Bezglutenowy ślub i wesele - w ramach terapii
Moderator: Moderatorzy
za tydzien będę na weselu Brata. dziś juz zamówiłam w tej resatauracji, w której będzie wesele, pierwsze danie dla siebie. żebym na poczatek nie musiala przełykać slinki. szef deklarował , że indyk będzie pieczony bez maki czy bułki, do tego ryż, szparagi z wody. zupaka też warzywna ma byc bezglutneow.a z kolejnymi daniami powiedział ze nie bedzie problemu, zeby cokolwiek wymyslić. w ogóle byłam bardzo miło roczarowana postawą szefa restauracji. to mój pierwszy raz kiedy musłiałam komus tlłumaczyc w restauracji że jestem na diecie bezglutnewoej. wytłumaczyła co zawiera gluten. (zapomniał o przyprawach, typu kosztki, wiec nie wiem czy mi czegoś nie doprawią;-)) tort niestety nie dla mnie....cóz, po weselu jakieś dobre ciacho zakręcę i sobie odbiję;-) a propos ciast- osatatnio piekłam bezglutneową wersję snickersa. róznica tylko w mące- dałam mix. wyszło przepyszne! koledzy w pracy mówili, że zazdroszczą mi diety!!!!
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Buuu...a ja nie mam w domu piekarnika i cierpię z tego powodu baaaardzo...Musze wytrzymać jeszcze 3 miesiace bez ciast, ciasteczek, pieczeni, mieska, kurczaczka...juz pół roku tak wegetuję - a musze przyznac ze uwiebiam piec
Na smażone juz patrzeć nie mogę - pozostaję mi duszenie i gotowanie na parze...
Z kucharzem będę rozmawiać jak tylko dostanę wyniki krwi - na ustalenia mamy jeszcze czas do konca sierpnia chyba.
Na smażone juz patrzeć nie mogę - pozostaję mi duszenie i gotowanie na parze...
Z kucharzem będę rozmawiać jak tylko dostanę wyniki krwi - na ustalenia mamy jeszcze czas do konca sierpnia chyba.
Jest miłość wariatka egoistka gapa
No i ja może w końcu coś podpowiem.
Miałam ślub w 2004 i byłam wtedy jeszcze na diecie. Komunię przyjęłam tylko pod postacią wina, po uprzednim pogadaniu z księdzem oczywiście .
Menu na uroczysty obiad bez problemu wybraliśmy "normalne", a szefowa z kucharzem zgodzili się zamienić ew. mąki na bezglutenowe. Do mięs były ziemniaczki i frytki-kulki.
Jedyne wątpliwości miałam przy chlebie (powitanie Młodych przez rodziców!), pomimo zapewnień obsługi - wyglądał za ładnie, jak na beglutenowy... i był z dziwnego źródła (???).
Jeśli chodzi o ciasta - zamawialiśmy normalne, a moja mama upiekła dla mnie sernik . Tort natomiast to istny cyrk! Mój nieoceniony mąż znalazł cukiernika, który interesuje się różnymi dietami i wiedział co to gluten. Zgodził się przygotować ślubne cacko w osobnym pomieszczeniu, po konsultacji składników i dostarczeniu upieczonych bezglutenowych biszkoptów.
Także był to dla mnie naprawdę piękny dzień =). Nie mogę jednak Wam zagwarantować 100% bezglutenowości, bo nie mam żadnych objawów "na bieżąco". Gdyby ktoś się jednak zainteresował, mogę podać namiary na restaurację i cukiernika - mieszkam w Gdańsku.
Miałam ślub w 2004 i byłam wtedy jeszcze na diecie. Komunię przyjęłam tylko pod postacią wina, po uprzednim pogadaniu z księdzem oczywiście .
Menu na uroczysty obiad bez problemu wybraliśmy "normalne", a szefowa z kucharzem zgodzili się zamienić ew. mąki na bezglutenowe. Do mięs były ziemniaczki i frytki-kulki.
Jedyne wątpliwości miałam przy chlebie (powitanie Młodych przez rodziców!), pomimo zapewnień obsługi - wyglądał za ładnie, jak na beglutenowy... i był z dziwnego źródła (???).
Jeśli chodzi o ciasta - zamawialiśmy normalne, a moja mama upiekła dla mnie sernik . Tort natomiast to istny cyrk! Mój nieoceniony mąż znalazł cukiernika, który interesuje się różnymi dietami i wiedział co to gluten. Zgodził się przygotować ślubne cacko w osobnym pomieszczeniu, po konsultacji składników i dostarczeniu upieczonych bezglutenowych biszkoptów.
