moja ada od 3 r życia była na diecie b-g ,(teraz ma 9 lat),chodziła do przedszkola i nie miałam tam koleżanek (szkoda), wyjaśniłam pani dyrektor i paniom z grupy w czym rzecz, jadłospis był na tydzień (nawet dostawałam ksero) przynosiłam zamienniki, a w lodówce/zamrażarce zawsze był zapas. Chlebek pani która pomaga w grupie odgrzewała na parze, jedyny problem był w tym żeby coś jadła bo oprócz diety b-g była bezmleczna a także uczulona na prawie wszystko (nawet ziemniaki,ryż,jabłka,marchew,mięsa wszystkie nawet z indyka...itd) Na szczęście mogła jeść miód a dawano go często, więc w domu też chciała , bałam się że się uczuli (ja pyłki traw) bo niestety po jakimś czasie uczulała się na produkty które jadła, dżemów nie jadała bo nie chciała, ale nie była uczulona na czekoladę!!!!!!!!!!!!mogła nutellę i kakao na wodzie.
Było przedszkole dla dzieci z różnymi dietami, ale na drugim końcu Poznania a ja pracuję na trzecim, wolałam więc te przy domu żeby jej nie wozić.
Prawdziwy problem zaczął się jak zaczęła chodzić do szkoły,obiady w przedszkolu podlegają ścisłej kontroli co do ilości różnych dodatków (też mąki w zupie) a w szkole już nie. Po za tym nie zjadała śniadania na przerwie bo kto ją dopilnuje? Obiadów więc nie jadła i śniadanek przeważnie też nie, chudła i chudła ...byłam załamana, rozważałam rezygnację z pracy gdyż nie mogę liczyć na daleko mieszkające babcie.
Babcia w rozpaczy chciała ją wziąć do siebie na stałe...
Jakoś przetrwaliśmy z dużą niedowagą ale udało się, nawet przy szczegółowych badaniach wyniki krwi były jak na to wszystko b.dobre.
Od listopada 2003 może jeść gluten wyniki są dobre , w każde wolne wieziemy ją do babci na odkarmienie, niestety obiadów w szkole nie jada bo nie chce (w zeszłym roku wykupiłam, ale była to udręka, nawet panie kucharki i ze świetlicy nie widziały sensu kupowania abonamentu)
Mamy 3 klasę, śniadanka wracają w tornistrze, obiadków nie wykupiliśmy, więc to co przybrała w wakacje już prawie straciła, w domu zanim wrócę z pracy nie chce zjeść podgrzanego przez siostrę jedzenia
Mam nadzieję i zawsze sobie tego życzę , że moja Ada chwyci w końcu apetyt.
Trzymajcie się ciepło,
fajnie być z mamą cały dzień - to opinia mojej Ady