Czy po objawach mam szansę? No i jak to sprawdzić?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Czy po objawach mam szansę? No i jak to sprawdzić?

Post autor: Ewagi1 »

Witam wszystkich,
przepraszam, że ledwo co się rejestruje, a już mam biznes, ale w sumie jestem na skraju cierpliwości.
Zaczęło się dość dawno temu od tego, że bóle brzucha, że nudności, od czasu do pory wymioty. Do tego osłabienie i anemia. Jako, że to dość nerwowy okres w życiu moim był, no to wszystko poszło na zapalenie błony śluzowej żołądka / wrzód i papa.

Po pewnym czasie zrobiło się co raz gorzej - szlaban na jabłka, cebule, czosnek, paprykę i inne dobre rzeczy, bo jak nie to ból trzewny i wymioty i cały koncert życzeń. Wówczas wycieczka do gastrologa, gastroskopia, delikwent uznał, że blizna powrzodowa w okolicy odźwiernika, zwężenie opuszki dwunastnicy, trochę te kosmki jakieś nijakie, helicobacter ujemny. Zrzucone dalej wszystko na nerwy i stres, dostałam sulpiryd, gdzie traf chciał, że jako półświadoma studentka medycyny się zbuntowałam stwierdziwszy, że nie będę brać przeciwpsychotyków z powodu wymiotów, tym bardziej, że mają też inne działania, a ja żyję bardzo aktywnie i nie chce z tego rezygnować. Do tego standardowo - dieta lekkostrawna, inhibitor pompy protonowej, zobojętniające. Średnio pomogło.

Ostatnimi czasy własne zdrowie mnie złamało - mało co w ogóle mogę jeść. W większości są to słodycze, jakieś takie ciapowate rzeczy nie wymagające zbytnio trawienia. Nawet truskawki nie przeszły :( Akt desperacji jest taki, że jak tylko ogarnę sesje, to już mam umówiony szpital i w nosie mam wakacje - niech odkryją, co mi jest.

Czy po tym co Wam tu wypociłam sądzicie, że to może być celiakia? Od czego zacząć, żeby sprawdzić, czy faktycznie? No i jak to zrobić, żeby nie dać się spławić w szpitalu? Bo ja jestem dość pacyfistycznie nastawiona, a to w sumie jak się ma lat 22, to przecież człowiek jest obowiązkowo zdrowy i nie ma prawa szpitala na koszty naciągać...
Z góry serdecznie Wam dziękuje <roza> , bo już na prawdę sama nie wiem, co robić <sciana>
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Przy gastroskopii musi być pobrany wycinek z dwunastnicy aby sprawdzić kosmki. Na oko nic się nie ocenia, więc zasugeruj lekarzowi pobranie wycinków z dwunastnicy. Należy zrobić też przeciwciała charakterystyczne dla celiakii.

Masz inne choroby współistniejące jakieś, o których wiesz? Ktoś w rodzinie choruje na RZS, niedoczynność tarczycy, cukrzycę lub inne choroby z worka autoimmunologicznego? Masz anemię? Ile masz żelaza i ferrytyny? Wit. B12? Zrobiłabym też TSH, Ft4 i FT3. Tarczyca ma spory wpływ na pracę układu pokarmowego.Jeśli masz jakieś wyniki badań, to podaj co masz.
Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Post autor: Ewagi1 »

Jedno co, to w dzieciństwie podejrzenie skazy białkowej, eliminacja mleka, teraz się nazywa, że AZS i od czasu do pory coś się zaczerwieni, poswędzi, poszczypie i po 3 dniach samo zejdzie.

