
TURCJA
Moderator: Moderatorzy
Wlasnie wrócilem z Turcji, wiec kilka slów na goraco:
Bez kartki z wydrukowanym tekstem z naszego forum ani rusz.
Z kartka z wydrukowanym tekstem z naszego forum... niewiele lepiej.
Poza hotelem praktycznie sie nie zywilem, wiec przy wydawaniu posilków albo sam sobie wybieralem potrawy BG (no powiedzmy ze w 99% - mieso z grilla, ryz, frytki, warzywa i owoce) albo kartke dawalem najbardziej inteligentnie wygladajacemu Turkowi.
I tak - niby zrozumial, ale chcial mi naladowac makaronu. Po minucie jakos sie dogadalismy.
Innym razem nie rozumieli gdy sie dopytywalem czy w sosie jest maka i znowu cale konsylium krzykaczy wertowalo moja karteczke.
I tak dopiero po 3 dniach wszystko bylo clear - Dizis gud for ju, diz is not gud for ju maj friend.
chleb mialem swój - takze na sniadaniu wyjmowalem dwie kromki z kieszeni :d
A do samolotu - niezastapione wafle ryzowe.
W sklepach kupic cos BG - zapomnij. Choc na chalwie znalazle skladniki po angielsku. Niby BG. Dopiero w Polsce sie skusilem. I chyba faktycznie BG, bo zero problemów.
NB. Przez pierwsze trzy dni nieco mnie rabal zoladek, ale to mysle zlozylo sie tez kilka innych czynników.
Moja rada - od razu po zakwaterowaniu poprosic kogos z recepcji (oni przewaznie znaja angielski lub niemiecki) lub rezydenta o spotkanie z szefem kuchni.
Po wrzuceniu paru lir do tip-boxów
mysle ze powinni pójsc na reke i byc pomocnym przy posilkach.
Bez kartki z wydrukowanym tekstem z naszego forum ani rusz.
Z kartka z wydrukowanym tekstem z naszego forum... niewiele lepiej.
Poza hotelem praktycznie sie nie zywilem, wiec przy wydawaniu posilków albo sam sobie wybieralem potrawy BG (no powiedzmy ze w 99% - mieso z grilla, ryz, frytki, warzywa i owoce) albo kartke dawalem najbardziej inteligentnie wygladajacemu Turkowi.
I tak - niby zrozumial, ale chcial mi naladowac makaronu. Po minucie jakos sie dogadalismy.
Innym razem nie rozumieli gdy sie dopytywalem czy w sosie jest maka i znowu cale konsylium krzykaczy wertowalo moja karteczke.
I tak dopiero po 3 dniach wszystko bylo clear - Dizis gud for ju, diz is not gud for ju maj friend.
chleb mialem swój - takze na sniadaniu wyjmowalem dwie kromki z kieszeni :d
A do samolotu - niezastapione wafle ryzowe.
W sklepach kupic cos BG - zapomnij. Choc na chalwie znalazle skladniki po angielsku. Niby BG. Dopiero w Polsce sie skusilem. I chyba faktycznie BG, bo zero problemów.
NB. Przez pierwsze trzy dni nieco mnie rabal zoladek, ale to mysle zlozylo sie tez kilka innych czynników.
Moja rada - od razu po zakwaterowaniu poprosic kogos z recepcji (oni przewaznie znaja angielski lub niemiecki) lub rezydenta o spotkanie z szefem kuchni.
Po wrzuceniu paru lir do tip-boxów

"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
Tak więc wróciłam z Turcji, gdzie udało mi się przeżyć bez jakichkolwiek niespodzianek ze strony układu pokarmowego
. Oczywiście chlebuś bg i słodycze na przekąskę zabrałam ze sobą także na tygodniowy pobyt wystarczyło a resztę jakoś sobie tam dobrałam. Co do jedzonka serwowanego w hotelu to w sumie mogłam coś wybrać - ryż, frytki, ziemniaki, ryby z grila, warzywa i owoce. Zaryzykowałam jeśli chodzi o ser żółty, dżem ale nie było problemów, które po spożyciu glutenu pojawiają się do 20 minut w postaci biegunki i hmm dziwnych czerwonych, swędzących plam
. Zgadzam się z Pawelskim z kartą wydrukowaną było tak sobie chociaż kelnerka starała się pokazać co może być ok a co nie za bardzo, oczywiście używając do tego języka rosyjskiego haha. Także pierwszą moją wyprawę bg i bezmleczną mogę uznać za udaną 



