elola pisze:Dla mnie słowo „gorszy” jest tożsame z tym, co napisała asiar.
Moze faktycznie chodzi o interpretacje słowa "gorszy"- cytuje tu elole, ale widzę ze nie tylko ona bardzo negatywnie odnosi sie do używania takiego przymiotnika. Jeśli wolicie - niech będzie
sprawy inaczej, aczkolwiek włącza mi sie światełko ze chodzi tu o political correctness. Niezależnie od nomenkalury osoby niepełnosprawne nie sa sprawne. I już. Potrzebują do swojej egzystencji pomocy bliskich, czasem dodatkowych świadczeń, albo pomocy finansowej od państwa bo nie maja możliwości pracy, czy tez nie stać ich na kosztowe leczenie. Nikt mi nie wmówi ze mój dziadek (I grupa inwalidztwa) może funkcjonować tak jak ja. Nieprawda, bez mojej mamy, która zawsze zawiezie, przywiezie, załatwi co potrzeba, jego życie byłoby na o wiele niższym poziomie.
elola pisze:Błagam, nie posuwajcie się tylko w dalszej gradacji ludzi gorszych. Bo jestem niepełnosprawna, z chorobą nabytą i jeśli jeszcze okaże się, że np. narządy ruchu są „gorsze” od innych to popełnię seppuku
Nie wydaje mi sie żeby ktokolwiek degradował w tym wątku ludzi niepełnosprawnych. Po prostu cześć osób uważa, w tym i ja, ze jest ktoś ma przyznany stopień niepełnosprawności, to
jest jakiś powód takiej kwalifikacji tej osoby. Byc może stwierdzenie takie jest niepoprawne politycznie. I pewnie gdybym była politykiem wypowiadającym sie w mediach nigdy powiedziałabym tego publicznie. Na szczęście nie jestem

Ale jest tu ktoś z przyznanym stopniem niepełnosprawności, to dlatego, ze posiada jakiś problem (cisną mi sie na klawiaturę

inne określenia, bardziej adekwatne ale nie chce nikogo urazić) i ze jest jakiś aspekt życia tej osoby, w którym potrzebuje ona szczególnej pomocy i troski, bo bez tej pomocy nie jest w stanie w pełni funkcjonować. A jeśli ta sama osoba czuje, ze
w żadnym - zarówno fizycznym jaki i umysłowym aspekcie życia nie odbiega od tak zwanych osób sprawnych, to nie ma najmniejszych podstaw, ani na ubieganie sie o zasiłek ani na mówienie o sobie jako osobie niepełnosprawnej. Albo rybki albo akwarium. Chyba ze chodzi tylko o parę dodatkowych stówek do pensji,