Zwierzyniec
Moderator: Moderatorzy
Re: Zwierzyniec
Mój niedźwiedź
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem.
Re: Zwierzyniec
Dwa miesiace temu przygarnelam kota byl taki wychudzony, ale za pare tygodni moj lokator przyniosl mi prezenciki dwa male koty . I tak teraz sa 3, niestety zawirowania urlop szpital swieta itd i nie zdarzylam jej wysterlizowac, juz mi uciekla z kawalerami i tylko przychodzi jesc.
Chcialam dodac zdjecie moich 'klopotkow', ale jest za duzy rozmiar zdjecia Jak zrobie nowe lub zmniejsze te co mam to dodam.
O jeny michal_mg to sa szczury ? ale masz ich duzo
Kiedys mialam jednego i pare myszek i swinek morskich. Wszystkie biegaly po domu, a chodzily sie zalatwiac w jedno miejsce do kuwety, myszki niestety smierdzialy i codziennie byly przymusowe kompania. Twoje widac sa bardzo zadbane, siersc taka lsniaca.
Chcialam dodac zdjecie moich 'klopotkow', ale jest za duzy rozmiar zdjecia Jak zrobie nowe lub zmniejsze te co mam to dodam.
O jeny michal_mg to sa szczury ? ale masz ich duzo
Kiedys mialam jednego i pare myszek i swinek morskich. Wszystkie biegaly po domu, a chodzily sie zalatwiac w jedno miejsce do kuwety, myszki niestety smierdzialy i codziennie byly przymusowe kompania. Twoje widac sa bardzo zadbane, siersc taka lsniaca.
pozdrawiam
Re: Zwierzyniec
Demeter jaaaaki niedzwiad fajny
Michal niezla ekipe w domu trzymasz
Justek to jak bedziesz miala chwile to pokaz foto ekipy
Skoro kicia lata wolno to sterylka chyba pilnie planowana, co? Wiosna idzie
Michal niezla ekipe w domu trzymasz
Justek to jak bedziesz miala chwile to pokaz foto ekipy
Skoro kicia lata wolno to sterylka chyba pilnie planowana, co? Wiosna idzie
Re: Zwierzyniec
michal, leżę
i jeszcze "sputnik" mnie rozwalił na dokładkę
i jeszcze "sputnik" mnie rozwalił na dokładkę
Re: Zwierzyniec
Mamy ich 7, dwie siostry Liwia i Tula, Pączek - największa, bo najgrubsza, Czika, Tina i Alutka - najmniejsza. Przez nią musiałem dodatkowe pręty w klatce klecić, bo wyłaziła z klatki
Pączek trafiłą do nas ze złamaną łapką, ale mamy weterynarza złotą-rączke i złożył jej tą łapkę na gwoździa. Szczur, który ważył 116g - wychudzony - i łapka skręcana na gwoździa
Re: Zwierzyniec
Filipcio wyglądał tak jak do nas przyszedł Teraz Filipcio wkurza naszego bulteriera, bo zajmuje sputnik Liwii - jej ulubione miejsce drzemania na moim biurku. To czy Liwii się to podoba to oceńcie po postawionym futrze
A to jest moja zgrabna stopa.... a na niej Alutka, najmniejsza bo chyba za szybko zabrana od matuli
Pieszczotliwa Tina i Liwia pod okiem Alutki
A to jest moja zgrabna stopa.... a na niej Alutka, najmniejsza bo chyba za szybko zabrana od matuli
Pieszczotliwa Tina i Liwia pod okiem Alutki
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zwierzyniec
Przymierzamy się do posiadania szczurków. Czy na początek wystarczą 2?
Jakie wyposażenie trzeba kupić?
Jakie wyposażenie trzeba kupić?
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Re: Zwierzyniec
dwa minimum, żeby się nie nudziły
Do klatki domek - sputnik: http://www.keko.pl/savic-sputnik-xl-dom ... retki.html koniecznie. Można go przyczepić do sufitu, albo odwrócony stawia się na czymkolwiek. Najważniejsze też to jakieś hamaczki im po podczepiać, aby miały po czym hasać i się na czym wylegiwać. Jednak najważniejsza ich funkcja to "łapanie" jak spadają z sufitu, ścianek, czy podczas przepychanek. Pomimo małych wysokości to jednak czasem są w stanie zrobić sobie krzywde.
Do tego pojnik - najlepiej Ferplast-a (trzeba tylko uważać, bo się czasem zacinają), bo są wyciszone - to docenisz nocną porą, wapienko do gryzienia.
A masz zamiar puszczać je po mieszkaniu? - to też moge pare rzeczy podpowiedzieć.
