Nie mogę przytyć, co się dzieje?
Moderator: Moderatorzy
Nie mogę przytyć, co się dzieje?
Od listopada 2009 stosuję dietę bezglutenową. Tydzień temu rzuciłam palenie stosując Tabex (napisałam o tym w innym wątku). Nie widzę żadnej poprawy, wiem, że to zbyt krótko, żeby było widać różnicę, ale ja nawet nie mam apetytu większego po rzuceniu papierosów, a powinnam mieć.
Większość z Was opisuje, że przytyło i nie potrafi nawet nad tym zapanować, a u mnie nic się nie dzieje. Przejrzałam wątki o przytyciu na naszym forum i w sumie w niczym mi to nie pomogło, a jeszcze załamałam się, bo jedna dziewczyna napisała, że jak odstawiła skrobię pszenną, to przytła bardziej. Pierwszy raz takie coś słyszę. Czytałam o tej skrobii pszennej bezglutenowej, ale czy ona rzeczywiście może szkodzić?
Piłam Protifar i zauważyłam, że przytyłam, chodziłam na siłownie, ale Protifaru już nie kupuje, bo za drogi, a na siłownie na razie chodzić nie mogę, bo miałam zabieg, mam szwy i wiadomo o co chodzi.
Załamuje się, bo wakacje tuż tuż, a ja nadal chuda. Już patrzeć na siebie nie mogę i wręcz popadam w zły nastrój, który objawia się agresja, że nic mi nie pomoga.
Powiedzcie co Wy jecie, że przytyliście? Może ja coś złego robię, albo znowu na coś choruję o czym nie wiem a nawet nie wiem gdzie szukać przyczyny. Z góry dziękuję i pozdrawiam!
Większość z Was opisuje, że przytyło i nie potrafi nawet nad tym zapanować, a u mnie nic się nie dzieje. Przejrzałam wątki o przytyciu na naszym forum i w sumie w niczym mi to nie pomogło, a jeszcze załamałam się, bo jedna dziewczyna napisała, że jak odstawiła skrobię pszenną, to przytła bardziej. Pierwszy raz takie coś słyszę. Czytałam o tej skrobii pszennej bezglutenowej, ale czy ona rzeczywiście może szkodzić?
Piłam Protifar i zauważyłam, że przytyłam, chodziłam na siłownie, ale Protifaru już nie kupuje, bo za drogi, a na siłownie na razie chodzić nie mogę, bo miałam zabieg, mam szwy i wiadomo o co chodzi.
Załamuje się, bo wakacje tuż tuż, a ja nadal chuda. Już patrzeć na siebie nie mogę i wręcz popadam w zły nastrój, który objawia się agresja, że nic mi nie pomoga.
Powiedzcie co Wy jecie, że przytyliście? Może ja coś złego robię, albo znowu na coś choruję o czym nie wiem a nawet nie wiem gdzie szukać przyczyny. Z góry dziękuję i pozdrawiam!
- mr.kwiatek
- Forumowicz
- Posty: 142
- Rejestracja: czw 18 sty, 2007 23:54
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
Ja zacząłem przybierać na wadze dopiero po prawie dwóch latach. Kiedyś mówili na mnie "gruby"
kiedy ujawniła się choroba spadłem do 65kg przy 180 cm wzrostu. Przez ponad rok moja waga praktycznie się nie zmieniała, myślałem, że co bym nie zrobił zawsze będę chudy jednak teraz wszystko wróciło do normy. Szczerze mówiąc to muszę znowu bardzo uważać na ilość jedzenia bo bardzo szybko przybieram "masy". Czas rekonwalescencji zależy od stopnia wyniszczenia twojego organizmu - jedni szybciej dochodzą do siebie, a inni dłużej - cierpliwości 


Jeli pisze:Dagmara85,
czy sprawdzono u Ciebie poziom cukru, insuliny?
Tak, wszystkie badania były robione. Już tracę siły i popadam w depresje, bo nie mogę patrzeć na siebie

Dagmaro85 chyba jednak musisz uzbroić się w cierpliwość, nie popadać od razu w zły nastrój. Tak wiem łatwo mówić ale tylko wiara w siebie pomoże Ci uwierzyć, że jeszcze słoneczko zaświeci nad Tobą. Mnie nawet lekarz nazwał anorektyczką czekałam na efekty dość długo prawie 1,5 roku no rok ścisłej diety i uwierz, że życie zmieniło się o 360 stopni będzie dobrze musisz w to uwierzyć. 

- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
Ja np. jem nawet jak bardzo późno wracam z pracy 22-23 , nieraz to się tak nawsuwam jak przysłowiowy "chłop do kosy" .... ups .... taki ze mnie obżartuch , nie zasnę z burczeniem w kiszkach
Więc nie odmawiaj sobie jak masz chęć zjeść uważając że jest już za późno . Może to nie jest jakaś super rada
ale tak w ramach przytycia
Mnie przez rok od przejścia na dietę nie ruszało takie jedzenie, dopiero niedawno zaczęłam zauważać że ciuchy zrobiły się jakby ciaśniejsze , więc muszę wziąść pod kontrolę to nocne obżarstwo, no na wszystko trzeba czasu
Postaraj się spojrzeć na sytuację z innej strony, pozytywnej, że nie musisz sobie "niczego" odmawiać i jak tylko masz na coś ochotę, oczywiście zgodnie z dietą BG to
Trzymaj się i cierpliwości

Więc nie odmawiaj sobie jak masz chęć zjeść uważając że jest już za późno . Może to nie jest jakaś super rada



Mnie przez rok od przejścia na dietę nie ruszało takie jedzenie, dopiero niedawno zaczęłam zauważać że ciuchy zrobiły się jakby ciaśniejsze , więc muszę wziąść pod kontrolę to nocne obżarstwo, no na wszystko trzeba czasu

Postaraj się spojrzeć na sytuację z innej strony, pozytywnej, że nie musisz sobie "niczego" odmawiać i jak tylko masz na coś ochotę, oczywiście zgodnie z dietą BG to


Trzymaj się i cierpliwości

- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
Głównie jestem mięsożerna, pieczywo, z reguły śniadanie, czy kolacja , to jakieś kanapki z wędliną , albo swojego wypieku mięsko, albo coś z firmy rolmięs: ostatnio na topie u mnie kaszanka i paróweczki - po przejściu na diete bg bardzo długo ich nie jadłam bo zwykła kaszanka ma kaszę jęczmienna a tej nie możemy, parówki kaszę manna , te z rolmięsu są bg , więc odkąd je odkryłam to nie mogę się nimi nasycić
Lubię wędlinę i mięsa tłuste, smalec ze skwarkami
, do tego jakieś warzywa , dużo rzodkiewiki , pomidory.
Na obiady często też mięso, kotlety, gołąbki, podroby-serduszka drobiowe-moje ulubione ; po za tym jakieś kluchy z mąki ; od czasu do czasu zupy ; fasolka po bretońsku - też jest z mięskiem .
Od czasu do czasu brokuły, kalafior, - te i do obiadu i jako oddzielny posiłek , brukselka.
Warzywa , sałatki, surówki: z kiszonej kapusty, marchewki , przeróżne.
Dość często ryby, głównie smażone, łosoś, pstrąg, panga ; z puszkowych to szprotki w oleju. Jajka w przeróżnych postaciach.
Produktów mlecznych unikam, ale od czasu do czasu jadam żółty ser.
Słodkiego właściwie zbyt dużo nie jem, specjalnych deserów nie robię, jakieś ciasteczka - ostatnio na topie kokosanki z bezglutenu , mleko alpro soya kakaowe z płatkami bg.
W międzyczasie owoce, jabłka, sok z cytrusów: grapyfrut , pomarańcza i ze dwie cytryny , wyciskam to i porcja dla dwuch osób.
Więc reasumując głównie to mięso-czyli białko i pieczywo, kasze, kartofle-czyli węglowodany.
No i jeszcze pory dnia , jak już pisałam, pewnie to nie jest wcale takie dobre, ale mocno najadam się na wieczór i w nocy
z rana za to mam słabyszy apetyt.

