Nie przesadzajmy... Przecież każdy może sobie czegoś odmówić... włączając w to nas a co za różnica czy odmawiamy sobie ciastek glutenowych czy bez Zamiast ciastka lepiej zjeść marchewkę... Albo ogórka czy sałatę... Przecież to też przekąska. A nam, przyzwyczajonym do wyrzeczeń powinno być łatwiej, czyż nie?Magdalaena pisze: Odliczył te parę procent na osoby ze schorzeniami somatycznymi a resztę grubasów uznał w zasadzie za oszukujących się mięczaków.
Jak schudnąć...
Moderator: Moderatorzy
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Nie rozumiem jak można pod względem smakowym stawiać w jednym rzędzie ciastka i ogórki.idka_7 pisze:a co za różnica czy odmawiamy sobie ciastek glutenowych czy bez Zamiast ciastka lepiej zjeść marchewkę... Albo ogórka czy sałatę... Przecież to też przekąska.
W dodatku mam wrażenie, że większość diet jest opracowywana właśnie przez osoby, które mają mniej rozwinięty zmysł smaku (np. nie odbierają śmietany jako innej/smaczniejszej od jogurtu).
A może właśnie trudniej ?idka_7 pisze:A nam, przyzwyczajonym do wyrzeczeń powinno być łatwiej, czyż nie?
Bo skoro już człowiek nie może jeść glutenu, stara się mimo wszystko żyć normalnie i jeść smacznie, to tym trudniej jest wykluczać albo ograniczać inne produkty.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
No właśnie - różni ludzie mają różne gusta, smakują im rozmaite potrawy. I IMHO opisując wartość smakową różnych dań można najwyżej wyrazić swoją (lub innych) subiektywną opinię.
I żadne preferencje kulinarne nie są moralnie lepsze od innych.
To zresztą bardzo wyraźnie wychodzi przy opisach "radzenia sobie" z dietą. Bo dla jednych rezygnacja z pierogów w ogóle będzie dramatem i stanie na głowie, żeby je ulepić z mąki bg. A inny powie: nie zależy mi na pierogach - ważne, że ciągle mogę jeść gotowanego kalafiora z masełkiem.
I żadne preferencje kulinarne nie są moralnie lepsze od innych.
To zresztą bardzo wyraźnie wychodzi przy opisach "radzenia sobie" z dietą. Bo dla jednych rezygnacja z pierogów w ogóle będzie dramatem i stanie na głowie, żeby je ulepić z mąki bg. A inny powie: nie zależy mi na pierogach - ważne, że ciągle mogę jeść gotowanego kalafiora z masełkiem.
zgadzam sie w pelni. ale od czasu do czasu spokojnie mozna sobie cos zjesc- wszystko w normalnych ilosciach jest ok! nie katujmy sie
[ Dodano: Nie 13 Lip, 2008 15:43 ]
Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
Hmmm... a nie węglowodanów z białkami? dużo mówi się np. o tym, żeby jeść na obiad mięso z warzywami lub ryż z warzywami, jako przykład, a nie łączyć 3 rzeczy...
[ Dodano: Nie 13 Lip, 2008 15:43 ]
Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
Hmmm... a nie węglowodanów z białkami? dużo mówi się np. o tym, żeby jeść na obiad mięso z warzywami lub ryż z warzywami, jako przykład, a nie łączyć 3 rzeczy...
Idka!!!! Szacuneczek....ze skakanką! Próbowałam 10 minut, ale po 3 wysiadłam!!! Chyba będę stopniowo zwiększać czas..., ale się nie poddam!!idka_7 pisze:Przyznam szczerze, że też przytyłam po przejściu na dietę, ale 10 minutek skakanki i trochę ćwiczeń dziennie robi swoje Polecam skakaneczkę każdemu niezależnie od wieku...
Też polecam skakankę. Ja skaczę dla podtrzymania kondycji. Vanivili, nie poddawaj się. Przy systematycznym skakaniu kondycja bardzo szybko się poprawia i 10-minutowy trening mija błyskawicznie:)
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Dzięki -Aniu- za dodaną mi otuchę!!! Łatwo się nie poddam, ale uważam, że zamiast się zrażać, trzeba drobnymi kroczkami dochodzić do sukcesu!!! Oprócz skakanki "zafundowałam" sobie jeszcze ćwiczenia na mięśnie brzucha i pośladków
Ważę 53,5 kg, a już tęsknię za moim 50,5-51!!! Jak pomyślę o wymianie mojej całej garderoby z nr 36 na większy, o zgrozo!!!
Ważę 53,5 kg, a już tęsknię za moim 50,5-51!!! Jak pomyślę o wymianie mojej całej garderoby z nr 36 na większy, o zgrozo!!!