Mam nadzieje, że nie masz zamiaru kupowania szczurków w sklepie?
Do klatki domek - sputnik: http://www.keko.pl/savic-sputnik-xl-dom ... retki.html koniecznie. Można go przyczepić do sufitu, albo odwrócony stawia się na czymkolwiek. Najważniejsze też to jakieś hamaczki im po podczepiać, aby miały po czym hasać i się na czym wylegiwać. Jednak najważniejsza ich funkcja to "łapanie" jak spadają z sufitu, ścianek, czy podczas przepychanek. Pomimo małych wysokości to jednak czasem są w stanie zrobić sobie krzywde.
Do tego pojnik - najlepiej Ferplast-a (trzeba tylko uważać, bo się czasem zacinają), bo są wyciszone - to docenisz nocną porą, wapienko do gryzienia.
A masz zamiar puszczać je po mieszkaniu? - to też moge pare rzeczy podpowiedzieć.
Mam nadzieje, że nie masz zamiaru kupowania szczurków w sklepie?
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zwierzyniec
Jestem kompletnym laikiem w tej sprawie. Co to znaczy, żeby nie kupować w sklepie? To skąd je wziąć?
Poproszę o wskazówki apropo puszczania ich w mieszkaniu. Zaraz się okaże, że mi się odechce
Jeszcze jedno, mam 5letniego syna i to z myślą o nim chcemy mieć zwierzaki. Mam nadzieję, że nie odradzasz dla dziecka
Poproszę o wskazówki apropo puszczania ich w mieszkaniu. Zaraz się okaże, że mi się odechce
Jeszcze jedno, mam 5letniego syna i to z myślą o nim chcemy mieć zwierzaki. Mam nadzieję, że nie odradzasz dla dziecka
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Re: Zwierzyniec
Anula80 pisze:1. Jestem kompletnym laikiem w tej sprawie. Co to znaczy, żeby nie kupować w sklepie? To skąd je wziąć?
2. Poproszę o wskazówki apropo puszczania ich w mieszkaniu. Zaraz się okaże, że mi się odechce
3. Jeszcze jedno, mam 5letniego syna i to z myślą o nim chcemy mieć zwierzaki. Mam nadzieję, że nie odradzasz dla dziecka
3. W ŻADNYM WYPADKU !!
Nawet gdyby "coś" się stało - alergia - to alergolog będzie radził wywalić zwierzaki -ale alergolog ma leczyć, a nie odizolować alergen, bo to z alergii jeszcze nikogo nie wyleczyło. Poza tym, jak masz alergie na roztocza, to się ich nie pozbędziesz... więc trzeba LECZYĆ, a nie wywalać.
Do tego jest taka zauważona prawidłowość potwierdzona przez ludzi - a i przez moją żonke (ma alergie i astme), że na szczury, które ma się w domu, nawet jak jest reakcja alergiczna to na "swoje" organizm się przyzwyczaja.
1. skąd wziąć?
po pierwsze: https://www.facebook.com/SzczurzeAdopcje?fref=ts
po drugie: http://szczury.org/viewforum.php?f=164
Jak podasz, że jesteś jeszcze nieobyta ze szczurami, to nikt nie wciśnie Ci trudnego szczurka po jakiś dziwnych przejściach. My wszystkie mamy z domów tymczasowych.
co za różnica? a no taka, że biorąc szczurka jest jakby umowa między tym co bierze, a tym co daje, że "w razie czego" bez pytania o przyczyne szczurek może wrócić skąd przyszedł. Do tego biorąc szczura z domu tymczasowego masz raczej pewność, że jest zdrowy, nie ma wszy, nie jest w ciąży itp.
Czemu nie ze sklepu? - w sklepie nie rozdzielają chłopaków od dziewczyn, a ponieważ masz dziecko to wiesz czym to pachnie Do tego sklepowi zależy na handlu i zwrotów nie przyjmuje. Leczeniem się też nie zajmuje i często bywa, że w sklepie kupisz chorego. A najważniejsze: legalnych hodowli szczurów jest sztuk dwie lub trzy. Myślisz, że z trzech hodowli są w stanie zapełnić wszystkie sklepy zwierzakami w całej Polsce? - a rozród na potrzeby handlowe poza zgłoszonymi hodowlami jest "niby" nielegalny. Skąd oni je biorą - czort wie, ale też "niby przypadkowy" rozród siostrzyczki z braciszkiem jest ciężko praktykowany. Z tego też względu ich geny są mocno zdezelowane, a przez to i chorowite - niestety koszty - i nie każdy weterynarz umie je leczyć.