Z badań od czasu do pory delikatni podwyższone HbA1c ale to akurat chyba może być wynik niesamowicie beznadziejnej diety z dużą ilością cukru - nieliczne rzeczy, które przechodzą przez cały przewód pokarmowy u mnie :P

kw. foliowy 3,57 ng/ml
żelazo 13ug/dl
TIBC 422 ug/dl
CRP 11,59 mg/l
TSH 2,48
B12 250 pg/ml
Hemoglobina z lutego 10,7 g/dl
Hematokryt 35,7
MCV 66,9 fl
MCH 20,1 pg
MCHC 30g/dl
Płytki 619 tys/ul


A z wycinków po hitpacie opis mam taki:
Duodenitis chronica atrophica (Marsh 3a)
Gastritis chronica antralis atrophica minoris gradus


Dzięki za odpowiedź
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Ewagi1 pisze:Jedno co, to w dzieciństwie podejrzenie skazy białkowej, eliminacja mleka, teraz się nazywa, że AZS i od czasu do pory coś się zaczerwieni, poswędzi, poszczypie i po 3 dniach samo zejdzie.

Z badań od czasu do pory delikatni podwyższone HbA1c ale to akurat chyba może być wynik niesamowicie beznadziejnej diety z dużą ilością cukru - nieliczne rzeczy, które przechodzą przez cały przewód pokarmowy u mnie :P

kw. foliowy 3,57 ng/ml
żelazo 13ug/dl
TIBC 422 ug/dl
CRP 11,59 mg/l
TSH 2,48
B12 250 pg/ml
Hemoglobina z lutego 10,7 g/dl
Hematokryt 35,7
MCV 66,9 fl
MCH 20,1 pg
MCHC 30g/dl
Płytki 619 tys/ul


A z wycinków po hitpacie opis mam taki:
Duodenitis chronica atrophica (Marsh 3a)
Gastritis chronica antralis atrophica minoris gradus
U człowieka ze zdrową trzustką hemoglobina glikowana nie będzie podwyższona. Ile jej miewasz? Dieta z cukrem nie ma nic wspólnego z hemoglobina glikowaną. Zdrowy może jeść cukier tonami i hemoglobinę będzie miał zawsze w normie.Powinnaś mieć zrobioną krzywą cukrową oraz przy tym zbadany wyrzut insuliny lub chociaż na czczo peptyd C.

Podaj normy do wyników, bo normy są zależne od laba oraz wiele razy są różne dla różnych jednostek.

Ale widzę już , że CRP jest podwyższone chyba, bo norma o ile dobrze pamiętam jest do 5 chyba.
TSH masz także za wysokie jak na osobę 22-letnią. Należy na pewno powtórzyć TSH , Ft4 i Ft3. Masz prawdopodobnie niedoczynność tarczycy.
Hemoglobina z morfologii jest także dosyć nisko, podobnie jak MCV, MCH, MCHC,hematokryt też nisko, zdolność wiązania żelaza w górnej granicy normy- wszystko wskazuje na niedokrwistość lub/i zaburzenia wodno- elektrolitowe.
PLT znacznie powyżej normy też dobrze nie rokuje.

Te wyniki są złe, często spotkane w celiakii, autoimmunologicznym zapaleniu żołądka , na które może wskazywać też niski poziom wit. B12. Anemia jest także często spotykana przy Hashimoto , czasem przy Crohnie. Zrobiłabym badanie na krew utajoną w kale przy tak złych wynikach morfologii.

Jakie masz BMI? Cholesterol całkowity? Z jakich przyczyn sprawdzasz hemoglobinę glikowaną? Musiałaś pewnie kiedyś wyłapać cukry powyżej norm.
krystna
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 448
Rejestracja: sob 09 kwie, 2005 14:45
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post autor: krystna »

Marsh 3a
oznacza częściowy zanik kosmków jelitowych
Koniecznie oznacz przeciwciała przeciwko transglutaminazie tkankowej w obu klasach IgA i IgG.
Obrazek

Gazeta Internetowa "Małpia Gazeta" - Serwujemy bardzo dobre wiadomości!
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Przeciwciała należy oznaczyć, ale ten wynik wskazuje już praktycznie na celiakię, choć zanik kosmków może być jeszcze z innych przyczyn niż celiakia.
Ja bym zrobiła jeszcze przy tej anemii i niskiej B12, przeciwciała przeciw komórom okładzinowym żołądka.Możliwe, że ta anemia zniknie na diecie bg , jeśli to celiakia, ale jeśli są przeciwciała przeciw komórkom okładzinowym żołądka, to pewnie bez zastrzyków z B12 się nie obejdzie.

Ewagi1, ty byłaś z tymi wynikami w ogóle u jakiegoś lekarza?
Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Post autor: Ewagi1 »

Podwyższona hemoglobina glikowana delikatnie, to mam na myśli, że kiedyś wyszło 6 przy normie laboratorium do 5,9. Dla czego robię - kiedyś ktoś mi kazał zrobić, wyszło tak właśnie i od tamtej pory jak robię krew, to sprawdzam, ale generalnie nie ma szału.
Czy byłam u lekarza - ano i owszem, tylko że nikt zbytnio nie wie, co się dzieje...
Co do BMI - w tej chwili 23,9. Tylko że z wagą u mnie jest tak głupio, że nawet jak nie jadłam ostatnio w ogóle praktycznie, to ona zamiast polecieć na łeb na szyję to stoi w miejscu. Aż się zbieram do zrobienia białek w surowicy, żeby nie było, że zbieram wodę gdzieś (mimo, że obrzęków ani nic nie widzę, duszności, nic w tym stylu nie mam, ale może otrzewna na przykład).

Co do przeciwciał - czy jeżeli wyjdzie transglutaminaza ujemna, to dalej może być celiakia? jest sens na przykład oznaczać też endomysium/gliadynę oznaczać? Bo jak widzę w krainie jezior ciężko z gliadyną, a na endomysium się czeka sporo, więc jak uważacie, że sens jest, to by można na raz machnąć. Koszty kosztami, ale już mam serio dość

Zdolność wiązania żelaza, to jak na moją wiedzę - duża, bo żelaza bardzo mało (tylko pytanie czemu)

Zaburzenia wodno - elektrolitowe przy częstych wymiotach - wcale nie wykluczone.

Jak macie jeszcze jakieś pomysły, to czekam z wielką niecierpliwością. Wdrażam działania i będę donosić jaki postęp działań.

Wielkie dzięki za odzew
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8137
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Leeloo »

Ewagi1, Marsh 3a to dla mnie z Twoimi dolegliwościami celiakia. dałabym sobie spokój z przeciwciałami, ale to moje zdanie.

powtórz pakiet badań tarczycy w tym antyTPO i antyTG- ja przy Twoim TSH dostałam już tyroksynę. Myślę, że wyjdzie niedoczynność i pod to podchodzi problem z wagą.

żelazo łączy się i z tarczycą i z celiakią.


nie wiem jak można było Cię puścić z takimi wynikami..ten szpital sama załatwiłaś czy jak?
Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Post autor: Ewagi1 »

No u mnie problem jest taki, że rodzinny mój jest ze mną bardzo blisko związany i emocjonalnie i rodzinnie - a wiadomo powszechnie, że najgorzej leczyć kogoś bliskiego...

Gadałam zresztą odnośnie tarczycy już dziś i się pytałam, czy było robione coś kiedyś, bo nie pamiętam - podobno komplet badań i fT3 i fT4 i przeciwciała w normie, również tej wiekowej.

Jedno co, to żal trochę mam do gastrologa, że mnie tak puścił na zasadzie 'sobie dziewczynko wymyślasz'

Generalnie jedyne objawy, to kwestie gastryczne i do tego krew do bani strasznie. Poza tym trzustka, wątroba, tarczyca, przysadka, nadnercza, ginekologia - wszystko w normie.

