No to w porządku. Generalnie samo przestawienie się na dietę eliminacyjną bywa problemem.izaA pisze:Zuzia jest nauczona odmawiać niektórych potraw odkąd zaczęła mówić. (...) Nie boję się jej uczucia inności, bo ona z tym wyrosła
Wydaje mi się, że przy diecie bezglutenowej musisz przede wszystkim uświadomić jak wysoki ma być poziom unikania glutenu:izaA pisze:wmawiano nam, że to przez jajka, mleko, czekoladę i kakao...bardziej zatwardziali odmawiali nam też ryb i wieprzowiny
Nie tylko nie jemy chleba pszennego - nie jemy chleba bg krojonego tym samym nożem (bez mycia), na tej samej desce, nie jemy masła, do którego ktoś sięgnął nożem z okruszkami glutenowego chleba. Nie jemy makaronu bg gotowanego w tej samej wodzie co glutenowy (tj. woda czy patelnia może być ta sama tylko mój makaron czy kotlet przygotowuje się jako pierwszy). Nie mieszamy zupy bg łyżką skażoną glutenem.
Nie jemy szynki, która leżała obok (i dotykała) glutenowego pasztetu.
Do tego można się przyzwyczaić i robić to bez zastanowienia, ale na początku zdarzają się pomyłki. A kucharka, która pierwszy raz słyszy o bezglutenowości jest gotowa o czymś zapomnieć i np. przełożyć mój kotlecik saute tą samą łopatką co schabowe w panierce.