-
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: wt 29 cze, 2010 11:22
- Lokalizacja: Glasgow-Łódź
Widzę że dawno nie było żadnych nowości na temat Turcji, więc podzielę się moim doświadczeniem z pięciomiesięcznego pobytu w Stambule i nie tylko.
Chleb. W Stambule dostępny w większych supermarketach tak jak i wiele innych produktów bezglutenowych. Niestety, ceny zaporowe. Chleb można dostać również w lokalnych kioskach panstwowej piekarni Istanbul Halk Ekmek. Kioski, które chleb miały zawsze (w niektórych trzeba sobie wcześniej zamówić) to bardzo łatwy do znalezienia punkt na Taksimie (każdy turysta go mija), jeden na Levent i jeszcze jeden na Cerrahpasa. Kioski IHE są położone zawsze obok przystanków tramwajowych, autobusowych lub stacji metra i łatwo je znaleźć. Dostawy bezglutenowego pieczywa są w piątki, także najczęściej do soboty popoludnia się "rozchodzi". Chleb jest subsydiowany i kosztuje bagatela 75 kurus, czyli 1 zl 20 groszy
Chleb. W Stambule dostępny w większych supermarketach tak jak i wiele innych produktów bezglutenowych. Niestety, ceny zaporowe. Chleb można dostać również w lokalnych kioskach panstwowej piekarni Istanbul Halk Ekmek. Kioski, które chleb miały zawsze (w niektórych trzeba sobie wcześniej zamówić) to bardzo łatwy do znalezienia punkt na Taksimie (każdy turysta go mija), jeden na Levent i jeszcze jeden na Cerrahpasa. Kioski IHE są położone zawsze obok przystanków tramwajowych, autobusowych lub stacji metra i łatwo je znaleźć. Dostawy bezglutenowego pieczywa są w piątki, także najczęściej do soboty popoludnia się "rozchodzi". Chleb jest subsydiowany i kosztuje bagatela 75 kurus, czyli 1 zl 20 groszy

-
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: wt 29 cze, 2010 11:22
- Lokalizacja: Glasgow-Łódź
Słodycze. Szczerze polecam hałwę i rachatłukum firmy Koska, która to jako jedyna (do tej pory) otwarcie mówi o tym że jej produkty są bezglutenowe i na opakowaniach widnieje przekreślony kłos. Do nabycia w wielu supermarketach i mniejszych sklepach a także w sklepach firmowych Koski (jeden na Istiklal Cd, głównej turystycznej ulicy przy placu Taksim plus dwa nieopodal placu Beyazit na stary mieście przy Ordu Cd). Są dwa rodzaje hałwy, czasami można spotkać "yaz halva", tanszą wersję produkowaną o ile się nie mylę w dużej części z pszenicy. Yaz halvy oczywiście należy unikać. Po wizycie w sklepie Koski nikt nie będzie już nawet żałował że nie może skosztować baklavy. Prócz tego można dostać całkiem przyjemne wspomniane już ciasteczka Eti Pronot, w trzech smakach. Prócz tego jest jeszcze cudo, którego nigdy wcześniej nie jadłem a mianowicie ciastka bez udziału żadnej mąki a złożone z masy z mielonych migdałów i cukru, yum. Producent potwierdza że są bezglutenowe o czym informuje na opakowaniu.
produkty Koski (znajoma Turczynka mówiła, że to najlepsza firma "słodyczowa" o długiej tradycji) można też dostać w Polsce.
niedawno kupiłam pyszną chałwę czekoladową - nie znalazłam na niej informacji o bezglutenowości, ale w zasadzie ich nie szukałam - przeczytałam uważnie skład i nie znalazłam w nim niczego niepokojącego - nawet syropu glukozowego.
teraz tym szczególniej będę zwracać uwagę na słodycze Koski - bo mało, że (jak pisze Kamil) są bezglutenowe, to są też naprawdę bardzo dobre.
a na "słodyczach się znam" - choć zdecydowanie też nie powinnam jeść... no, od święta
ciasteczka z mielonych migdałów i cukru - bez mąki, to również włoskie amaretti - tylko trzeba sprawdzać dokładnie sklad, bo do tych gorszej jakości czasem dodają mąkę.
niedawno kupiłam pyszną chałwę czekoladową - nie znalazłam na niej informacji o bezglutenowości, ale w zasadzie ich nie szukałam - przeczytałam uważnie skład i nie znalazłam w nim niczego niepokojącego - nawet syropu glukozowego.
teraz tym szczególniej będę zwracać uwagę na słodycze Koski - bo mało, że (jak pisze Kamil) są bezglutenowe, to są też naprawdę bardzo dobre.
a na "słodyczach się znam" - choć zdecydowanie też nie powinnam jeść... no, od święta