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Bez przesady. Jeśli nie masz poniżej 150 cm wzrostu, to z wagą 53,5 kg nadal jesteś szczupła i zgrabna. Jeśli chcesz nadal mieścić sie w dawne ciuchy, to odchudzaj się, ale nie daj się żadnym kompleksom,.Vanivili pisze:Dzięki -Aniu- za dodaną mi otuchę!!! Łatwo się nie poddam, ale uważam, że zamiast się zrażać, trzeba drobnymi kroczkami dochodzić do sukcesu!!! Oprócz skakanki "zafundowałam" sobie jeszcze ćwiczenia na mięśnie brzucha i pośladków
Ważę 53,5 kg, a już tęsknię za moim 50,5-51!!! Jak pomyślę o wymianie mojej całej garderoby z nr 36 na większy, o zgrozo!!!
[quote="Mateusz"]Ja schudłem 10 kg w miesiąc. Co robiłem?
Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
To najważniejsze, bo można jeść bardzo mało i jeśli będzie się mieszać w posiłkach te dwa źródła energii, to zawsze któreś z nich się odłoży, np. w brzuszku
Mateuszu, masz rację Moja córka - odkąd nauczyła się jeść sama (a ma dzisiaj prawie 11 lat) - zjada wszystko OSOBNO, tzn. najpierw mięso (SAMO!!), potem warzywa a na końcu ziemniaki; najpierw kiełbasę, a potem tylko chleb "muśnięty" masłem. Jedyne, co je w "całości" - to pizza i spaghetti z mięsem. Poza tym pochłania olbrzymie ilości węglowodanów i.... jest wysoka 154cm z wagą 38kg!!! Wiele razy próbowała ją przekonać, aby zjadała obiad, jak wszyscy, jedząc po kęsie z każdego rodzaju na talerzu - nie udało się! Próbowałam też jeść tak, jak ona - ale samo mięso "rosło" mi w buzi i musiałam wrócić do "mieszania" składników. Skąd u niej taki sposób jedzenia - nie wiem, ale na pewno może jeść dużo i w porównaniu z jej koleżankami wygląda jak chudzina! Dodam, że nie je chipsów, nie lubi tłustej śmietany, a wszelkiego rodzaju lody spożywa też bez dodatków. Cóż, widać taka jej natura!!!
Nie mieszałem węglowodanów z tłuszczami.
To najważniejsze, bo można jeść bardzo mało i jeśli będzie się mieszać w posiłkach te dwa źródła energii, to zawsze któreś z nich się odłoży, np. w brzuszku
Mateuszu, masz rację Moja córka - odkąd nauczyła się jeść sama (a ma dzisiaj prawie 11 lat) - zjada wszystko OSOBNO, tzn. najpierw mięso (SAMO!!), potem warzywa a na końcu ziemniaki; najpierw kiełbasę, a potem tylko chleb "muśnięty" masłem. Jedyne, co je w "całości" - to pizza i spaghetti z mięsem. Poza tym pochłania olbrzymie ilości węglowodanów i.... jest wysoka 154cm z wagą 38kg!!! Wiele razy próbowała ją przekonać, aby zjadała obiad, jak wszyscy, jedząc po kęsie z każdego rodzaju na talerzu - nie udało się! Próbowałam też jeść tak, jak ona - ale samo mięso "rosło" mi w buzi i musiałam wrócić do "mieszania" składników. Skąd u niej taki sposób jedzenia - nie wiem, ale na pewno może jeść dużo i w porównaniu z jej koleżankami wygląda jak chudzina! Dodam, że nie je chipsów, nie lubi tłustej śmietany, a wszelkiego rodzaju lody spożywa też bez dodatków. Cóż, widać taka jej natura!!!
Re: Jak schudnąć...
Nie jestem bezglutenowcem, moja dieta wyklucza cukry, pszenice i drożdże. Powinnam też jadać produkty o niskim IG. Schudłam 5 kg w 2 m-ce, choć nie chciałam mając i tak niedowagę.
Tak wiec zainteresowanym podpowiadam z własnego doświadczenia, że odstawienie cukru całkowicie (dla uzależnionych stopniowo) oraz drożdży, da efekty jakich oczekujecie. Przy czym warto nadmienić, ze nie wystarczy rzucić słodyczy. Cukier to cichy zabójca i jest ukryty niemal wszędzie! W jogurtach, sokach/napojach, ketchupach, musztardach i w ogóle wszędzie (czytajcie etykiety)! 1 łyżeczka cukru, to ok. 5 gr. Mozna sobie policzyć ile cukru spożywamy dziennie, nawet nie jedząc słodyczy. Wysoką zawartość cukru mają też niektóre warzywa i owoce oraz alkohole... o czym raczej nie piszą na etykiecie .
Tak wiec zainteresowanym podpowiadam z własnego doświadczenia, że odstawienie cukru całkowicie (dla uzależnionych stopniowo) oraz drożdży, da efekty jakich oczekujecie. Przy czym warto nadmienić, ze nie wystarczy rzucić słodyczy. Cukier to cichy zabójca i jest ukryty niemal wszędzie! W jogurtach, sokach/napojach, ketchupach, musztardach i w ogóle wszędzie (czytajcie etykiety)! 1 łyżeczka cukru, to ok. 5 gr. Mozna sobie policzyć ile cukru spożywamy dziennie, nawet nie jedząc słodyczy. Wysoką zawartość cukru mają też niektóre warzywa i owoce oraz alkohole... o czym raczej nie piszą na etykiecie .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.