Proszę o poradę:-(((((
Moderator: Moderatorzy
Powiem ci,że mi się z tym testem generalnie wszystko zgadza.I jak odstawiam faktycznie jest lepiej ale w kólko nie dam rady jeść ryżu tylko....obiad śniadanie kolacja.BO przecież nie pociągnę tak przez całe życie a owoce i warzywa źle toleruje przyprawy źle znosze...mieso okropnie.np po kurczaku mam zawroty głowy i też ból żołądka.dlatego mięs nie jem.
Miałam robione testy IgE które nie wykazały alergii.Wówczas to lekarza-alergolog zasugerował ,ze nietolerancja bardzo duża ale on nie wie dlaczego.Nie jeść co szkodzi.koniec.Powiedział mi,że na pewno jest jakaś choroba która powoduje to ale to już nie jego broszka.
Właśnie każdy kółko mi powtarza to nerwica jedz wszystko.Ale nie da się jeść po prostu się nie da.jest tak fatalne samopoczucie.I lepsze jak nie jem
Miałam robione testy IgE które nie wykazały alergii.Wówczas to lekarza-alergolog zasugerował ,ze nietolerancja bardzo duża ale on nie wie dlaczego.Nie jeść co szkodzi.koniec.Powiedział mi,że na pewno jest jakaś choroba która powoduje to ale to już nie jego broszka.
Właśnie każdy kółko mi powtarza to nerwica jedz wszystko.Ale nie da się jeść po prostu się nie da.jest tak fatalne samopoczucie.I lepsze jak nie jem
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Mało jest osób, które dobrze się czują po kurczaku, tylko nie kojarzą tego faktu, bo kurczak ma dobry pr:) Mięso to nie tylko kurczak, spróbuj z innymi - na przykład gęsi hodowane w Polsce dostają do jedzenia tylko naturalny pokarm, więc są dość bezpieczne. Równie dobrze możesz nie mieć reakcji alergicznej na mięso per se, tylko na antybiotyki, którymi pasione są zwierzęta, albo na podejrzane karmy, które im się wtłacza - spróbuj mięsa z tzw ekologicznego chowu.
Ja też byłam przekonana, że wszystko się zgadza z tym testem i na początku byłam zachwycona. ale wiesz co, jeśli masz jakieś wątpliwości, to myślę, że najlepiej iść po prostu na wizytę do Vimedu, w końcu to oni ustawiają Ci tę dietę i biorą za Ciebie jakąś odpowiedzialność
Nie jeść, co szkodzi - nie chcę Cię martwić, ale z alergią i nietolerancją tak właśnie jest. Nie jesz tego, co szkodzi. Po kilku tygodniach od odstawienia wprowadzasz jeden składnik w małej ilości i sprawdzasz reakcje.
W IgE może Ci nic nie wyjść, a w IgG już tak, bo to zupełnie różne sprawy. Ale stuprocentową metodą jest samoobserwacja i każdy alergolog Ci to powie.
Jakiegoś tłuszczu byś nie dorzuciła do tej diety ryżowej? Olej lniany świetnie robi na jelita, a jeszcze jak podejrzewasz przerost candidy, to już tym bardziej.
A nerwica nie po jedzeniu tylko, ale zapala Ci się w głowie takie światełko, jak masz kontakt z jedzeniem. To tak jak z ludźmi, którzy boją się przechodzić przez ulicę - są tacy, którzy obsesyjnie myślą o tym dzień i noc, ale większość ogranicza się do denerwowania się w sytuacji, kiedy mają w bliższej perspektywie kontakt ze skrzyżowaniem. Nerwic związanych z jedzeniem jest pewnie mnóstwo, nie każda to anoreksja czy bulimia, kiedy przez 24 godziny na dobę myśli się tylko o jedzeniu w różnych formach. Ja jak byłam po tych testach Vim. to od rana do nocy myślałam, czego mogę, a czego nie, zarzuciłam po miesiącu, po mnie to okaleczało psychicznie.
Ja też byłam przekonana, że wszystko się zgadza z tym testem i na początku byłam zachwycona. ale wiesz co, jeśli masz jakieś wątpliwości, to myślę, że najlepiej iść po prostu na wizytę do Vimedu, w końcu to oni ustawiają Ci tę dietę i biorą za Ciebie jakąś odpowiedzialność
Nie jeść, co szkodzi - nie chcę Cię martwić, ale z alergią i nietolerancją tak właśnie jest. Nie jesz tego, co szkodzi. Po kilku tygodniach od odstawienia wprowadzasz jeden składnik w małej ilości i sprawdzasz reakcje.
W IgE może Ci nic nie wyjść, a w IgG już tak, bo to zupełnie różne sprawy. Ale stuprocentową metodą jest samoobserwacja i każdy alergolog Ci to powie.
