chlebie powszednim z bezglutenu. Uważam, że jest niezły: mały, zgrabny, z sezamem ... Miałam też fazę pieczenia chleba, ale nie dawał się tak ładnie pokroić i chyba ten kupny w ogóle jest lepszy. W sytuacjach awaryjnych mam styropian - najchętniej „5 ziaren”.
Ale niedawno miałam glutenowych gości i kupiłam dla nich „normalne” pieczywo. Wybrałam takie od razu pokrojone, żeby go niepotrzebnie nie dotykać, ale wyłożyć na talerz musiałam. Bułka była taka chrupiąca na wierzchu i elastyczna w środku. Niby na co dzień nie brakuje mi pieczywa glutenowego, ale wtedy przypomniałam sobie jak taka bułka kiedyś mi smakowała i aż mi ślinka pociekła.
I teraz moje pytanie - czy da się uzyskać efekt chociaż trochę przypominający „normalną bułkę” albo chociaż czy mam szansę na pieczywo bg świeżo z piekarni ?
Chleb z bezglutenu nawet zaraz po dostawie do sklepu wygląda, no cóż jak chleb na drugi dzień, taki już trochę mniej smakowity. Mój domowy nigdy nie był taki dobry.
Ale niedawno miałam glutenowych gości i kupiłam dla nich „normalne” pieczywo. Wybrałam takie od razu pokrojone, żeby go niepotrzebnie nie dotykać, ale wyłożyć na talerz musiałam. Bułka była taka chrupiąca na wierzchu i elastyczna w środku. Niby na co dzień nie brakuje mi pieczywa glutenowego, ale wtedy przypomniałam sobie jak taka bułka kiedyś mi smakowała i aż mi ślinka pociekła.
I teraz moje pytanie - czy da się uzyskać efekt chociaż trochę przypominający „normalną bułkę” albo chociaż czy mam szansę na pieczywo bg świeżo z piekarni ?
Chleb z bezglutenu nawet zaraz po dostawie do sklepu wygląda, no cóż jak chleb na drugi dzień, taki już trochę mniej smakowity. Mój domowy nigdy nie był taki dobry.
Ostatnio zmieniony śr 22 lis, 2006 14:36 przez Magdalaena, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Chleb czy bułka "jak dawniej" :-(
Ja ostatnio zajadam się bułkami powszednimi Bezglutenu. Nawet taką świeżą można na chwilę podgrzać w mikrofalówce - będzie bardziej mięciutka, chociaż one i tak są miękkie. Tylko z chrupiącością (jest takie słowo? 8-[ ) chyba problem...Magdalaena pisze:I teraz moje pytanie - czy da się uzyskać efekt chociaż trochę przypominający „normalną bułkę” albo chociaż czy mam szansę na pieczywo bg świeżo z piekarni ?
Inne pyszne bułki bezglutenowe jadłam kiedyś Schara (nie pamiętam, jak się nazywały, bo było to jakiś czas temu i tylko raz, za granicą, ale to były takie okrągłe bułeczki wielkości kajzerek).
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Dwa komentarze mi przychodzą do głowy :
Po pierwsze, mamy chyba inną percepcję - nie mam pojęcia jak smakuje "taka klasyczna bułka wrocławska" I może lepiej dla mnie, że nie mam... Obawiam się jednak, że chrupiącej skórki w bezglutenowym pieczywie się chyba nie uzyska.
Po drugie, też jadłam długo chleb powszedni, sądząc, że nie ma sensu kupować bułek powszednich, bo to będzie to samo. W zeszłym tygodniu kupiłam te bułki po raz pierwszy i byłam pozytywnie zaskoczona - właśnie zamówiłam więcej Ale to rzecz gustu - spróbuj, może ci zasmakują.
Po pierwsze, mamy chyba inną percepcję - nie mam pojęcia jak smakuje "taka klasyczna bułka wrocławska" I może lepiej dla mnie, że nie mam... Obawiam się jednak, że chrupiącej skórki w bezglutenowym pieczywie się chyba nie uzyska.
Po drugie, też jadłam długo chleb powszedni, sądząc, że nie ma sensu kupować bułek powszednich, bo to będzie to samo. W zeszłym tygodniu kupiłam te bułki po raz pierwszy i byłam pozytywnie zaskoczona - właśnie zamówiłam więcej Ale to rzecz gustu - spróbuj, może ci zasmakują.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Oj, myślę, że z pewnością lepiej... 8) Ja niestety doskonale pamiętam smak moich ulubionych kajerek od miejscowego piekarza marzenie....Pomimo tego, że kołacz wieloziarnisty z bezglutenu jest jak najbardziej bez zarzutu, to jednak świeża bułeczka, to zupłenie inna jakość. .Chrupiące, z masełkiem i serem żółtym...jej..kfiatek pisze:Po pierwsze, mamy chyba inną percepcję - nie mam pojęcia jak smakuje "taka klasyczna bułka wrocławska" I może lepiej dla mnie, że nie mam...