W wolnej chwili (jak mi się uczyć nie chciało) to jeszcze przeanalizowałam kwestie rodzinne - tata ma od zawsze problemy gastryczne w sumie nie wiedzieć czemu (zawsze się uznawało że przez alkohol bez umiaru i to piwo) do tego zawsze był niejadkiem, a jak już coś, to najchętniej mięso gotowane je. Chudy jest przeraźliwie, zresztą zawsze był, a teraz od czasu choroby babci jeszcze schudł. Do tego ostatnio zmalał bardzo i ja podejrzewam, że się dorobił osteoporozy konkretnej mając 50 lat, ale oczywiście na diagnostykę żadną się nie zgadza
Do tego babcia (z jego strony) też chyba nigdy z nami przy stole nie usiadła, gotowała niesamowicie beznadziejnie (jakieś bez smaku, jakby nie próbowała) i niby nie było widać po niej, żeby miała jakieś problemy, ale to podejrzane. Tym bardziej, że zimą zmarła z powodu nowotworu - przypuszczalnie pierwotny żołądka, chociaż jak był wykryty, to już rozsiany i się nie zgodziła na diagnostykę żadną (niech jej ziemia lekką będzie).
Do tego babci siostra też cały czas jej coś nie pasowało zawsze. Ona znowu twaróg z warzywami może jeść w ilościach olbrzymich i to w sumie chyba podstawa diety.

Zawsze się uznawało, że to po prostu taka uroda rodzinna i tyle. Tym bardziej, że jak babcia była rocznik 1930 to wówczas chyba niezbyt się ktokolwiek przejmował. Natomiast ja się zastanawiam, czy to nie tak, że po prostu jestem kolejnym pokoleniem celiaków w rodzinie. Jakby nie było to choroba genetyczna i coś się doszukałam, że przy obciążeniu szansa jest praktycznie 25%.
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

Przy Marshu 3a i opisywanych dolegliwosciach i historiach rodzinnych to ja bym juz nie miala zadnych watpliwosci - dieta bg i juz :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8137
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Leeloo »

Sheep, oczywiście!

Ewagi1, witaj na pokładzie :D
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Ewagi1 pisze:Podwyższona hemoglobina glikowana delikatnie, to mam na myśli, że kiedyś wyszło 6 przy normie laboratorium do 5,9. Dla czego robię - kiedyś ktoś mi kazał zrobić, wyszło tak właśnie i od tamtej pory jak robię krew, to sprawdzam, ale generalnie nie ma szału.
Przy tej hemoglobinie powinnaś zrobić krzywą cukrową, która pokaże czy to jest cukrzyca czy czy nietolerancja węglowodanów. Hemoglbina glikowana to średnia arytmetyczna, czyli jak masz cukrzycę, a przy tym chwilami za niskie cukry ( np. w niedoczynności tarczycy czy celiakii), to nawet przy cukrzycy może wyjść w normie. Taka hemoglobina to sygnał do krzywej cukrowej i zrobienia peptydu C na czczo.

Ewagi1 pisze:Co do BMI - w tej chwili 23,9. Tylko że z wagą u mnie jest tak głupio, że nawet jak nie jadłam ostatnio w ogóle praktycznie, to ona zamiast polecieć na łeb na szyję to stoi w miejscu. Aż się zbieram do zrobienia białek w surowicy, żeby nie było, że zbieram wodę gdzieś (mimo, że obrzęków ani nic nie widzę, duszności, nic w tym stylu nie mam, ale może otrzewna na przykład).
Także myślę, że jest to kwestia niedoczynności tarczycy lub celiakii. Połowa osób z celiakią nie ma niedowagi, lecz nawet nadwagę lub problemy ze schudnięciem.
Ewagi1 pisze:Co do przeciwciał - czy jeżeli wyjdzie transglutaminaza ujemna, to dalej może być celiakia? jest sens na przykład oznaczać też endomysium/gliadynę oznaczać? Bo jak widzę w krainie jezior ciężko z gliadyną, a na endomysium się czeka sporo, więc jak uważacie, że sens jest, to by można na raz machnąć. Koszty kosztami, ale już mam serio dość
Co do przeciwciał, to nie są one potrzebne do postawienia diagnozy. Na podstawie wycinka widać, że to jest celiakia. Powinnaś mieć jeszcze adnotację na temat nacieku limfocytów. Jeśli jej nie masz, to oddaj wycinek do innego patomorfologa aby ocenił nacieki. Jeśli są nacieki, to jest to celiakia i nie musisz robić żadnych przeciwciał. Masz diagnozę.

