bezglutenowe Boże Narodzenie
Moderator: Moderatorzy
No właśnie następnym razem po wyjeciu z zamrazalnika rozłóż je na talerzyku i daj im czas na rozmrozenie , mozesz zostawic folie zeby nie wyschły i nie pekały a potem usmaz na patelce .Jesli bardzo ci sie spieszy mozesz próbować smażyc takie troche przymrozone ale uwazaj bo wtedy pryska tłuszcz .
Prowokacja własnie sie zaczeła !
- Kasia-mama
- Forumowicz
- Posty: 132
- Rejestracja: sob 17 sty, 2004 17:20
- Lokalizacja: Kraków
Udał się tym razem eksperyment z zamrażaniem pierogów:po ugotowaniu wystudziłam na tacy,a dopiero potem włożyłam do woreczka i wrzuciłam do zamrażalnika.W Wigilię wyjęłam i podgrzewałam w mikrofali na małej mocy, nie pamiętam ile czasu, ale sprawdzałam co jakiś czas.Rozlatują się, jak się je da na dużą moc.
Problem tylko w tym, ze trudno uchować te pierogi i zamrozić żeby były w jakiejś awaryjnej sytuacji, bo moje dzieci je uwielbiają.
Problem tylko w tym, ze trudno uchować te pierogi i zamrozić żeby były w jakiejś awaryjnej sytuacji, bo moje dzieci je uwielbiają.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Proponuję odpowiedź wprost: żeby huilisti też mogła je zjeść, a nie siedzieć na głodniakahuilisti pisze:Fajnie macie, ja niestety spotykam się ze sprzeciwem jeśli chodzi o wymianę mąki w ciastach...pozostanie tylko patrzeć
bo "nicy dlaczego my mamy jeść bg???". No i tyle...
Naprawdę przeraża mnie, że że ktoś może być tak koszmarnie traktowany przez swoich bliskich (bo przecież z kim zasiada się do wigilii ?)
Czy Twoja rodzina protestuje też przeciwko neutralnym potrawom, które są bezglutenowe mimochodem ?
Moim zdaniem nie ma sensu wymiana mąk we wszystkich ciastach, to jest zbyt kosztowne. Najlepiej będzie, jak po prostu weźmiesz sprawy w swoje ręce i upieczesz sobie ciasto, a nawet kilka ciast. Chyba nikt ci tego nie zabroni? Na pewno będą chcieli spróbować, co dobrego ci wyszło. I nie będziesz skazana tylko na patrzenie. Po co się katować?? Trzeba się zatroszczyć o siebie!huilisti pisze:Fajnie macie, ja niestety spotykam się ze sprzeciwem jeśli chodzi o wymianę mąki w ciastach...pozostanie tylko patrzeć
bo "nicy dlaczego my mamy jeść bg???". No i tyle...

No,nie przesadzajmy. Sernik piekę z kartoflanką, babki pół na pół z budyniem itp., a tak w sumie to ile zużyję mąki bg.(do wszystkich ciast)? Może z półtora kilograma. To taki wielki koszt? Ja mam dziecko bg. i bardzo zależy mi, żeby nie czuło się w żaden sposób ograniczone, więc wszystko podczas Swiąt u mnie i jeszcze u dziadków jest bg. Ale Ty, Huilisti, jesteś dorosła, więc możesz sama sobie upiec, co tylko zechcesz, a wypieki są tak dobre, że pewnie za rok rodzina będzie się domagać!Nastka pisze:Moim zdaniem nie ma sensu wymiana mąk we wszystkich ciastach, to jest zbyt kosztowne.

huilisti na forum jest kilka przepisów świątecznych w których wcale nie ma mąki np. Babka makowa w której jest mak i mielone orzech laskowe; albo makowiec z bułką tartą (tylko pamiętaj żeby dać swoją bezglutenową).
Jak poszukasz to znajdziesz jeszcze kilka ciekawych propozycji bez mąki
Jak poszukasz to znajdziesz jeszcze kilka ciekawych propozycji bez mąki

Ostatnio zmieniony ndz 23 gru, 2007 11:04 przez Agniesia, łącznie zmieniany 1 raz.
Na diecie od 24 maja 2004 roku
To jeszcze zależy jaka duża byłaby ta rodzina i jaką ma sytuację ekonomiczną. Na kilogramie to jest koszt ok.8 zł. Dla jednych mała, dla innych duża różnica.asiar pisze:No,nie przesadzajmy. Sernik piekę z kartoflanką, babki pół na pół z budyniem itp., a tak w sumie to ile zużyję mąki bg.(do wszystkich ciast)? Może z półtora kilograma. To taki wielki koszt?
Ja również uważam, że należy stworzyć jak najlepsze warunki dla bezglutenowca podczas świąt, zwłaszcza dziecku oraz osobom początkującym. Jednak w miarę upływu lat, całkowitego pogodzenia się z dietą, czy też wzmocnienia się charakteru wydaje się, że stajemy się mniej wrażliwi na to, czy np. wszystkie ciasta na Wigilii są bezglutenowe czy też nie. Ważne jest by rodzina rozumiała nasze potrzeby, ale również my jej.

- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Jestem na diecie ponad cztery lata i oczywiście na wigilii nie wszystko jest bg. Z trzech ciast - jest glutenowy keks mojej mamy, mój sprawdzony makowiec z tego forum (z przekreślonym kłosem chyba tylko proszek do pieczenia i bułka tarta do wysypania foremki) i mój eksperymentalny piernik z mixu. Będzie karp panierowany na glutenowo, którego i tak nie lubię, moje śledzie, zupa rybna bg z makaronem sojowym itp. Opłatek jest mój.Nastka pisze:Ja również uważam, że należy stworzyć jak najlepsze warunki dla bezglutenowca podczas świąt, zwłaszcza dziecku oraz osobom początkującym. Jednak w miarę upływu lat, całkowitego pogodzenia się z dietą, czy też wzmocnienia się charakteru wydaje się, że stajemy się mniej wrażliwi na to, czy np. wszystkie ciasta na Wigilii są bezglutenowe czy też nie. Ważne jest by rodzina rozumiała nasze potrzeby, ale również my jej.
Ale czułabym się okropnie, gdyby np. rodzina jadła barszczyk z glutenowymi uszkami, kilka rodzajów pierogów itp a ja siedziałabym i gapiła się na jedzących. Albo miała jedno własne ciasto, na które wszyscy patrzą podejrzliwie. Dlatego tak mnie zniesmaczyła postawa rodziny huilisti. Bo nie świadczy to o ich stosunku do glutenu - świadczy to o ich stosunku do huilisti, o tym, że jej uczucia się dla niej nie liczą, że nie pomyślą jak jej będzie przykro
Dzięki Wam za wsparcie, to moje pierwsze Święta bg. Oczywiście potrawy bg nie stanowią problemu, ale ciasta itp? Bunt wielki, że nikt nie chce jeść z moją mąką. Zreszta piec dla siebie cały makowiec np, gdzie tylko ja bym go jadłą? Nawet jeśli, to wiecie, chodzi o jakąś solidarność z ich strony a dla mnie o urozmaicenie. I oberwało mi się za to, że chciałąm opłatek bg kupić... Tragedia, ale cóż... Dziś upiekłam jakieś ciasto, zobaczymy, czy będzie zjadliwe 

Współczuję. Nie ma to jak świąteczna atmosfera...huilisti pisze:"nicy dlaczego my mamy jeść bg???"
Po prostu no comment

Oczywiście, że upiecz sobie caly makowiec, albo jakieś inne ciasto, jakie lubisz. Zawsze możesz część poporcjować i zamrozić, jeśli zostanie, i jeszcze będziesz miała na zaś.
Ostatnio zmieniony ndz 23 gru, 2007 19:31 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Droga Huilisti. Ja na natepne Swieta (Na te sie nie zalapalam) bede robic sobie wigilie oddzielnie ale na tym samym stole
tzn... zrobie z trzy pary ciast ale takich malych (tylko dla mnie) Gdy np moja rodzina bedzie robila barszczyk itp pysznosci dolacze sie ale np uszka do barszczyku zrobie oddzielnie. Wiem co czujesz bo u mnie jest podobnie choc troszke lepiej..Jestem osoba bardziej o silniejszym charakterku od innych i umiem postawic na swoim bynajmniej umiem tak zagadac ze bedzie ok:) Musisz postawic na swoim a jak bedzie dalej tak samo.. Wiesz jaka masz rodzine... :(Wszystko zalezy od postawy do innych:) Nie zabijcie mnie za to co napisze
Ale jesli moja rodzina np;nie zgodzilaby sie na wymiane maki w ciastach.. to nie przejelabym sie tym zrobilabym tak jak ja uwazam za słuszne a ich zdanie w tym temacie jest na ostatnim miejscu...Bo jezeli ktos nie umie zaakceptowac tego iz nie wszyscy sa zdrowi..to trudno trzeba im to wbijac w glowke albo dac sobie spokuj i zyc swoim zyciem
Ale Jestesmy z Toba



Ale Jestesmy z Toba

Miałam napisać to samokfiatek pisze:Oczywiście że upiecz sobie cały makowiec, albo jakieś inne ciasto, jakie lubisz. Zawsze możesz część poporcjować i zamrozić, jeśli zostanie, i jeszcze będziesz miała na zaś.


Huilisti bardzo Ci współczuje, ciężko walczyć z całą rodziną. Trzymam za Ciebie kciuki.
Na diecie od 24 maja 2004 roku