Przyznam, że zdarza mi się, że jak widzę kogoś kto niesie w reklamówce pieczywo (po którym widać, że chrupie ) to tak jakoś mimowolnie śledzę, te reklamówkę 8)
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Koteczek, smak kajzerek to ja też pamiętam, niestety... A ostatnią jadłam sporo lat temu Wiele bym dała za reset tego małego kawałka pamięci. Dlatego nikt mnie nie namówi na spróbowanie kawałka glutenowej bułeczki - bo raz, że zdaję sobie sprawę, jakie to skutki zdrowotne, a dwa, że jak w tym dowcipie o mrówce i słoniu - chwila przyjemności, a potem reszta życia grzebania (tzn. reszta życia ćwiczenia silnej woli, żeby nie zjeść tego znowu)
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
fajny patent, ale u mnie nie działa "wąchanie" pieczywa :? Ostatnia wizyta w piekarni (pachnącej, oj, pachnącej ) omal bólem głowy się nie skończyła Nawet nie tyle, że chcę się skusić, bo przecież to kwestia oczywista - nie jem i nie ma w ogóle tematu - ale właśnie ta woń czyni jakiś metlik w głowiemiszczPZ pisze:może to jakieś zboczenie, ale gdy moi ordzice kupują świeże pieczywo to ja...je wącham:) nawdycham sie troche tych zapachów i chęć ich zjedzenia przechodzi
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
A ja chętnie się zaciągam
I wystarcza, bo wiem, że zjedzenie=cierpienie, a zapach tak czy tak dostarcza przyjemnych wrażeń.
Aczkolwiek niestety ostatnio byłam zmuszona wąchać aromatyczną pizzę w pewnym lokalu w Małogoszczy, a byłam zmęczona i głodna, i oczywiście wszyscy mogli jeść, a ja niestety nie - no i psychicznie nie wytrzymałam
I wystarcza, bo wiem, że zjedzenie=cierpienie, a zapach tak czy tak dostarcza przyjemnych wrażeń.
Aczkolwiek niestety ostatnio byłam zmuszona wąchać aromatyczną pizzę w pewnym lokalu w Małogoszczy, a byłam zmęczona i głodna, i oczywiście wszyscy mogli jeść, a ja niestety nie - no i psychicznie nie wytrzymałam
Jestem na diecie bezglutenowej razem z synem, chociaż nie choruję na celiakię. Sama nie wiem ale być może dlatego, że nie mam żadnej presji związanej z dietą, nie istnieje dla mnie problem chrupiącego, zbożowego pieczywa. W domu go nie widujemy a w sklepie półki z chlebkiem traktuję tak jak te z np. narzędziami lub papierosami. Nie wzbudzają we mnie zainteresowania
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
elola, mam podobnie Kiedy wchodzę do sklepu, to jest tak jakby włączał mi się jakiś filtr. Pewnych produktów po prostu nie widzę
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
ja też uwielbiamy wywąchiwać zapach świeżego pieczywa...
Strasznie mi brak pieczywa świeżutkiego, pachnącego i chrupiącego chlebka. Szczególnie jak jestem głodna, a ktoś przy mnie je bułkę lub chleb... to chyba jedyny moment, kiedy mam naprawdę pretensje do siły wyższej, że zdarzyła mi się celiakia i wtedy myślę sobie że mam ochotę olać dietę, olać zalecenia lekarzy i zjeść coś choć raz normalne pieczywo...
Strasznie mi brak pieczywa świeżutkiego, pachnącego i chrupiącego chlebka. Szczególnie jak jestem głodna, a ktoś przy mnie je bułkę lub chleb... to chyba jedyny moment, kiedy mam naprawdę pretensje do siły wyższej, że zdarzyła mi się celiakia i wtedy myślę sobie że mam ochotę olać dietę, olać zalecenia lekarzy i zjeść coś choć raz normalne pieczywo...
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
No, kochani, żeby nie było tak pięknie z tym chlebusiem proszę sobie poczytać artykuły z tego adresu: http://www.halat.pl/zywwarunki2.html a zwłaszcza ten "Musimy wiedzieć: czy chleb szkodzi?" i dalsze. DRAMAAAAT!
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia