
Wyleczenie czy pomyłka?
Moderator: Moderatorzy
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Niewykluczone, że gluten niszczy ją potajemnie, ale inne organy niż jelito
. Kaskada zniszczeń może się uaktywnić na długo przed wystąpieniem markerów, które dziewczyna ma badane "co jakiś czas", jakiekolwiek one są. Ale życzę jej zdrowego, bezobjawowego życia.

Ostatnio zmieniony wt 15 mar, 2011 16:25 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Przypuszczam, iż zanim dotrze na metę z napisem celiakia, podłapie z kilka chorób, które to będą się przypominać w ciągu wielu lat w przyszłości.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
A wspomniała mi się jedna koleżanka co ze mną studiowała. Na jednej z przerw poszła po hamburgera. To ja do niej, że też bym takiego zjadła ale nie moge. I powiedziałam o diecie. A ona do mnie,że też ma celiakie
Próbowałam ją przekonać,żeby stosowała diete. A ona, że od 5 lat nie stosuje diety i je tylko chleb bezglutenowy a reszta normalnie i nic jej nie dolega i nie boli. A dziewczyna taka dosyć przy sobie. Do lekarza też niee chodzi i sama zaprzestała dietę.

- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Fajnie. Niech sobie przypomni, że kiedyś była chora na celiakię i miała na całe życie rzucić gluten
kiedy pojawią się jej jakieś dziwne, niespotykane u ludzi jej pokroju/wieku itp. choroby. To, że jest przy sobie, nijak nie świadczy o "wyleczeniu", bo ok. połowa celiaków jest otyła w chwili diagnozy.

Ostatnio zmieniony wt 15 mar, 2011 22:26 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Odnośnie tych badań dotyczących zaniku kości u chorych na celiakię o których wspomniał Tritrant:
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/4306133.stm
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/8295438.stm
http://www.granica.meblequ.pl/index.php ... 47;ci.html
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/4306133.stm
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/8295438.stm
http://www.granica.meblequ.pl/index.php ... 47;ci.html
Ostatnio zmieniony wt 29 mar, 2011 19:59 przez peligrosa, łącznie zmieniany 2 razy.
Uważam że jeśli lekarz nie ma wystarczającej wiedzy na temat celiaki powinien odrazu posyłać pacjenta do innego lekarza a nie wprowadzać w błąd !!! Ludzie ślepo wierzą lekarzom ;/
Ja miałam postawioną diagnoze w wieku kilki m-cy, przez rok czasu diata a po roku genialna lekarka stwierdza że koniec z dietą bo jestem zdrowa ;/
Mam 26lat i nagle sie okazuje że dolegliwości które mnie męczą przez całe życie to prawdopodobnie ta celiakia (czekam na badania).
I przez te 26lat nie jeden lekarz miał w rękach moją karte pacjenta w której na pierwszej stronie wielkimi literami było napisane "CELIAKIA !!!" i żaden się nie zainteresował nawet jak prosiłąm o badania bo źle sie czułam. eh
Obecny internista też mi usilnie robi 3usg i mówi że jest wszystko ok tylko po cholere jak nawet ja wiem że usg nic nie wykarze...
Jeśli ktoś ma zastrzeżenia co do kompetencji lekarza radze nie zastanawiać się i szukać specjalisty !!
Ja miałam postawioną diagnoze w wieku kilki m-cy, przez rok czasu diata a po roku genialna lekarka stwierdza że koniec z dietą bo jestem zdrowa ;/
Mam 26lat i nagle sie okazuje że dolegliwości które mnie męczą przez całe życie to prawdopodobnie ta celiakia (czekam na badania).
I przez te 26lat nie jeden lekarz miał w rękach moją karte pacjenta w której na pierwszej stronie wielkimi literami było napisane "CELIAKIA !!!" i żaden się nie zainteresował nawet jak prosiłąm o badania bo źle sie czułam. eh
Obecny internista też mi usilnie robi 3usg i mówi że jest wszystko ok tylko po cholere jak nawet ja wiem że usg nic nie wykarze...
Jeśli ktoś ma zastrzeżenia co do kompetencji lekarza radze nie zastanawiać się i szukać specjalisty !!
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Tak, tylko problem polega na tym, skąd wiedzieć, że należy powątpiewać w kompetencje lekarza. Przecież idzie się do niego, zakładając wiedzę. W końcu po to, żeby powiedział, co się dzieje. Celiakia reprezentuje akurat te nieliczne choroby, które można sobie samemu zaleczyć bez pomocy lekarza. Do lekarza idziemy przecież bez gotowej diagnozy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Wiedzieć stad, że trzeba samemu czytać książki medyczne. Ja sama sobie diagnozę postawiłam po przeczytaniu książki "Jak żyć z Hashimoto". Wyczytałam tam, że z moja niedoczynnością i to tak duza, powinnam mieć nadwagę raczej, a ci co mają niedowagę i problemy z żołądkiem, to pewnie celiakia albo Crohn.b W ten sposób zaczęłam czytać o celiace, potem o genach i cukrzycach i mnie nagle oświeciło.
No właśnie - tylko że dla niektórych to jest najprostsza droga do tego, żeby się naprawdę ciężko pochorować.alva_alva pisze:że trzeba samemu czytać książki medyczne
Wystarczy zacząć czytać Encyklopedię Medyczną, żeby zdiagnozować u siebie 70% wspomnianych w niej chorób

Poza tym - skąd wiedzieć, że ma się akurat celiakię, a nie wrzody, niestrawność, zgagę, refluks, raka, czy inne cudo? I jaką wtedy książkę wybrać?
Ja sama "zdiagnozowałam się" przez internet - zaczęło się od bolących kolan. Doprawdy - dość daleko do żołądka i jelit... Tyle że ja akurat coś tam wiem o żywieniu i jego wpływie na wszystko. I w przeciwieństwie do wielu tu świeżo zdiagnozowanych w ogóle coś słyszałam o glutenie.
Ale to i tak nie w tym rzecz. Chodzi o to, żeby lekarze znali się na swojej robocie, a nie wykańczali ludzi. Bo w takim razie - po co nam oni, skoro mamy książki i internet? Po co lekarzom 6 lat poważnych studiów, skoro potem mamy się sami dianozować - ale najpierw przejść swoją drogę od konowała do konowała?
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Alva_Alvo zaczęłaś czytać o celiakii.
A niedoczynność tarczycy sama sobie zdiagnozowałaś, czy pośredniczył w tym lekarz?
A niedoczynność tarczycy sama sobie zdiagnozowałaś, czy pośredniczył w tym lekarz?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Wyleczenie czy pomyłka?
smerfetka pisała o koleżance wyleczonej z celiakii... ja mam nadzieje, że to jest jednak możliwe!! ja choruję na celiakie od urodzenia i miałam "przerwę" w diecie bg. moja doktorka która prowadziła mnie w dzieciństwie powiedziała, że na jakis czas przejdę na diete glutenową, jesli mi się nie będzie nic działo to oznacza, że wyrosłam z tego.to było jakoś jak mialam 15-16 lat... no i faktycznie wtedy już mi się nic nie działo. nie miałam żadnych objawów, ktore pojawiały się po zjedzeniu czegoś z glutenem. I tak przetrwałam do pełnoletności. Jakoś zaczęłam zauważać częste bóle żołądka... zarejestrowałam się do pani gastrolog(podobno bardzo dobrej specjalistki). tak męczyłam się u niej 2lata... wysłała mnie na usg brzucha- nic nie wykazało, gastroskopie- zaczerwieniona błona śluzowa, przy każdej wizycie u niej pani dr przepisywała mi inne tabletki bo nic mi nie pomagało i brzuch dalej bolał.. a oczywiście tłumaczyła mi. że boli bo się denerwuję. zmieniłam w końcu panią doktor i na pierwszej wizycie u innej poprosiłam o badanie w którym się dowiem czy nie jestem chora na celiakie. dała mi skierowanie na badanie krwi( igA igG). no i wróciłam na dietę...
dietę przestrzegam... od 1,5 roku... ale szczerze mówiąc to poprawy nie widzę
tzn może rzadziej mnie brzuch boli... na wadze nawet 2kg nie nabrałam
czasem to się zastanawiam czy ja na pewno mam tą celiakie... ;/ a i mam do was pytanie.... macie problem z trawieniem?? wyczytałam na forum żeby jeść słonecznik, orzechy, migdały itp.... dla mnie to jest męczarnia.... tzn właśnie się męczę już parę dni bo w piątek jadłam słonecznik i do tej pory on mi siedzi w całości w żołądku... ;/ i mój żołądek boli...;/ uwielbiam słonecznik, orzechy i migdały ale za każdym razem jak je zjem to parę dni cierpię...;/
dietę przestrzegam... od 1,5 roku... ale szczerze mówiąc to poprawy nie widzę


- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wyleczenie czy pomyłka?
Nie jest. Właśnie "wyleczenie" sprawiło, że Twój układ pokarmowy się popsuł.dg007 pisze:smerfetka pisała o koleżance wyleczonej z celiakii... ja mam nadzieje, że to jest jednak możliwe!!
Niczego nie powinno się jeść dlatego, że "zdrowe". Jeśli cierpisz po zjedzeniu czegoś, to pewnie jesteś na to czuła i to może więcej bardachy robić w Twoim ciele niż pomóc. A swoją drogą, zjawisko "uwielbiania" rzeczy, na które jest się nadwrażliwym, jest znane. Tzn. odczuwanie smaków na te produkty.dg007 pisze:dietę przestrzegam... od 1,5 roku... ale szczerze mówiąc to poprawy nie widzętzn może rzadziej mnie brzuch boli... na wadze nawet 2kg nie nabrałam
czasem to się zastanawiam czy ja na pewno mam tą celiakie... ;/ a i mam do was pytanie.... macie problem z trawieniem?? wyczytałam na forum żeby jeść słonecznik, orzechy, migdały itp.... dla mnie to jest męczarnia.... tzn właśnie się męczę już parę dni bo w piątek jadłam słonecznik i do tej pory on mi siedzi w całości w żołądku... ;/ i mój żołądek boli...;/ uwielbiam słonecznik, orzechy i migdały ale za każdym razem jak je zjem to parę dni cierpię...;/
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
nie no ja ogólnie lubię orzeszki, słonecznik itd... i nie przypomina mi się żebym wcześniej miała z tym problemy a w tym roku to odczuwam każde zjedzenie np migdałów...
a wracając do naszej choroby to ja mam nadzieje, że naukowcy jednak odkryją sposób wyjścia z tej choroby...
mi dieta nie przeszkadza... wkurza mnie to, że nie wszyscy wiedza co to jest celiakia i patrzą na mnie jak na głupka jak nie jem czegoś co wszyscy... ;/
a wracając do naszej choroby to ja mam nadzieje, że naukowcy jednak odkryją sposób wyjścia z tej choroby...
mi dieta nie przeszkadza... wkurza mnie to, że nie wszyscy wiedza co to jest celiakia i patrzą na mnie jak na głupka jak nie jem czegoś co wszyscy... ;/