Także był to dla mnie naprawdę piękny dzień =). Nie mogę jednak Wam zagwarantować 100% bezglutenowości, bo nie mam żadnych objawów "na bieżąco". Gdyby ktoś się jednak zainteresował, mogę podać namiary na restaurację i cukiernika - mieszkam w Gdańsku.
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Vixi pomoże jak tylko będzie mogła, szkoda, ze to tak daleko bo bym ci sama upiekła. Jesli chodzi o tort to postaram sie jutro najdalej pojutrze ogłosić przepis i przepraszam za zwłokę ale jest to trochę skomplikowane bo część zawsze robiłam na tzw. oko a teraz miałam zajęcie czasu spowodowane pisaniem pracy a 23 czerwca obrona - ale postaram sie jak najszybciej skompletować przepisik.
Co do jedzonka na weselu to powiem wam tyle, że ja myślałam , żebyś zrobiła normalne jedzonko dla gości a osobne takie samo tylko bezglutenowe menu dla ciebie i wtedy koszty nie będą duże bo tylko dla ciebie. Np. jeśli na drugie będzie sos to niech odleją trochę wywaru i dla ciebie w sosjerce podadzą twój sosik, jeśli kotlecik to co to za kłopot zrobić jeden w twojej panierce - a sałatki i inne możesz jeść takie jak wszyscy i wszystko będzie pięknie. Ktoś ci upiecze jedno ciacho z twojej mąki i na prawdę myślę, że to najlepsze rozwiązanie - ja kiedyś tak zrobię jak jakiś mężczyzna zdecyduje się żyć z taką "wiariatką` jak ja
Co do jedzonka na weselu to powiem wam tyle, że ja myślałam , żebyś zrobiła normalne jedzonko dla gości a osobne takie samo tylko bezglutenowe menu dla ciebie i wtedy koszty nie będą duże bo tylko dla ciebie. Np. jeśli na drugie będzie sos to niech odleją trochę wywaru i dla ciebie w sosjerce podadzą twój sosik, jeśli kotlecik to co to za kłopot zrobić jeden w twojej panierce - a sałatki i inne możesz jeść takie jak wszyscy i wszystko będzie pięknie. Ktoś ci upiecze jedno ciacho z twojej mąki i na prawdę myślę, że to najlepsze rozwiązanie - ja kiedyś tak zrobię jak jakiś mężczyzna zdecyduje się żyć z taką "wiariatką` jak ja
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Wydaje mi się, że sensowniejszy jest jednak pomysł z jedzeniem maksymalnie bezglutenowym dla wszystkich + osobno glutenowe dla gości. Ja co prawda jeszcze nie wyprawiałam wesela, ale jeśli zapraszam gości, to zwykle podaję właśnie - mięsa , wędliny, sałatli itp. wszystko mimochodem bezglutenowe + np. normalny chleb. ostatnio miałam jedno "moje" domowe ciasto, a drugi tort był z cukierni.
Koresponduję z koleżanką z Kanady, której znajoma choruje na Dermatitis Herpetaphormus. Być może jest to alergia na gluten, ale nie mam pewności. W każdym bądź razie bierze lek Dapsone i na wyjazdach czy też w razie takich uroczystości jak ta w temacie, je gluten i niczym się nie przejmuje. Inna rzecz, że nie wiadomo jaki to w długim okresie będzie miało wpływ na jelito cienkie.
Coś o Dapsone
Dapsone to lek o działaniu bakteriobójczym, jeden z nielicznych środków skutecznych przeciw trądowi. Jest lekiem bardzo skutecznym, choć leczenie jest długotrwałe (kilka lat). Zastosowanie: Wszelkie postacie trądu, opryszczkowe zapalenie skóry. Zapalenie chrząstek stawowych. Choroba Crohna. Również jako Disulone - to to samo tylko z dodatkiem żelaza. Lek ten stosowany w przypadku choroby Duhringa, łagodzi wysypkę i swędzenie, ale nie sądzę aby leczył zasadniczą "przypadłość", raczej zalecza skutki. Tak więc postępowanie Twojej koleżanki chyba nie jest rozsądne... Coś jakby brać środek przeciwbólowy i potem walić się młotkiem w palec (radość, bo nie boli...) .