Jakiegoś tłuszczu byś nie dorzuciła do tej diety ryżowej? Olej lniany świetnie robi na jelita, a jeszcze jak podejrzewasz przerost candidy, to już tym bardziej.
A nerwica nie po jedzeniu tylko, ale zapala Ci się w głowie takie światełko, jak masz kontakt z jedzeniem. To tak jak z ludźmi, którzy boją się przechodzić przez ulicę - są tacy, którzy obsesyjnie myślą o tym dzień i noc, ale większość ogranicza się do denerwowania się w sytuacji, kiedy mają w bliższej perspektywie kontakt ze skrzyżowaniem. Nerwic związanych z jedzeniem jest pewnie mnóstwo, nie każda to anoreksja czy bulimia, kiedy przez 24 godziny na dobę myśli się tylko o jedzeniu w różnych formach. Ja jak byłam po tych testach Vim. to od rana do nocy myślałam, czego mogę, a czego nie, zarzuciłam po miesiącu, po mnie to okaleczało psychicznie.
Ada4: wiesz twoje problemy mogą byc złożone. Robiłaś testy na alergię? Ale jakie? Te popularne, na skierowanie od lekarza zwykle są niewiarygodne. Mnie najpierw wykazały uczulenie na: kurz, sierśc psa, konia, slomę i wszystkie pyłki... Powtórne po kilku latach wykluczyły... Błąd? Złe odczynniki? Nie wiem... Ale dopiero testy z krwi na alergię pokramową na IgG /ale płatne/ wykazały, że mam alergie pokarmową na wiele, wiele produktów. Dieta wykluczająca produkty, na które jestem uczulona pomaga... Pozdrawiam
jak najbardziej mogła, najprawdopodobniej u mnie tak było. nieuświadomiona nietolerancja glutenu przy stałym jego spożywaniu wywołała nie tylko inne nietolerancje i alergie pokarmowe, ale i na kurz, sierść, wełnę, itp., itd. - ale to osobna sprawa.ada04 pisze:Wiesz ja sie zastanawiam czy nie mam celiaki...i czy ona mogła np spowodować z czasem nietolerancję????
jeśli nie wyszła Ci nietolerancja na owoce i warzywa, to może spróbuj jeść je po ugotowaniu - ja mogłam jeść warzywa i owoce, ale nie surowe - bo w surowych są salicylany (podobne do aspiryny), które mnie uczulały.
mnie pomogło odczulanie. gdyby nie ono, nie mogłabym już pewnie nic jeść. ale i (niezbędny przy odczulaniu) kawał czasu ostrej diety.
OLa a mogłabyś coś bliżej powiedzieć o tym odczulaniu dietę trzymam...Jedyne na co sie kusze to owoce mieso czekolade....
JA miałam robione testy IgE zależne które nie pokazały nic kompletnie lekarz kazał unikać co szkodzi problem tylko na tym ze z czasem coraz wiecej :/i stan się pogarsza.
JA miałam robione testy IgE zależne które nie pokazały nic kompletnie lekarz kazał unikać co szkodzi problem tylko na tym ze z czasem coraz wiecej :/i stan się pogarsza.
Ostatnio zmieniony pn 24 sty, 2011 12:16 przez ada04, łącznie zmieniany 2 razy.
ja się odczulałam (i diagnozowałam) biorezonansem - mnie on "uratował życie". jak chcesz namiary, to wyślę na priva.
czekolada jest niestety bardzo silnym alergenem - czy wręcz zbieraniną alergenów - kakao, laktoza, często gluten. i też bardzo silnie (może przez te właśnie alergeny) uzależnia.
przede wszystkim odstaw czekoladę - im trudniej Ci to zrobić, tym szybciej się postaraj.
mnie się wciąż nie udaje pożegnać z czekoladą raz na zawsze, ale spróbuj przynajmniej na jakiś czas, żeby choć trochę dojść do siebie (i nie myśl, że "już nigdy nie będę mogła zjeść czekolady", bo taka myśl jest nie do zniesienia - dobrze to wiem).
i gotuj owoce i warzywa - nawet jeśli nie masz uczulenia na surowe, to gotowane łatwiej strawić, mniej szkodzą.
a na dodatek zimą tym bardziej przyda się pogotować.
czekolada jest niestety bardzo silnym alergenem - czy wręcz zbieraniną alergenów - kakao, laktoza, często gluten. i też bardzo silnie (może przez te właśnie alergeny) uzależnia.
przede wszystkim odstaw czekoladę - im trudniej Ci to zrobić, tym szybciej się postaraj.
mnie się wciąż nie udaje pożegnać z czekoladą raz na zawsze, ale spróbuj przynajmniej na jakiś czas, żeby choć trochę dojść do siebie (i nie myśl, że "już nigdy nie będę mogła zjeść czekolady", bo taka myśl jest nie do zniesienia - dobrze to wiem).
i gotuj owoce i warzywa - nawet jeśli nie masz uczulenia na surowe, to gotowane łatwiej strawić, mniej szkodzą.
a na dodatek zimą tym bardziej przyda się pogotować.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Ola_la: Nie mów, że pieczenie bądź gotowanie mniej uszczupla wartości odżywcze roślin niż zamrożenie...