Oczywiście opiszę Ci duuużo negatywnych rzeczy, abyś wiedziała na co się łapiesz, ale oczywiście te minusy nigdy się na jedną osobę nie "rzucają". Dużo możesz poczytać na forum: http://szczury.org/
Na forum znajdź miejsce gdzie najbliżej masz polecanego weterynarza - to będzie potrzebne przy wypełnieniu ankiety do adopcji.
Najpierw zdecyduj czy chcesz mieć chłopy, czy baby. Poza oczywistościami różnica jest taka, że kobity raczej biegają i nie usiedzą na miejscu, czyli potrzymanie ich na rękach i mizianie jest trudne lub nawet niemożliwe, chyba, że podczas kimania w domku. Głaskanie i mizianie to domena chłopów, ale oni bardziej znaczą teren i zapach jest intensywniejszy troche.
2. POKÓJ.
możesz stawiać barykady i blokować wejścia, ale musisz pamiętać, że szczur jak chce gdzieś wejść, to wejdzie http://olifant14.wrzuta.pl/film/43NaRgF ... spodzianka choćby po ścianie: tu jest filmik z naszą Tulą http://olifant14.wrzuta.pl/film/awCc89n ... _spiderman
Musisz kable pochować lub włożyć w "peszel" - taka plastikowa otulina do kupienia w sklepach budowlano-elektrycznych lub w hipermarketach budowlanych na elektrycznym dziale. Nasza Tula skakała na 80 cm więc taka wysokość barykad musi być a jak masz komode to mogą powchodzić po szufladach lub ich uchwytach. Spadając niestety mogą sobie coś złamać, choć należy to do rzadkości.
My nie mamy dywanu, więc nie wiem jak to jest z wykładzinami, ale zdarza się, że potrafią gryźć. Ale nie należy je ganiać za każde złapanie zębami. Szczury mają bardzo słaby wzrok i dla nich złapanie zębami to jak dla nas obejrzenie czegoś.
Pierwsze puszczanie po domu oczywiście pod okiem, żeby się przekonać do czego mają skłonności, bo każdy szczur jest przecież inny. Nasza Tula umiała na wszystko znaleźć sposób, co widziałaś na filmie, a Twoje może się okazać, że są typowymi "leżakami", albo potrafią fruwać
A, co do wyposażenia to oczywiście kuweta, a jak klatka wysoka to dwie - bo nie będzie im się chciało schodzić na dół. Tam gdzie w pokoju znajdziesz narobione też dobrze postawić jest kuwete - mamy starą wersalke, która jest dla nich i w skrzyni mają legowisko z kuwetą oczywiście. A to filmik czarno wszędzie, głucho wszędzie
ok, zaraz musze lecieć do pracy, poczytaj na forum, a jak masz pytania to pisz.
Re: Zwierzyniec
Polecam jednak dziewczynki. Ja od lat mam dziewczynki i nie jest wcale tak, że nie można ich miziać.To zależy od osobnika. Mam teraz dwie szczurki z jednego miotu, jedna jest typowa mizia, na sam mój głos przymyka oczy i się wyciąga do głaskania ( ta , która jest w ikonce:-), a druga jest wyjątkowo egoistyczna , sprytna i przebiegła, ale bardzo inteligentna.
Do nich po roku dobrałam trzecią szczurkę i tą jestem totalnie zaskoczona, że nie sika gdzie popadnie. Jak ma hamak, to za każdym razem schodzi z hamaka na siku, podobnie jak i na kupkę. Co do kupki, to szczury potrafią załatwiać się w jedno miejsce, ale z tym sikaniem, to pierwszy raz mi się zdarzyło, żeby szczur nie sikał pod siebie. To jest ich jedyna wada, innych nie ma, tylko same zalety. Dziewczyny nie śmierdzą jeśli raz na kilka dni zmienia im się trocinki.
Szczurki najlepiej kupować jak są małe, można je odchować po swojemu, jest lepszy kontakt potem z nimi.
Hamaków nie ma co kupować w sklepach zoologicznych, bo można szybko pójść z torbami:-) Szczury szybko potrafią hamak przerobić na swoje prześcieradło. Odgryzają hamak i robią sobie legowisko pod pupę:-) Po nocy hamaczek może zostać w strzępach. Chociaż ostatnio zauważyłam, że jak dam im husteczki higieniczne, to z husteczek robią sobie prześcieradło na hamaku. Mają różne pomysły. Ja robię hamaki ze starych koszulek czy innych ciuchów. Zbieram po rodzinie ciuchy na hamaki.
