No więc właśnie zdziwiło mnie, że na stronie autorki był link do ND a nie do tych publikacji.martini pisze:Czy niebezpiecznym oddaleniem się od medycyny jest przeprowadzenie uczciwych badań na dziesiątkach pacjentów? Wg obowiązującego w Polsce prawa habilitacji nie dostaje się za to, że się jest lekarzem, leczy się i się coś tam udowodniło, trzeba to jeszcze udokumentować i mieć odpowiednią liczbę publikacji w punktowanych tytułach, nie należą do nich "Gazeta Wyborcza" ani "Przyjaciółka"
Dla mnie sama tradycja nie ma znaczenia. Liczą się obiektywne badania naukowe. Kiedyś kilka osób polecało mi akupunkturę i różne ziółka, pogooglałam i okazało się, że wszystko opiera się na założeniach filozoficznych, punktach równowagi itp.martini pisze:Szkoda tylko, że ma tradycję 10 razy dłuższą niż nasza medycyna Zachodnia i jakoś od tych 2000 lat się sprawdza. Niestety, Polska jest zamknięta na wiedzę medycyny azjatyckiej i wielu ludziom wydaje się, że sprowadza się ona do smarowania czoła rozgniecionymi dżdżowniami![]()
Jeśli jakieś elementy medycyny chińskiej mają potwierdzone działanie, jestem jak najbardziej za.
Zrobiło mi się naprawdę przykro, bo właśnie założyłaś, że jeśli mam poglądy odmienne od Twoich, to nie myślę tak sama, tylko ktoś mi za to płaci.Basiar pisze:Martini Popieram w 100 %,oj moderatoeka chyba pracuje w jakiejś firmie farmaceutycznej bo przeważa pogląd, że tylko prochy leczą![]()
![]()
A jeśli pisze jako modka, piszę na zielono.