Grecja
Moderator: Moderatorzy
Grecja
na wakacjach w Grecji na szczęście nie musiałam głodować gdyż w takich zwykłych sklepach można było dostać sporo produktów oznaczonych naszym symbolem przekreślonego kłosa a poza tym Grecy odżywiaja się zdrową głównie mięsem warzywami i owocami więc w restauracjach jedzenie nie jest niczym szkodliwym zagęszczane!
Syn Kuba i córka Ania chorzy na celiakię - gotować bezglutenowo zaczęłam 30 lat temu 

- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Byliśmy dwa razy i było ok.
Nie wiem jak będzie poza sezonem, ale generalnie Grecy jedzą dużo rzeczy grillowanych i świeżych warzyw i owoców - souvlaki, sałatka grecka i inne to pewniaki.
Mój Michał przez dwa tygodnie jadł obiady w restauracjach i wszystko było ok. Weź sobie swoje pieczywo na śniadania i kolacje (nie wiem jak tam jest z dostępnością, bo mieliśmy swoje) i unikaj wędlin (tragiczne i bardzo podejrzane).
Ale Ci zazdroszczę
Nie wiem jak będzie poza sezonem, ale generalnie Grecy jedzą dużo rzeczy grillowanych i świeżych warzyw i owoców - souvlaki, sałatka grecka i inne to pewniaki.
Mój Michał przez dwa tygodnie jadł obiady w restauracjach i wszystko było ok. Weź sobie swoje pieczywo na śniadania i kolacje (nie wiem jak tam jest z dostępnością, bo mieliśmy swoje) i unikaj wędlin (tragiczne i bardzo podejrzane).
Ale Ci zazdroszczę

Ja byłam
I chętnie bym tam pojechała jeszcze, tylko na razie widoków na to brak 
Nie wiem, dokąd jedziesz - ja byłam na Krecie, i było super! Nie szukałam co prawda sklepów z naszym jedzeniem, bo mi się nie chciało na to tracić czasu - zabrałam sobie żelazny zapas chlebków ryżowych, mąki i takich tam. Z żywieniem na mieście problemów nie było - kuchnia grecka jest przyjazna dla nas i sporo rzeczy da się wybrać. Ja jestem rybojadem i wszelkie frutti di mare mogłabym jeść kilogramami, w związku z tym nie tylko nie chodziłam tam głodna, ale wręcz zachwycona
Polecam, jeśli będziesz miała szansę, pójście do ouzerii, tylko najlepiej takiej nie dla turystów, ale dla miejscowych. Ja byłam raz w czymś takim w Heraklionie (wygrzebałam jedną z polecanych w przewodniku Lonely Planet
) i było to jedno z ciekawszych doświadczeń jedzeniowych, bo kelner, po wyjaśnieniu, czego nie mogę, zaprowadził mnie do kuchni i pokazał konkretnie, co mają, wyjaśnił, co w tym jest i mogłam sobie wybrać. Wręcz mmi szczęka opadła, bo kelner mnie prowadzi do tej kuchni i pyta na co mam ochotę. Ja, że na jakąś rybę, krewetki może... Na to on: rybę? świetnie! I otwiera lodówkę, a tam pojemniki z surowymi rybami, a ten z uśmiechem wyciąga po jednej za ogon i pyta: to może taką rybę? Albo taką rybę?
Ech, ale się rozmarzyłam... Krewetki gotowane pod szklaneczkę ouzo to coś, co mogłabym jeść 3 razy dziennie. I na pewno nie ma w tym żadnego glutenu... A jak ty jeszcze możesz mleko, to już w ogóle nie ma się czym martwić.


Nie wiem, dokąd jedziesz - ja byłam na Krecie, i było super! Nie szukałam co prawda sklepów z naszym jedzeniem, bo mi się nie chciało na to tracić czasu - zabrałam sobie żelazny zapas chlebków ryżowych, mąki i takich tam. Z żywieniem na mieście problemów nie było - kuchnia grecka jest przyjazna dla nas i sporo rzeczy da się wybrać. Ja jestem rybojadem i wszelkie frutti di mare mogłabym jeść kilogramami, w związku z tym nie tylko nie chodziłam tam głodna, ale wręcz zachwycona



Ech, ale się rozmarzyłam... Krewetki gotowane pod szklaneczkę ouzo to coś, co mogłabym jeść 3 razy dziennie. I na pewno nie ma w tym żadnego glutenu... A jak ty jeszcze możesz mleko, to już w ogóle nie ma się czym martwić.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Pocieszyłyście mnie 
Też jestem rybojadem, a krewetki uwielbiam! oby się udało dogadać z panem Grekiem, żeby bez panierki i innych takich. Nie wiem, jak będzie z knajpami, ale w końcu poza sezonem i na prowincji Grecy też muszą coś jeść.
Ciężko mi powiedzieć, gdzie będę - na pewno w Atenach przez dzień-dwa, chyba będziemy objeżdżać Peloponez. To jest wycieczka zupełnie improwizowana póki co, a idea powstała dzięki Norwegian Airlines, które oferowały bilety za wybitnie przystępną cenę - 200 zł od osoby w tę i nazad, że tak powiem.
W każdym razie zapas jakiegoś chleba wezmę na pewno...

