Proszę o pomoc ... czy jestem chora ?

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

kesi_i
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: śr 07 paź, 2009 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kesi_i »

martini pisze: Większość organizmów wysyla swoim właścicielom niewłaściwe znaki i sięgają oni po chipsy:) Jest w mózgu coś takiego, jak ośrodek przyjemności i uzależnienia:) Jeśli lubisz biały chlebek z masełkiem (ja bardzo lubię), to Twój mózg będzie Ci wysylał sygnały, że to właśnie jego chce, a nie natki pietruszki, żebyś nie wiem jaki deficyt witaminy C miała.
Hmm to nie wiem chyba jestem jakaś dziwna bo szczerze mówiąc po pewnym czasie obserwacji zauważyłam, że jak mi czegoś brakowało np wit C to piłam litry herbaty z cytryną...więc jednak myślę, że napadów przyjemności są też i te uzupełniające braki w org. :)
martini pisze: Chorujący non stop na wszystko brat, reszta rodziny też z różnymi problemami, ja jako jedna z dwóch w sumie jak taran - non stop zdrowa
To dosłownie tak jak u mnie... mój Brat też na wszystko był chory i często odwiedzał szpitale, a ja potrafiłam nawet bez kataru przetrwać np epidemię grypy w szkole :)
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

kesi_i pisze:Hmm to nie wiem chyba jestem jakaś dziwna bo szczerze mówiąc po pewnym czasie obserwacji zauważyłam, że jak mi czegoś brakowało np wit C to piłam litry herbaty z cytryną...więc jednak myślę, że napadów przyjemności są też i te uzupełniające braki w org. :)
Bo może my jesteśmy jeszcze z tego pokolenia:P
Ale na przykład biorąc pod uwagę jakość dziejszych czekolad (tych średniej jakości), tłumaczenie pochłaniania ich w strasznych ilościach "wysyłaniem przez organizm sygnału spadku poziomu magnezu" to jakaś ściema, niestety. Współcześnie czeokolady robi się z czegoś, co magnezu ma bardzo mało, ma za to dużo tłuszczu i cukru, które wiele osób lubi.

Mnie też się czasem wydaje, że na przykład brakuje mi potasu, bo mam fazę na pomidory - kiedyś nawet, jak mnie zaczęła nachodzić pomidorowa faza, sprawdziłam poziom potasu we krwi, idealnie w normie. Po prostu lubię pomidory pod większością postaci, które przybierają, no nic na to nie poradzę;)
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

W pomidorach jest mnóstwo innych substancji, których może brakować; nie tylko potas :).

Jak ja zacznę coś jeść, nie przestaję dopóki nie obeżrę się straszliwie i przeraźliwie. Potem ledwie się ruszam.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
kesi_i
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: śr 07 paź, 2009 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kesi_i »

martini pisze:Ale na przykład biorąc pod uwagę jakość dziejszych czekolad (tych średniej jakości), tłumaczenie pochłaniania ich w strasznych ilościach "wysyłaniem przez organizm sygnału spadku poziomu magnezu" to jakaś ściema
No tak jedząc tą gorzką 100% to można tak mówić ale jak ktoś milke je to dobrą ściemę wymyślił nie powiem:p U mnie zawsze dziewczyny mówiły, że mają ciężkie dni i muszą podnieść sobie cukier, a faceci że podnoszą sobie energię :D
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

titrant pisze:Jak ja zacznę coś jeść, nie przestaję dopóki nie obeżrę się straszliwie i przeraźliwie. Potem ledwie się ruszam.
Ja kiedyś miałam taką fazę na frytki , ale już mi przeszło ;)
Obrazek
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

titrant pisze:W pomidorach jest mnóstwo innych substancji, których może brakować; nie tylko potas :).

Jak ja zacznę coś jeść, nie przestaję dopóki nie obeżrę się straszliwie i przeraźliwie. Potem ledwie się ruszam.

Inne zaspokajam sobie czym innym, potasu nie mam czym, zostają pomidory, dzięki Bogu;).