ciasteczka z mielonych migdałów i cukru - bez mąki, to również włoskie amaretti - tylko trzeba sprawdzać dokładnie sklad, bo do tych gorszej jakości czasem dodają mąkę.
Kolejna restauracja w Stambule wprowadziła bezglutenowe menu - bezglutenowe dania z makaronem i bezglutenowe hamburgery.
Shorba Profilo
Cemal Sahir Cad. Profilo Avm. Yemek Katı Dükkan No:310, Mecidiyeköy - İstanbul
Tel: 212 216 50 40
http://www.shorba.com.tr/
Shorba Profilo
Cemal Sahir Cad. Profilo Avm. Yemek Katı Dükkan No:310, Mecidiyeköy - İstanbul
Tel: 212 216 50 40
http://www.shorba.com.tr/
-
- Nowicjusz
- Posty: 29
- Rejestracja: ndz 23 maja, 2010 00:28
- Lokalizacja: Rybnik / Warszawa
Czy ktoś był może w hotelu Sultan Sipahi Resort ( http://www.sultansipahiresort.com ) i może coś powiedzieć na temat wyżywienia pod kątem diety bezglutenowej w tym hotelu?
ja wrocilam z Turcji z hotelu Pine Bay w Kusadasi-turcja egejska.2 tygodnie z 2 dzieci na diecie bezglutenowej.cala walizka jedzenia chlebów,makaronow ryzowych(ktore zalewa sie tylko goraca woda i sa gotowe),sosy w sloikach z Rossmana super po7zl okolo4 roznych smakow pomidorowych,ciasteczka,kabanoski,parowki i inne gadzety.w hotelu okazalo sieze jest sporo potraw bez mąki
) a poniewaz moje dziewczyny jedza monotematycznie nie ucierpialy zbyt mocno(najwiekszy zal to ciasta).hhotel ten serwuje butki i chleb kukurydziany,raz lub dwa razy w tyg zupa kukurydziana,fajne mieska kebabowe-kurczak i baranina,mnostwo mięs z warzywami z woka,z wody,smazonych na oleju bez panierek warzyw i kotlecikownawet nalesnik do miesa z kukurydzy raz znalazlam i robili z niego cos jakby rollo kebab.kotlety hamburgerowe w snak barach tez bezpieczne,frytki oraz poprosilam o opakowanie od paroweczek(ktore smażyli w glebokim oleju na zmiane z frytkami jak sie pozniej okazalo wiec gdyby ta parowka byla niedobra moja mlodsza corka jest bardzo wrazliwa jak tester:(( )otóż parowki owe byly z mąką ziemniaczaną
)ku uciesze dzieci naszych czyli kolejne nie domowe parowki mogly sobie podjadac z frytkami i swiezymi warzywami.do tego a glownej restauracji hotelu jest kącik dla dzieck skladajacys ie z mikrofalowki(zrobilam w niej szybko zupę z proszku np.krem pieczarkowy)jest tez podgrzewacz do butelek z mlekiem dla maluchow ale mozna w nim podgrzac np.zupki w sloiczkacj jesli ktos ma mniejsze dzieciątko.korzystalam rownież z grila do robienia tostow z serem żółtym-przy kazdym leżaly szczotki do czyszczenia z resztek chleba i sera.polecam ten hotel mozna sporo w nim znalezc do jedzenia nawet daja puddingi,ktore raz jedly moje dziewczyny raczej wolaly owoce:) oto link do hotelu
http://www.itaka.pl/wczasy/turcja/kusad ... rt_659.php


http://www.itaka.pl/wczasy/turcja/kusad ... rt_659.php
Czy ceny produktów w Turcji są naprawdę niższe niż u nas w przeliczeniu?
Pozdrawiam i zapraszam: http://www.meble-meble.pl/ - kliknij i zajrzyj na moją stronę z meblami 