Też jestem rybojadem, a krewetki uwielbiam! oby się udało dogadać z panem Grekiem, żeby bez panierki i innych takich. Nie wiem, jak będzie z knajpami, ale w końcu poza sezonem i na prowincji Grecy też muszą coś jeść.
Ciężko mi powiedzieć, gdzie będę - na pewno w Atenach przez dzień-dwa, chyba będziemy objeżdżać Peloponez. To jest wycieczka zupełnie improwizowana póki co, a idea powstała dzięki Norwegian Airlines, które oferowały bilety za wybitnie przystępną cenę - 200 zł od osoby w tę i nazad, że tak powiem.
W każdym razie zapas jakiegoś chleba wezmę na pewno...
Sheep pisze:Też jestem rybojadem, a krewetki uwielbiam! oby się udało dogadać z panem Grekiem, żeby bez panierki i innych takich. Nie wiem, jak będzie z knajpami, ale w końcu poza sezonem i na prowincji Grecy też muszą coś jeść.
A ja myślę, że nawet lepiej, że będziesz jadła w knajpach greckich, a nie pod turystów robionych. Pamiętam opowieści koleżanki, która była na Kos i żywiła się w greckiej tawernie, gdzie właściciel stawał na uszach, żeby codziennie coś dobrego do jedzenia dla niej i dla jej koleżanki - wegetarianki przygotować. Krewetki podawane w ouzeriach są gotowane w pancerzykach, więc bez panierki (zaraz dostanę ślinotoku, jak sobie jeszcze trochę powspominam...) Trzeba uważać na smażone - np. pierścienie kalmarów smażone są już w panierce.
Poza tym możesz wydrukować sobie karteczkę informacyjną - np. stąd: topics10/jestem-bezglutenowcem-w-roznyc ... -vt826.htm
Ja sobie swego czasu sama taką zrobiłam, metodą napisania kilku prostych zdań po angielsku i przetłumaczenia sobie tego przez Babelfish. Tylko potem się okazało, że wydrukowałam sobie to za małą czcionką, a kelner, na którym testowałam tę karteczkę, okazał się być dalekowidzem i bez okularów nie umiał tego przeczytać. To było właśnie we wspomnianej wcześniej ouzerii, i głupio mi było straszliwie, kiedy kelner zwrócił się do Greków przy stoliku obok, żeby mu przeczytali, co też jest tam napisane

A w ogóle to ja też ci strasznie zazdroszczę... Od dwóch lat się wybieram do Grecji, i ciągle z jakichś powodów mi nie wychodzi

Ostatnio zmieniony ndz 04 lut, 2007 11:46 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Ech, pewnie juz plawisz sie w Greckim lagodnym klimacie, a my tu bidne mamy zime za oknem. Zawsze chcialam pojechac do Grecji wiosna(wczesna) zeby zobaczyc jak tam to wyglada zanim slonce wszystko wypali do cna. Musi byc pieknie. W sumie to pewnie daloby sie przezyc na samych cytrusach, ktorych o tej porze powinen byc dostatek + pieczone mieso, raczej mozna znalezc bez dodatkow i ogolnie warzywa i owoce. Salaty, salatki. Ogolnie da sie przezyc. Powodzenia. i czekamy na wiesci po powrocie
O ranySheep pisze:niestety część mojej grupy jest dość zachowawcza i postanowiła się żywić przywiezionymi z Polski zupkami chińskimi...![]()