Ewagi1 pisze:Zdolność wiązania żelaza, to jak na moją wiedzę - duża, bo żelaza bardzo mało (tylko pytanie czemu)
Żelaza mało min. od zaniku kosmków- typowy objaw celiakii. Przejdziesz na dietę bg to ci się poprawi wchłanianie żelaza. Może być jeszcze tak pisałam wcześniej autoimmunologiczne zapalenie żołądka, współistniejące z celiakią. Wtedy zastrzyki z B12, bo bez nich żelazo się nie przyswoi.

Ewagi1 pisze:Gadałam zresztą odnośnie tarczycy już dziś i się pytałam, czy było robione coś kiedyś, bo nie pamiętam - podobno komplet badań i fT3 i fT4 i przeciwciała w normie, również tej wiekowej.... Poza tym trzustka, wątroba, tarczyca, przysadka, nadnercza, ginekologia - wszystko w normie.
Co to znaczy podobno? Nie masz wyników przed nosem na papierze? Wyników się nie oddaje do karty, tylko się ze sobą zabiera, a lekarz może sobie zrobić ksero albo je spisać.
To co było robione kiedyś nie ma najmniejszego znaczenia, zwłaszcza przy Hashimoto, gdzie Ft4 i TSH się potrafi zmienić z jednego końca w drugi w ciągu miesiąca. Podobnie jest z przeciwciałami, raz idą w tysiące, a za kilka miesięcy w normie- zmieniają się, może trafić akurat w okres normy.

Co to znaczy , że np. przysadka czy nadnercza w normie? Zrobił ci ktoś np. hormon wzrostu , który wpływa bezpośrednio na glikemię i od którego masz mieć cukry podwyższone? Zrobił ci ktoś np. ACTH i kortyzol- rytm dobowy? Od kortyzolu także cukier może iść górę. Rytmy dobowe trzeba robić w szpitalu, przede wszystkim ACTH. Odnośnie trzustki, to miałaś robioną krzywą cukrową z wyrzutem insuliny i peptyd C zrobiony? Wyliczał ci ktoś insulinooporność np? Myślę, że daleka droga jeszcze do tego, aby móc powiedzieć, że wymienione przez ciebie gruczoły są ok., a choćby po TSH widać, że sama tarczyca nie jest już ok.
Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Post autor: Ewagi1 »

Za powitanie nie dziękuję, żeby nie zapeszyć.

Co do oceny narządów wszelkich - nie mam objawów ani Cushinga, ani Addisona, ani gigantyzmu, ani akromegalii. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z realiów - nikt mi nie będzie robił krzywych dobowych, jeżeli nie ma objawów, a pojedyncze oznaczenie wychodzi w normie.

Chyba do tego, to musiałabym sprawiać wrażenie na prawdę umierającej, a tym czasem poza momentami, że mi się jelita przez usta chcą wydostać ja funkcjonuję totalnie normalnie. Żeby nawet nie powiedzieć, że bardzo dobrze. Spędzam po 14-15h poza domem na zajęciach, studiuję z całkiem niezłymi wynikami, udzielam się, uprawiam sporty. Wszystko jest ok. Co do wyglądu - trochę blada, ale ani cech na twarzy, ani rozstępów, ani przerośniętych rąk, czy stóp. Żeby mi zrobili tak kompleksową diagnostykę, jak mówisz, to chyba musiałabym w Szwecji mieszkać. Tu na to szpitali nie stać.
Tak samo jak mi nikt nie robił EEG, tomografii głowy z kontratem (a przecież mogę mieć mikroniedokrwienia w obrębie podwzgórza) czy nawet nikt nie sprawdził, czy przypadkiem przyczyną wymiotów nie są przetrwałe pasma Ladda w skutek niepełnego 2 obrotu pętli jelitowej.

Swoją drogą alva - zdradź mi proszę sekret - jesteś lekarzem, czy bardzo wnikliwie zdiagnozowanym pacjentem? Nie ma to absolutnie brzmieć szyderczo, tylko widać po postach, że masz nieprzeciętnie dużo kontaktu ze światem medycznym.

Co do wyników - nie mam niestety wszystkich, bo część mam tu, a część w DOMU. Jakoś tak wyszło, że nie przeniosłam ze sobą na studia całego dobytku, a część rzeczy jest tam po prostu bezpieczniejsza.