Aga24: Jeśli to kwestia cukru bądź morfin powstających z glutenu czy kazeiny, test na alergie tego nie wykaże. A negatywne wyniki testów skórnych (tych z krwi pewnie też, może nawet jeszcze mniej) na alergie IgE zależne są niewiele warte. Co innego wyniki pozytywne. Słaby wynik pozytywny, w którego wartość lekarze wątpią, mimo wszystko pokazuje, że jest jakaś odpowiedź immunologiczna, której być nie powinno. A substancje zadawane na skórę to mają być pojedyncze alergeny z poszczególnych pokarmów. A czy pokarmy zawierają jeden związek chemiczny, który może uczulać?
Aga24: Jeśli to kwestia cukru bądź morfin powstających z glutenu czy kazeiny, test na alergie tego nie wykaże. A negatywne wyniki testów skórnych (tych z krwi pewnie też, może nawet jeszcze mniej) na alergie IgE zależne są niewiele warte. Co innego wyniki pozytywne. Słaby wynik pozytywny, w którego wartość lekarze wątpią, mimo wszystko pokazuje, że jest jakaś odpowiedź immunologiczna, której być nie powinno. A substancje zadawane na skórę to mają być pojedyncze alergeny z poszczególnych pokarmów. A czy pokarmy zawierają jeden związek chemiczny, który może uczulać?
Ostatnio zmieniony pn 24 sty, 2011 15:41 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
bez wątpienia "uszczupla" trawienie. być może też przyswajalność, ale nie wiem.titrant pisze:Ola_la: Nie mów, że pieczenie bądź gotowanie mniej uszczupla wartości odżywcze roślin niż zamrożenie...
i nie przekonują mnie "witaminy", które być może zachowują się w mrożonkach, a w gotowaniu nie - są tak samo przereklamowane, jak kalorie.
mądrzy Chińczycy mówią - "unikać mrożonek". a ja im wierzę, bo ich metody sprawdzają się niezmiennie od kilku tysięcy lat - są tak samo skuteczne w czasach kiedy wiedziano już o witaminach, jak i wtedy, kiedy nikt o nich nawet nie pomyślał.
Mięso czy pieczone czy w foli zapiekane bez przypraw- bo przypraw nie mogę bardzo sie źle czuję po przyprawach więc nie używam-czy to gotowane nie mogę.Na mięso reaguję podobnie jak na gluten z tym,że mięsa musze troche pojeść np. miesiac dwa.Mąka każda tj.jaglana żyto(najbardziej i najmocniej) owies(mniej) i pszenica(ostatnio też bardziej).Jem tylko ryż.Choć mąka to nie problem.
Co do warzyw gotowanych.Marchewki surowej nie mogę gotowaną tak.Problem polega na tym,że jedynie z warzyw mogę co nie wywołuję u mnie wzdęć tj. szpinak papryka(tylko gotowana) cukinia bakłażan.sporadycznie rzodkiew.pomidor rzadko jem.i koniec. Owszem mogę kalafior brokuły fasolki ale uniakjak ognia bo jelita mnie bardzo potem bolą.
Co do czekolady.tak to mój nałóg.Ale nie jem codziennie.Z czekoladą u mnie tak jem dwa miesiace a przez nastepne 3 nie mogę patrzeć.Teraz np nie jadłam miesiac i mnie nie ciągnie.
Ogólnie z moich obserwacji wynika,że dobrze się czuję jedynie po
-ziemiaki,cukinia,marchew,bakłażan,rzodkiew,sałata,ryż. i jak jem to to w miarę ok prócz tego,że po prostu w pewnym momencie jedząc tak nabawiłam się anemi. A w ogóle problem z anemią mam cały czas.Jedni zwalają na to,że źle wchłaniam pewnie inni bo nie jem miesa.nie lubie po prostu.
Moje problemy z jedzeniem zaczęły się od silnego zatrucia.Wtedy dostałam po kolei najpierw IBS potem zaczęły odpadać kolejno produkty żywnościowe.