OSTRZEZENIE PRZY STOSOWANIU DAPSON/DISULONE!!! Bezwzglednie trzeba kontrolowac poziom methemoglobiny co 1-2 miesiace, gdyż lek ten ma skutki uboczne - hemoglobina łączy sie z czasteczkami żelaza, staje sie methemoglobiną i zamiast przenosic tlen staje sie bezużyteczna. Skutek: dochodzi do niedotlenienia organizmu (wysoki poziom methemoglobiny).
No a teraz może wróćmy do tematu zasadniczego... [-o<
OSTRZEZENIE PRZY STOSOWANIU DAPSON/DISULONE!!! Bezwzglednie trzeba kontrolowac poziom methemoglobiny co 1-2 miesiace, gdyż lek ten ma skutki uboczne - hemoglobina łączy sie z czasteczkami żelaza, staje sie methemoglobiną i zamiast przenosic tlen staje sie bezużyteczna. Skutek: dochodzi do niedotlenienia organizmu (wysoki poziom methemoglobiny).
No a teraz może wróćmy do tematu zasadniczego... [-o<
To jeszcze ja coś napiszę off topic. Najwyżej mnie ktoś zamoderuje
Jak mi moja lekarka przeczytała cały zestaw skutków ubocznych jakie występują przy braniu Disulone, to po prostu wszystkie włosy staneły mi dęba na głowie. Zresztą - lekarka też mi wcale nie chciała tego przepisywać, poinformowała tylko, że coś takiego istnieje i powiedziała, że ewentualnie, w ostateczności, jakby wysypka długo utrzymywała się mimo stosowania diety.
Za nic w świecie nie chciałabym tego brać - tym bardziej, że ma działanie zaleczjące wysypkę, a nie neutralizujące działanie glutenu - niezależnie czy bierze sie lek czy nie, kosmki się niszczą - tyle że objawów na skórze podobno nie ma.
Jak mi moja lekarka przeczytała cały zestaw skutków ubocznych jakie występują przy braniu Disulone, to po prostu wszystkie włosy staneły mi dęba na głowie. Zresztą - lekarka też mi wcale nie chciała tego przepisywać, poinformowała tylko, że coś takiego istnieje i powiedziała, że ewentualnie, w ostateczności, jakby wysypka długo utrzymywała się mimo stosowania diety.
Za nic w świecie nie chciałabym tego brać - tym bardziej, że ma działanie zaleczjące wysypkę, a nie neutralizujące działanie glutenu - niezależnie czy bierze sie lek czy nie, kosmki się niszczą - tyle że objawów na skórze podobno nie ma.
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
Nikt nikogo nie straszy. Ale zażywając jakiś lek warto wiedzieć chyba, jakie mogą być skutki uboczne. Tylko ta wiedza uchroni przed komplikacjami - w przypadku Dapsone konieczne jest sprawdzanie poziomu methemoglobiny. I już. Po prostu trzeba to wiedzieć. A temat Dapsone wziął się stąd, że:
Ten lek nie zapobiega uszkodzeniu jelita przez gluten, jedynie maskuje objawy skórne. To tyle wyjaśnień.elola pisze:bierze lek Dapsone i na wyjazdach czy też w razie takich uroczystości jak ta w temacie, je gluten i niczym się nie przejmuje. Inna rzecz, że nie wiadomo jaki to w długim okresie będzie miało wpływ na jelito cienkie.
ankha - skro zażywasz lekarstwo pod ścisłą kontrolą lekrza, to wszystko w porządku !! Więcej pisać nie będę, bo zgadzam się całkowicie z tym co napisała karban jednej post wyżej :=D>: :=D>:
wracają do tematu - jutro jadę na wesele mojej przyjaciółki. Nie chciałam jej zawarać głowy przypominaniem sie o diecie - bo wiem jakie to urwanie głowy. Postaram się porozmwaiać z kucharkami w trakcie imprezy. Jak wrócę, zdam realcję jak wygląda ślub glutenowy z punktu widzenia bezglutka 8)
wracają do tematu - jutro jadę na wesele mojej przyjaciółki. Nie chciałam jej zawarać głowy przypominaniem sie o diecie - bo wiem jakie to urwanie głowy. Postaram się porozmwaiać z kucharkami w trakcie imprezy. Jak wrócę, zdam realcję jak wygląda ślub glutenowy z punktu widzenia bezglutka 8)
Ostatnio zmieniony pt 09 cze, 2006 23:40 przez Ola*, łącznie zmieniany 1 raz.
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006