Do nich po roku dobrałam trzecią szczurkę i tą jestem totalnie zaskoczona, że nie sika gdzie popadnie. Jak ma hamak, to za każdym razem schodzi z hamaka na siku, podobnie jak i na kupkę. Co do kupki, to szczury potrafią załatwiać się w jedno miejsce, ale z tym sikaniem, to pierwszy raz mi się zdarzyło, żeby szczur nie sikał pod siebie. To jest ich jedyna wada, innych nie ma, tylko same zalety. Dziewczyny nie śmierdzą jeśli raz na kilka dni zmienia im się trocinki.
Szczurki najlepiej kupować jak są małe, można je odchować po swojemu, jest lepszy kontakt potem z nimi.
Hamaków nie ma co kupować w sklepach zoologicznych, bo można szybko pójść z torbami:-) Szczury szybko potrafią hamak przerobić na swoje prześcieradło. Odgryzają hamak i robią sobie legowisko pod pupę:-) Po nocy hamaczek może zostać w strzępach. Chociaż ostatnio zauważyłam, że jak dam im husteczki higieniczne, to z husteczek robią sobie prześcieradło na hamaku. Mają różne pomysły. Ja robię hamaki ze starych koszulek czy innych ciuchów. Zbieram po rodzinie ciuchy na hamaki.
Re: Zwierzyniec
he,he - alva_alva nasze dziewczynki może nie są miziate, ale dbają o to co i gdzie robią jak i o "swoje zabawki". To jest na szczurzym forum ewenement. Jednak to zasługa naszej pierwszej "śp" alfy. Kiedy Kluska - o niej mowa - była sama to szmatki po trzech dniach nadal pachniały praniem, a nie szczurzym znaczeniem. Przy dołączaniu kolejnych piłka była krótka: jak się zlejesz tam gdzie leżysz to leżysz sama... nie weszła tam gdzie była choćby kropka moczu Swoje mebelki jedynie przerabiały na swoje potrzeby (nie na wióry) tzn dodatkowy otwór lub wejście pod podszewke. Uwierzysz, że pierwsze hamaczki mają ponad dwa lata ? - co innego zaczepy.... to jest narzędzie oznaczania zbiorowego buntu, lub focha - jednak NIGDY bez powodu. Kiedy było u nas stadko znajomej na wakacyjne przetrzymanie to zbiorowym protestem naszego przesiadywania dłuższego czasu z "sublokatorami" było obgryzanie zaczepów.... zazdrość stopnia "entego" a sygnałem przywoławczym z drugiego pokoju było głośne obgryzanie stołu... Jednak po oddaniu stadka wszystko wróciło do normy.
Wszystko zależy od stada i tego co stadko zacznie w sobie pielęgnować i przekazywać kolejnym osobnikom.
Wspomniana Kluska - schorowana - z paraliżem dolnej części czołgała się z biurka do kuwety w klatce żeby się załatwić... po drodze oczywiście się wysypywała po drodze, ale do kuwetki zawsze dwa/trzy bobki doniosła... Jej już nie ma, a kolejne baby, starowinki biorą furosemid - na odwodnienie z powodu zbierania się wody w płucach. No trzeba to zaakceptować, że robią kałużę gdzie popadnie - starość ma swoje przywileje. Reszta załatwia się do kuwety ze wszystkim i na razie to przekazują nowym osobnikom.
A kobity miziate to jednak należą do rzadkości... co nie jest ich minusem. Obecnie mamy sześć kobitek i jednego chopa
Wszystko zależy od stada i tego co stadko zacznie w sobie pielęgnować i przekazywać kolejnym osobnikom.
Wspomniana Kluska - schorowana - z paraliżem dolnej części czołgała się z biurka do kuwety w klatce żeby się załatwić... po drodze oczywiście się wysypywała po drodze, ale do kuwetki zawsze dwa/trzy bobki doniosła... Jej już nie ma, a kolejne baby, starowinki biorą furosemid - na odwodnienie z powodu zbierania się wody w płucach. No trzeba to zaakceptować, że robią kałużę gdzie popadnie - starość ma swoje przywileje. Reszta załatwia się do kuwety ze wszystkim i na razie to przekazują nowym osobnikom.
A kobity miziate to jednak należą do rzadkości... co nie jest ich minusem. Obecnie mamy sześć kobitek i jednego chopa
Re: Zwierzyniec
Też mam dwie szczurzyce, właśnie dziś jedna z nich miała operację guza gruczołu piersiowego.
Pierwsza noc przed nami, mała jest dosyć skołowana - pewnie po lekach, mam nadzieję że jutro będzie lepiej.
Pierwsza noc przed nami, mała jest dosyć skołowana - pewnie po lekach, mam nadzieję że jutro będzie lepiej.