Dodatkowo nie jest to problem tylko z jedzeniem.Bardzo źle toleruję u dentysty znieczulenie i np trutkę którą zatruwa ząb.Muszę wtedy brać leki odczulające.Jak byłam w ciąży lekarze mieli w szpitalu niemały zgryz nie tolerowałam kompletnie żadnych witamin czy pojedyńczych czy oczyszczonych.rozkładali ręce i wysyłali do domu z poleceniem jedzenia dużej porcji warzyw.
Jakieś błędne koło i nie mogę znaleźć przyczyny.
Co do warzyw gotowanych.Marchewki surowej nie mogę gotowaną tak.Problem polega na tym,że jedynie z warzyw mogę co nie wywołuję u mnie wzdęć tj. szpinak papryka(tylko gotowana) cukinia bakłażan.sporadycznie rzodkiew.pomidor rzadko jem.i koniec. Owszem mogę kalafior brokuły fasolki ale uniakjak ognia bo jelita mnie bardzo potem bolą.
Co do czekolady.tak to mój nałóg.Ale nie jem codziennie.Z czekoladą u mnie tak jem dwa miesiace a przez nastepne 3 nie mogę patrzeć.Teraz np nie jadłam miesiac i mnie nie ciągnie.
Ogólnie z moich obserwacji wynika,że dobrze się czuję jedynie po
-ziemiaki,cukinia,marchew,bakłażan,rzodkiew,sałata,ryż. i jak jem to to w miarę ok prócz tego,że po prostu w pewnym momencie jedząc tak nabawiłam się anemi. A w ogóle problem z anemią mam cały czas.Jedni zwalają na to,że źle wchłaniam pewnie inni bo nie jem miesa.nie lubie po prostu.
Moje problemy z jedzeniem zaczęły się od silnego zatrucia.Wtedy dostałam po kolei najpierw IBS potem zaczęły odpadać kolejno produkty żywnościowe.
Dodatkowo nie jest to problem tylko z jedzeniem.Bardzo źle toleruję u dentysty znieczulenie i np trutkę którą zatruwa ząb.Muszę wtedy brać leki odczulające.Jak byłam w ciąży lekarze mieli w szpitalu niemały zgryz nie tolerowałam kompletnie żadnych witamin czy pojedyńczych czy oczyszczonych.rozkładali ręce i wysyłali do domu z poleceniem jedzenia dużej porcji warzyw.
Jakieś błędne koło i nie mogę znaleźć przyczyny.
-
- Nowicjusz
- Posty: 37
- Rejestracja: sob 14 sie, 2010 13:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Np. w wątrobie podobno wychwytywane i zobojętniane jest wiele toksyn. Jeśli wątroba nie wyrabia, może tych toksyn nie zobojętnia, a wypuszcza dalej do krwiobiegu i one szkodzą na inne narządy. Człowiek ze sprawną wątrobą nie czuje tych toksyn, które znajdują się naturalnie w otoczeniu, ale są normalnie zobojętniane i nie szaleją po organizmie. To pewnie dotyczy nie tylko wątroby.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Nowicjusz
- Posty: 37
- Rejestracja: sob 14 sie, 2010 13:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
wiesz ja tam lekarzem nie jestem, to od razu mówię
ale, wspominałaś, że zjadłaś dużo czosnku, co moim zdaniem mogło uszkodzić wątrobę.
Wątroba wytwarza żółć, która wspomaga trawienie tłuszczów, co tłumaczyło by tą "nietolerancję" mięsa, pomaga wchłaniać witaminy, to też tłumaczyłoby Twoją złą reakcję na nie. (Razem z żółcią wydalane są związki np. rtęci, które są zawarte, w plombach itp.,- problemy u dentysty.- tej teorii nie jestem zbyt pewna, bo nie wiem, czy rtęć z plomby może przedostać się do wątroby.) To co napisał titrant, to też ważne.
Nie wiem, co z tym glutenem, ale, to może być osobna sprawa.
W każdym bądź razie, według mnie powinnaś spróbować porozmawiać o tej wątrobie z lekarzem.
ale, wspominałaś, że zjadłaś dużo czosnku, co moim zdaniem mogło uszkodzić wątrobę.
Wątroba wytwarza żółć, która wspomaga trawienie tłuszczów, co tłumaczyło by tą "nietolerancję" mięsa, pomaga wchłaniać witaminy, to też tłumaczyłoby Twoją złą reakcję na nie. (Razem z żółcią wydalane są związki np. rtęci, które są zawarte, w plombach itp.,- problemy u dentysty.- tej teorii nie jestem zbyt pewna, bo nie wiem, czy rtęć z plomby może przedostać się do wątroby.) To co napisał titrant, to też ważne.
Nie wiem, co z tym glutenem, ale, to może być osobna sprawa.
W każdym bądź razie, według mnie powinnaś spróbować porozmawiać o tej wątrobie z lekarzem.