leczenie tęgoryjcem

Post autor: **titrant** » pt 30 paź, 2009 22:09

Mało wnoszący kawałek:

http://wp.tv/i,Australia-Robaki-szansa- ... ,klip.html

Post autor: **Nastka** » sob 31 paź, 2009 00:18

Przed chwilą chciałam to wkleić

Mało konkretów - wyniki badań, itp...

Post autor: **chypre** » sob 31 paź, 2009 12:08

jakoś mnie te robaki przerażają, dostają się też do płuc przecież, i inny organów...

Post autor: **kinga** » sob 31 paź, 2009 12:11

Trochę kontrowersyjna metoda leczenia celiaki

Chyba bym wolała aby wymyślili sztuczny enzym do podawania doustnego.

Post autor: **Tomkus** » sob 31 paź, 2009 17:48

Z tym tęgoryjcem..., to nie wiem, czy ten pomysł jest dobry do zastosowania w praktyce w przyszłości, czy się przyjmie...
Ten tutorial jest tylko taką sygnalizacją na ten temat

Post autor: **titrant** » sob 31 paź, 2009 19:16

Co za tutorial?

Post autor: **Tomkus** » sob 31 paź, 2009 19:40

Tutorial to rodzaj filmiku, prezentacji "krok po kroku" do samodzielnego przyswojenia sobie pewnych rzeczy w danej dziedzinie, takie dla samouków. Nic to..., rozpędziłem się z nazewnictwem

Post autor: **Tomkus** » pn 09 lis, 2009 16:15

Kontrolowana infekcja

A co wtedy, gdy stracą kontrolę nad infekcją? Nie wiem.

Post autor: **titrant** » pn 09 lis, 2009 16:40

Pewnie na tęgoryjca są środki odrobaczające. Dość radykalna terapia. Dieta bezglutenowa chyba lepsza. Każda prawie terapia może wywołać efekty niepożądane

.

Post autor: **Tomkus** » pn 09 lis, 2009 16:49

Jak na razie jest to dla mnie po prostu jakieś takie futurystyczne, to leczenie tęgoryjcem.

Post autor: **titrant** » pn 09 lis, 2009 16:52

Znalazłem informację, że anemia z braku żelaza jest jednym z ważnych symptomów zakażenia tęgoryjcem

.

Post autor: **Tomkus** » pn 09 lis, 2009 17:16

Teraz tak sobie pomyślałem, że chyba muszę zrobić jakie testy na tego nicienia

Tęgoryjec - dziękuje, ale raczej nie.

Post autor: **chypre** » pn 09 lis, 2009 21:07

W ogóle jak on się nazywa - "tęgoryjec" - niegodne zaufania, musi być niezły model

Post autor: **martini** » wt 10 lis, 2009 01:19

Ancylostoma duodenale - tak lepiej;)?

A może chcielibyście poznać pana z rodu Mijnwormów, z Kraju Wiatraków?

Albo może Ancilóstoma lub Necátor - to już z najdalszego zachodu Europy:)?

Eh, jeśli ufać Wiki, to jesteśmy jednym z niewielu narodów, który lubi nazywać pasożyty po swojemu, nie pasożytując na dokonaniach łaciny. Chciałam zaszaleć z chińską nazwą, ale się nie udało:(

Post autor: **chypre** » wt 10 lis, 2009 21:49

Chińczycy nie mają nazwy? czy nie ma czcionki z krzakami?