"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Bez przesady, jedzenie nie jest w cenach, ktorych nie daloby sie zobaczyc w naszych restauracjach, wiec mysle, ze jakos sie obejdzie bez chinskich zupek. Warto miec dobry przewodnik jesli chcecie zobaczyc cos poza Akropolem. Polecam bardzo klasztory w Meteorach, niecodzienny i niezwykly widok. Niestety ruiny starozytne sa jakos tak malo starozytne, lepiej to wyglada w Turcji. Warto dotrzec do Delf, ale to juz kwesta transportu i czasu do poswiecenia, bo najciekawsze rzeczy sa zwykle daleko od centrow turystycznych. Bardzo ciekawa sprawa-targ miesny w Atenach, ja bylam tam latem, ale i tak uznalam, ze nasz sanepid zamknalby to w 5 minut, a oni po prostu kupuja tam mieso w tym upale....obled.
Ach na prawde super sprawa taka wycieczka do Grecji. Wiec najedz sie salatka grecka, grecka feta i prawdziwiwa chalwa(najlepiej macedonska z migdalami), a jakbys znalazla prawdziwy turecki sklep z przyprawami (takie w workach w duzej ilosci i ogromny wybor) to obkup sie na zapas, bo w PL takich przypraw nie kupisz(a jakby nie bylo to klopotem to przyjmuje kazde ilosci cynamonu w kawalkach-(nie mielonego) w niemal kazdej cenie-pochlaniam do kazdej herbaty)
Pozdrawiam i jeszcze raz udanego wyjazdu.
Ach na prawde super sprawa taka wycieczka do Grecji. Wiec najedz sie salatka grecka, grecka feta i prawdziwiwa chalwa(najlepiej macedonska z migdalami), a jakbys znalazla prawdziwy turecki sklep z przyprawami (takie w workach w duzej ilosci i ogromny wybor) to obkup sie na zapas, bo w PL takich przypraw nie kupisz(a jakby nie bylo to klopotem to przyjmuje kazde ilosci cynamonu w kawalkach-(nie mielonego) w niemal kazdej cenie-pochlaniam do kazdej herbaty)
Pozdrawiam i jeszcze raz udanego wyjazdu.
witam mieszkam w atenach i jedzenie jest tu dobre byloby grzechem nie zjesc cos w tawernie tylko pieczywo jest problemem dlatego polecam apteke w centrum przy placu omonia na ulicy AG.KONSTANTINOY 3 maja spory wybor pieczywa i innych rzeczy tylko cena to okolo 5euro i jogurt owczy pyszny pozdrawiam agnieszka
agnieszka
Właściwie nadszedł czas na krótką relację z podróży 
Spędziłam w Grecji cały tydzień razem z grupą znajomych (w sumie 9 osób).
Objechaliśmy południowo - wschodnią część Peloponezu. Generalnie - Grecja jest taka piękna!
Miałam okazję próbować jagnięciny z warzywami - rewelacja, miękkie i pyszne mięsko (choć ja ogólnie za mięsem nie przepadam), wołowiny, cacyków
(no dobra, niech będzie - tzatziki). Sałatkę grecką sami sobie zrobiliśmy z produktów miejscowych. Jedyne, czego niestety nie skosztowałam, to owoce morza... oprócz kalmarów z puszki 
Nie żałowaliśmy sobie również retsiny (wyjątkowo korzystna relacja jakości i ilości wina do ceny). Ach, w Atenach jadłam też suwlaki - mięsko skrawane jak kebab, tyle że bez oszczędzania, cebulka i pomidory. Ja dostałam w folii aluminiowej i z widelcem, "normalni" znajomi w podpiekanej picie.
Jedyne, z czym miałam problem, to przejściowy brak dostępu do chleba ryżowego - zdarzyło się, że nie było go nawet w dużym sklepie typu supermarket. Bo coś dobrego i bezglutenowego do chleba jest zawsze, począwszy od fety, przez pyszny i miękki ser owczy innego typu, czarne oliwki i warzywa.
Grecy są też generalnie baaaardzo towarzyscy i mili - dwa razy zostaliśmy poczęstowani w knajpie darmowym winem, a raz nawet ouzo

Spędziłam w Grecji cały tydzień razem z grupą znajomych (w sumie 9 osób).
Objechaliśmy południowo - wschodnią część Peloponezu. Generalnie - Grecja jest taka piękna!

Miałam okazję próbować jagnięciny z warzywami - rewelacja, miękkie i pyszne mięsko (choć ja ogólnie za mięsem nie przepadam), wołowiny, cacyków


Nie żałowaliśmy sobie również retsiny (wyjątkowo korzystna relacja jakości i ilości wina do ceny). Ach, w Atenach jadłam też suwlaki - mięsko skrawane jak kebab, tyle że bez oszczędzania, cebulka i pomidory. Ja dostałam w folii aluminiowej i z widelcem, "normalni" znajomi w podpiekanej picie.
Jedyne, z czym miałam problem, to przejściowy brak dostępu do chleba ryżowego - zdarzyło się, że nie było go nawet w dużym sklepie typu supermarket. Bo coś dobrego i bezglutenowego do chleba jest zawsze, począwszy od fety, przez pyszny i miękki ser owczy innego typu, czarne oliwki i warzywa.
Grecy są też generalnie baaaardzo towarzyscy i mili - dwa razy zostaliśmy poczęstowani w knajpie darmowym winem, a raz nawet ouzo

Aż miło poczytać
))
Wahałam sie czy wybrać sie w tym roku na Majorkę czy Grecję ale chyba wybierzemy to drugie.
[ Dodano: Sro 14 Mar, 2007 09:08 ]


Wahałam sie czy wybrać sie w tym roku na Majorkę czy Grecję ale chyba wybierzemy to drugie.
[ Dodano: Sro 14 Mar, 2007 09:08 ]

Ostatnio zmieniony wt 13 mar, 2007 19:12 przez edyta, łącznie zmieniany 1 raz.
mamuśka Mariuszka