W związku z tym, iż jestem pesymistką z lekką depresją to ciężko mi znaleźć pozytywy w czymkolwiek ale czytając wasze wypowiedzi, muszę się z wami zgodzić :
- byłam pewna, że moj chłopak powie w końcu dość jak mu powiem, że (oprócz mojej depresji i wahań nastroju, anemii i ciągłego narzekania na to jak się czuję) mam jeszcze celiakię. Ale okazało się, że znowu się myliłam. Okazuje mi bardzo dużo wsparcia W weekendy to on gotuje i można powiedzieć że przeszedł na dietę częściowo ze mną - je tylko swoje pieczywo. Na zakupach czyta dokładnie wszystkie etykiety i co najważniejsze - podnosi mnie na duchu mówiąc, że przejdziemy przez te wszystkie problemy razem
- poprawa samopoczucia - w końcu czuję się jak zdrowy człowiek pierwszy raz od 8 lat zniknęło ciągłe zmęczenie i wróciła chęć do życia
- lepiej się odżywiam, czytam etykiety. Przed przejściem na dietę nie zwracałam uwagi na to co jem, raz na jakiś czas stołowałam się w fastfoodach. Teraz staram się wybierać najlepsze produkty w przystępnej cenie oczywiście no i zaczęłam sama gotować - wcześniej niestety nie miałam ochoty nawet próbować po kilku nieudanych próbach. Teraz jak sobie nie ugotuję obiadu to nie mam co jeść - więc zaczęłam się do tego przykładać i w końcu jest ok
- eksperymentuję z pieczeniem ciast i nawet mi to dobrze wychodzi
Wątek optymistyczny :)
Moderator: Moderatorzy
Re: Wątek optymistyczny :)
Na diecie bezglutenowej od 29.03.2016
Re: Wątek optymistyczny :)
Hej
Dawno nie pisałam ale to chyba dobrze . Świadczy o tym, ze dobrze sobie radzę .
W tym roku na w czasach chleba nie było, to robiłam proziaki podkarpackie ( z własnych mąk oczywiście), dopiero w drodze powrotnej zmuszona byłam (skończyły mi się mąki, za mało zabrałam) wcinać bułki pszenne. Trochę się pomęczyłam zdrowotnie w drodze powrotnej ale na szczęście w domu wszystko wróciło do normy. Dzięki Bogu to był tylko 1 dzień, w zasadzie pół dnia bo z początku wcinałam suche ryżowe (ale najeść się nimi nie potrafię).
Jakie jeszcze pozytywy? Nie czuję już aby dieta była dla mnie aż taka uciążliwa, jak się zdawało na początku. Nauczyłam się odmawiać z taką pewnością, że mało kto już nalega. Wydaje mi się, że cały sekret tkwił w pewności siebie!!!
Nauczyłam się cieszyć dobrym samopoczuciem... tak po prostu. Nie skupiam się na diecie, co ludzie powiedzą, co ja im odpowiem, jak się wytłumacze. Po prostu wisi mi to i powiewa . Skupiam się na pozytywach, a dobre samopoczucie z pewnością tym jest .
Dawno nie pisałam ale to chyba dobrze . Świadczy o tym, ze dobrze sobie radzę .
W tym roku na w czasach chleba nie było, to robiłam proziaki podkarpackie ( z własnych mąk oczywiście), dopiero w drodze powrotnej zmuszona byłam (skończyły mi się mąki, za mało zabrałam) wcinać bułki pszenne. Trochę się pomęczyłam zdrowotnie w drodze powrotnej ale na szczęście w domu wszystko wróciło do normy. Dzięki Bogu to był tylko 1 dzień, w zasadzie pół dnia bo z początku wcinałam suche ryżowe (ale najeść się nimi nie potrafię).
Jakie jeszcze pozytywy? Nie czuję już aby dieta była dla mnie aż taka uciążliwa, jak się zdawało na początku. Nauczyłam się odmawiać z taką pewnością, że mało kto już nalega. Wydaje mi się, że cały sekret tkwił w pewności siebie!!!
Nauczyłam się cieszyć dobrym samopoczuciem... tak po prostu. Nie skupiam się na diecie, co ludzie powiedzą, co ja im odpowiem, jak się wytłumacze. Po prostu wisi mi to i powiewa . Skupiam się na pozytywach, a dobre samopoczucie z pewnością tym jest .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Wątek optymistyczny :)
no i super, brawo Ty
Re: Wątek optymistyczny :)
W końcu nauczyłam się gotować. Musiałam - u mnie w domu nikt nie ma tego problemu oprócz mnie. W dodatku zaczęłam bardziej dbać o siebie, uprawiać sporty, moje samopoczucie się poprawiło... Dużo rzeczy zmieniło się na plus.
Re: Wątek optymistyczny :)
Nic się nie dzieje w wątku optymistycznym?
Wpadłam do Was po nowe przepisy, bo mi się wyczerpał repertuar kulinarny.
U mnie się wiele dzieje ostatnio. Podjęłam decyzję, by wydać moje wiersze.Trochę się ich uzbierało przez lata. Życzcie mi powodzenia.
Wszystkiego optymistycznego na święta .
Wpadłam do Was po nowe przepisy, bo mi się wyczerpał repertuar kulinarny.
U mnie się wiele dzieje ostatnio. Podjęłam decyzję, by wydać moje wiersze.Trochę się ich uzbierało przez lata. Życzcie mi powodzenia.
Wszystkiego optymistycznego na święta .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Wątek optymistyczny :)
Ja też mogę się pochwalić, że z miesiąca na miesiąc coraz bardziej uczę się gotować i podobno nawet całkiem nieźle mi to wychodzi. Od początku tego roku mam też w planach systematyczne kontrolowanie domowego budżetu, bo do tej pory to była dla mnie czarna magia.
Violla - z wydaniem wierszy życzę powodzenia. Zawsze zazdroszczę odwagi osobom, które decydują się opublikować swoje dzieła. Bo ja póki co pisałam tylko do szuflady i tak zostało.
Violla - z wydaniem wierszy życzę powodzenia. Zawsze zazdroszczę odwagi osobom, które decydują się opublikować swoje dzieła. Bo ja póki co pisałam tylko do szuflady i tak zostało.
Re: Wątek optymistyczny :)
Dziękuję. Mój tomik poezji jest już dostępny w internecie .anetgod0 pisze: Violla - z wydaniem wierszy życzę powodzenia. Zawsze zazdroszczę odwagi osobom, które decydują się opublikować swoje dzieła. Bo ja póki co pisałam tylko do szuflady i tak zostało.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.