To też jesteś kompulsywny? Witamy w klubie, hehe. Chociaż mój mózg już się nauczył, że będzie bolało i wspólnie się oduczamy obżarstwa, ale to droga przez mękę.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

W ziemniakach też jest podobno sporo potasu, tyle że są kilkukrotnie bardziej kaloryczne.

www.jedzdobrze.pl/tabele
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Ziemniaki mają złą opinię... No i ludzie je jedzą tak, jak je jedzą, dlatego się ta opinia za ziemniakami ciągnie.

100g ugotowanych ziemniaków ma jakieś 60 kalorii. Brukselka i marchewka- 50, niewiele mniej, a nikt nie krzyczy, że kaloryczne. Żadna z kasz nie ma mniej niż 300 kalorii na 100 gram:)
A ziemniaki mają po prostu cholernie dużo skrobi, w dodatku najczęściej są jedzone z tłuszczem i to jest najbardziej tuczące połączenie, stąd opinia, że od ziemniaków się tyje. A ziemniak jest przecież ok, ma nawet pomnik:)
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

martini pisze:100g ugotowanych ziemniaków ma jakieś 60 kalorii. Brukselka i marchewka- 50, niewiele mniej, a nikt nie krzyczy, że kaloryczne. Żadna z kasz nie ma mniej niż 300 kalorii na 100 gram:)
A ziemniaki mają po prostu cholernie dużo skrobi, w dodatku najczęściej są jedzone z tłuszczem i to jest najbardziej tuczące połączenie, stąd opinia, że od ziemniaków się tyje. A ziemniak jest przecież ok, ma nawet pomnik:)
Źródła, w których sprawdzam podają trochę większą zawartość kaloryczną gotowanych ziemniaków, a brukselki i marchewki mniejszą :).

Wyższością brokułów i marchewki nad ziemniakami jest pewnie ich ładunek glikemiczny, bo zawarte w nich węglowodany nie zamieniają się tak szybko jak te z ziemniaków w płynącą we krwi glukozę. Dzięki temu indukują mniejszą odpowiedź insulinową, bardziej sycą, a i rozmaici niepożądani mieszkańcy, jeśli są, to nie żywią się tak łatwo warzywami.

Hehe, ziemniaki, brukselka i marchew leżą daleko poza kręgiem moich zainteresowań żywnościowych :).
Ostatnio zmieniony śr 14 paź, 2009 15:42 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Ale GI to już coś zupełnie innego, ja mówiłam o kaloriach. To mniej więcej tak, jak gdybyśmy rozmawiali o wpływie cen paliw na naszą codzienną podróż do pracy w momencie gdy Ty jeżdzisz do pracy samochodem, a ja rowerem:) Kółka niby są, przemieszczanie się w przestrzeni jest, ale to jednak nie to samo.

Marchewka, według ortodoksyjnych GI-wiczów, też ma nieciekawy GI.

A co do źródeł, pewnie każde podaje inne:) Teraz obczaiłam jedną stronę, na której wszystko się wahało od 80 do 120 kalorii w zależności od gatunku ziemniaka. A na tamtej może nie podawali na 100 gramów, tylko na mniej i nie zwróciłam na to uwagi faktycznie.
Jak by nie było, właśnie się dowiedziałam, że ziemniaki są dwa i pół raza mniej kaloryczne od amarantusa, jeśli ktoś ma potrzebę wierzyć w kalorie:)

Interesowałeś się surową brukselką ze smażonym boczkiem? W wersji de luxe z suszonymi figami, polecam:)
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

marchewka gotowana ma wyższy indeks niż surowa, dlatego cukrzycy surową mogą jeść a gotowanej nie,
ziemniaki mają dużo potasu ale pieczone lub gotowane na parze, w trakcie gotowania w wodzie potas przechodzi do wody
dlatego dobrze jest wodę po gotowanych ziemniakach wykorzystać do zupy lub sosu np.
ODPOWIEDZ