Jeśli zrozumiałem to, co wyrywkowo przeczytałem w powyższym dieta Dąbrowskiej to zwykła głodówka z dodatkiem cukru (zaprawionego zdrowymi rzeczami). Działa pewnikiem na zasadzie restrykcji kalorycznej głównie. Hehe, restrykcja kaloryczna nigdy mi nie wychodziła.
Byłbym optymalny, to obżerałbym się białkami i tłuszczem. Tak samo podła senność, choć mniej frustrująca niż ta pod cukrem. Jestem niskowęglowodanowcem i tak robię

. Opanowanie kontroli racji to podstawa.
Przy okazji, jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia <lol2>: Czytywałem, że dietę optymalną czy dietę Atkinsa, a już z pewnością głodówkę, mogą stosować tylko osoby zdrowe, które nie biorą lekarstw. Ale czytywałem też, że przy polecanej epileptykom diecie ketogenicznej czy zmodyfikowanej diecie Atkinsa (takiej samej jak zwykła d. Atkinsa, tylko z większym ograniczeniem cukru), nie zaleca się odstawienia leków przeciwdrgawkowych. Hehe.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]