Co do hemoglobiny glikowanej chyba możemy jej dać spokój, bo rozwiązanie jest takie, że to, że teraz mam BMI w miarę ok nie jest od zawsze. Wówczas ważyłam więcej prawie 10kg i to po prostu nietolerancja węglowodanów. Kontroluję przez ciekawość. Żadnych konsekwencji w związku z tym.

Jak ktoś coś jeszcze, to poproszę. Sesja ku końcowi powolutku, więc za chwilę ruszamy intensywnie. Póki co od 3 dni pije nutridrinki, szamię wafle ryżowe i odpukać, ale jest dobrze.
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Ewagi1 pisze:
Żeby mi zrobili tak kompleksową diagnostykę, jak mówisz, to chyba musiałabym w Szwecji mieszkać. Tu na to szpitali nie stać.

Swoją drogą alva - zdradź mi proszę sekret - jesteś lekarzem, czy bardzo wnikliwie zdiagnozowanym pacjentem? Nie ma to absolutnie brzmieć szyderczo, tylko widać po postach, że masz nieprzeciętnie dużo kontaktu ze światem medycznym.
Owszem, że u nas w Polsce ciężko o diagnostykę na NFZ, ale ja leżałam trzy razy przez ostatni rok w szpitalach , na oddziałach endokrynologicznych, ostatni pobyt trwał miesiąc i wszystkie te rytmy dobowe hormonów mi zrobili za każdym razem, łącznie z rezonansem przysadki, ale przyznam, że było już rzeczywiście bardzo źle.

Co do Twojego pytania o świat medyczny, to choruje na APS 2- zespół autoimmunologicznej niewydolności wielogruczołowej , którą sama sobie w końcu wykryłam studiując tony książek medycznych, latając po labach i robiąc prywatnie tony badań, bo lekarze jedyne co umieli stwierdzić, to anoreksję.

Mam niedoczynność tarczycy- Hashimoto, pół roku byłam na insulinie- cukrzyca, jakiś czas na hydrokortyzonie- nadnercza, w między czasie załapałam hipogonadyzm hipogonadotropowy, bo mi przysadka siadła, do tego całe życie zapalenie żołądka, wyszła na jaw sprawa z glutenem i doszło teraz jeszcze bielactwo. Generalnie trudno nie znać zależności między wszystkim gruczołami w takiej sytuacji, skoro ciągle muszę z tym całym bajzelem jakoś funkcjonować i przechodzić na własnej skórze zakres połowy książek z endokrynologii, a na dodatek sama musiałam skończyć prawie wieczorowo we własnym domu medycynę, żeby jakoś z tego wyjść i móc wrócić do normalnego w miarę życia.

Szkoda, że nie ma możliwości, aby lekarze w ramach praktyk mogli poczuć się tak choćby z tydzień jak dany pacjent z niedoczynnością wszystkich gruczołów jednocześnie. To byłaby najlepsza mobilizacja do tzw. wnikliwego diagnozowania pacjenta.
Ewagi1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 12:24
Lokalizacja: Olszty

Post autor: Ewagi1 »

Współczuję Ci bardzo, bo to jak na huśtawce cały czas... ledwo się wychylisz za mocno w którąkolwiek stronę z którymś hormonem, to już wszystkie kolejny lecą :/ ale to wszystko masz autoimmuno, czy po lekach też? Bo w sumie na przykład przy sterydach cukry idą w górę i w ogóle no... hormony jako leki są z jednej strony zbawienne, a z drugiej mają straszne efekty uboczne.

Tymczasem ja nie zapeszając - kupiłam dziś makaron bezglutenowy. Do tego rosół na wołowince i póki co jest dobrze. Oby tak zostało... tylko tu problem smakowy, bo tak to do zupy zawsze dawałam rosół wołowy w kostce jeszcze dla smaku, dziś się wczytałam w skład, a tam skrobia. No i teraz mdły jakiś taki... no ale może to kwestia przyzwyczajenia
ODPOWIEDZ