Turcja Egejska - Turgutreis niedaleko Bodrum. Wczasy.
Byłem właśnie na moim pierwszym wyjeżdzie wczasowym za granicą. Pojechałem do Turcji.
Przeżyłem i nawet nie narzekam, wrażenia niezapomniane!
Ogólnie Turcja nie jest drogim krajem, nie to co kraje zachodnioeuropejskie. Do tego można np kupic tanio ubrania więc gdzieś tam się odbije.
Porozumiewam się bez problemu po angielsku, jednak na nic to w Turcji
przynajmniej w moim hotelu angielskim posługiwali się nieliczni i na bardzo podstawowym poziome.
Jednak faktycznie angielski na mieście jest już napewno przydatny.
Mimo to było ok:
Jedzenie w hotelu, choc wszyscy mówili, że nie spotkali się z nigdy wcześniej z tak kiepskim poziomem, to zawierało codziennie sałatki do woli, jajka, sery.
Jeśli widziałem, że np w porze obiadowej nie ma jaj czy serów to brałem i przechowywałem w swojej lodówce.
Ogólnie dobrym pomysłem wogóle w Turcji jest chyba znaleśc szybko targ i kupowac np figi, winogrona, orzechy etc. dzięki którym jest smacznie, syto i zdrowo
All inclusive!
Alkohole? rumu nie mieli, więc lała się tequila ze spritem (choc normalnie nie pijam sprite'a)
Hotel nazywał się Alta Beach, jednak napewno znajdziecie lepsze, z wielu powodów.
np. Gdy poprosiłem Panią z IItaki by przekonała kadrę by przygotowali gotowane ziemniaczki, czy podawali sery i jajka na obiad to spotkałem się jednak z odmową ze strony hotelu.
W mieście Turgutreis blisko Bodrum (w biurach szukac "Bodrum").
Sklep z produktami?
napewno Macro center - choc było tam tylko kilka rzeczy
I był jeszcze jeden sklep którego nazwy nie pamietam. też niewiele. Ogólnie da się wytrzymac raczej bez produktów bg.
Przeżyłem i nawet nie narzekam, wrażenia niezapomniane!

Ogólnie Turcja nie jest drogim krajem, nie to co kraje zachodnioeuropejskie. Do tego można np kupic tanio ubrania więc gdzieś tam się odbije.
Porozumiewam się bez problemu po angielsku, jednak na nic to w Turcji


Jednak faktycznie angielski na mieście jest już napewno przydatny.
Mimo to było ok:
Jedzenie w hotelu, choc wszyscy mówili, że nie spotkali się z nigdy wcześniej z tak kiepskim poziomem, to zawierało codziennie sałatki do woli, jajka, sery.
Jeśli widziałem, że np w porze obiadowej nie ma jaj czy serów to brałem i przechowywałem w swojej lodówce.
Ogólnie dobrym pomysłem wogóle w Turcji jest chyba znaleśc szybko targ i kupowac np figi, winogrona, orzechy etc. dzięki którym jest smacznie, syto i zdrowo

All inclusive!
Alkohole? rumu nie mieli, więc lała się tequila ze spritem (choc normalnie nie pijam sprite'a)
Hotel nazywał się Alta Beach, jednak napewno znajdziecie lepsze, z wielu powodów.
np. Gdy poprosiłem Panią z IItaki by przekonała kadrę by przygotowali gotowane ziemniaczki, czy podawali sery i jajka na obiad to spotkałem się jednak z odmową ze strony hotelu.
W mieście Turgutreis blisko Bodrum (w biurach szukac "Bodrum").
Sklep z produktami?
napewno Macro center - choc było tam tylko kilka rzeczy
I był jeszcze jeden sklep którego nazwy nie pamietam. też niewiele. Ogólnie da się wytrzymac raczej bez produktów bg.