Lubię wędlinę i mięsa tłuste, smalec ze skwarkami

Na obiady często też mięso, kotlety, gołąbki, podroby-serduszka drobiowe-moje ulubione ; po za tym jakieś kluchy z mąki ; od czasu do czasu zupy ; fasolka po bretońsku - też jest z mięskiem .
Od czasu do czasu brokuły, kalafior, - te i do obiadu i jako oddzielny posiłek , brukselka.
Warzywa , sałatki, surówki: z kiszonej kapusty, marchewki , przeróżne.
Dość często ryby, głównie smażone, łosoś, pstrąg, panga ; z puszkowych to szprotki w oleju. Jajka w przeróżnych postaciach.
Produktów mlecznych unikam, ale od czasu do czasu jadam żółty ser.
Słodkiego właściwie zbyt dużo nie jem, specjalnych deserów nie robię, jakieś ciasteczka - ostatnio na topie kokosanki z bezglutenu , mleko alpro soya kakaowe z płatkami bg.
W międzyczasie owoce, jabłka, sok z cytrusów: grapyfrut , pomarańcza i ze dwie cytryny , wyciskam to i porcja dla dwuch osób.
Więc reasumując głównie to mięso-czyli białko i pieczywo, kasze, kartofle-czyli węglowodany.
No i jeszcze pory dnia , jak już pisałam, pewnie to nie jest wcale takie dobre, ale mocno najadam się na wieczór i w nocy

Ostatnio zmieniony ndz 16 maja, 2010 17:06 przez Katarzyna35, łącznie zmieniany 1 raz.
- elevinka86
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 62
- Rejestracja: śr 21 lis, 2007 16:31
- Lokalizacja: Poznań
Dagmara85 doskonale Cię rozumiem że nie możesz przytyć. Ja jestem prawie 9 lat na diecie i nadal wyglądam jak patyczak:( każdy mówi co się martwisz ale ja się martwię bo naprawdę chcę przytyć a nie wyglądać jak anorektyczka!!!! Więc też sobie nigdy nic nie odmawiam, bez kolacji nie ma mowy żebym poszła spać nie ważne o której godzinie, przez cały dzień ciągle coś podjadam, słodkie też i ciągle nic:(
Katarzyna35,
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Z tych produktów co napisałaś większość spozywam, do tego jem słodycze. Na początku diety piłam Protifar i rzeczywiście wygląd był o niebo lepszy do tego siłownia, ale jak pisałam na początku (Protifar za drogi, zeby go dłuższy czas stosowac, a na siłownie mam przerwe z powodu zabiegu). Za tydzień ruszam znowu ćwiczyć, może budowa mięsni coś da i trochę mnie powiekszy. Tylko, ze ja potrzebuje coś dodatkowego w postaci odżywki, żeby wspomóc, bo samo jedzenie nie pomaga. Nie wiem nawte jaką odżywkę kupić, żeby była bezglutenowa.
Chciałałam jeszcze o coś zapytac. Skoro mam III stopień zaniku kosmków (lekarz mówi, ze to jest stac przednowotworowy - nie wiem co o tym myślec, ale mniejsza z tym) i organizm został wychudzony do tego stopnia ze ciężko jest przytyć to czemu nie podają takim osobom jak ja sterydów, albo innych leków ktore pomagają nabrac na wadze?
elevinka86,
Mysle, ze masz taką budowę. Ja mam szerokie biodra (a raczej teraz to wystające kości), w mojej rodzinie wszyscy są normalnej budowy i też mają szerokie biodra, wiec na coś i ja muszę je miec, wiec musze przytyć. Juz nie wspomnie o małym biuście... czym ja sobie na to zasłuzyłam?
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Z tych produktów co napisałaś większość spozywam, do tego jem słodycze. Na początku diety piłam Protifar i rzeczywiście wygląd był o niebo lepszy do tego siłownia, ale jak pisałam na początku (Protifar za drogi, zeby go dłuższy czas stosowac, a na siłownie mam przerwe z powodu zabiegu). Za tydzień ruszam znowu ćwiczyć, może budowa mięsni coś da i trochę mnie powiekszy. Tylko, ze ja potrzebuje coś dodatkowego w postaci odżywki, żeby wspomóc, bo samo jedzenie nie pomaga. Nie wiem nawte jaką odżywkę kupić, żeby była bezglutenowa.
Chciałałam jeszcze o coś zapytac. Skoro mam III stopień zaniku kosmków (lekarz mówi, ze to jest stac przednowotworowy - nie wiem co o tym myślec, ale mniejsza z tym) i organizm został wychudzony do tego stopnia ze ciężko jest przytyć to czemu nie podają takim osobom jak ja sterydów, albo innych leków ktore pomagają nabrac na wadze?
elevinka86,
Mysle, ze masz taką budowę. Ja mam szerokie biodra (a raczej teraz to wystające kości), w mojej rodzinie wszyscy są normalnej budowy i też mają szerokie biodra, wiec na coś i ja muszę je miec, wiec musze przytyć. Juz nie wspomnie o małym biuście... czym ja sobie na to zasłuzyłam?

- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
Dagmaro85, ja też miałam IIIB w skali Marsh , ale z tym stanem przednowotworowym to lekka przesada, doktor się chyba rozpędził.
Może naprawdę taka uroda niektórych osób i przemiana materii super szybka. Na jednych warsztatach w których miałam przyjemność uczestniczyć , było badanie podstawowej przemiany materii i wyszło mi że mogę zjadać dziennie do ok 1800 kalorii , to ponoć dużo .
Rozumiem was dziewczyny że chciałbyście nabrać trochę krągłości a tu nic, i człowiek taki bezradny, wiem jak to jest, bo kiedyś tak walczyłam z anemią, jadłam nawet świeżą pokrzywę, taką prawie z pola i mało pomagało , więc człowiek się denerwuje że się stara i nic.
Trzymam za Was kciuki, że jednak się uda
Może naprawdę taka uroda niektórych osób i przemiana materii super szybka. Na jednych warsztatach w których miałam przyjemność uczestniczyć , było badanie podstawowej przemiany materii i wyszło mi że mogę zjadać dziennie do ok 1800 kalorii , to ponoć dużo .
Rozumiem was dziewczyny że chciałbyście nabrać trochę krągłości a tu nic, i człowiek taki bezradny, wiem jak to jest, bo kiedyś tak walczyłam z anemią, jadłam nawet świeżą pokrzywę, taką prawie z pola i mało pomagało , więc człowiek się denerwuje że się stara i nic.
Trzymam za Was kciuki, że jednak się uda

-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Dziewczyny, sorry, że się wtrącę w Waszą rozmowę, ale po co jecie cukier, który rozregulowuje pracę trzustki...? Rozmawiałyście o swoim problemie z dietetykiem? Dagmara, obżeranie się to nie jest sposób na przytycie w Twoim przypadku, tylko na zniszczenie sobie zdrowia, ktore i tak masz nadwyrężone. Idź do specjalisty i niech on się męczy, bo sama jesteś jak dziecko we mgle i zapychasz sobie żyły cholesterolem, a nie o to Ci chodzi;)
Mówisz jak pewnien przypadkowy lekarz... nawet polecil mi książke pt. "Cukrowy blues". Oczywiscie nie chcialam o tym słyszec, bo zła byłam na niego że każe mi wyeliminowac mleko, cukier i mąkę (!) bezglutenową. Zła byłam, bo nie dość, że mam ograniczone pole do popisu, to jeszcze mam pozbyć sie innych rzeczy, które nigdy nie były problemem.martini pisze:Dziewczyny, sorry, że się wtrącę w Waszą rozmowę, ale po co jecie cukier, który rozregulowuje pracę trzustki...? Rozmawiałyście o swoim problemie z dietetykiem? Dagmara, obżeranie się to nie jest sposób na przytycie w Twoim przypadku, tylko na zniszczenie sobie zdrowia, ktore i tak masz nadwyrężone. Idź do specjalisty i niech on się męczy, bo sama jesteś jak dziecko we mgle i zapychasz sobie żyły cholesterolem, a nie o to Ci chodzi;)
Nie opycham się wcale, jem normalnie, czasem podjadam ale to w pracy, bo cięzko jest zjeść obiad, więc owoce i coś słodkiego idzie w ruch. Pójdę do specjalisty, tylko jest problem, bo w moim mieście nie ma dietetyka. Dzwoniłam do swojej przychodni tam nie ma i nikt nie wie czy w ogole jest u nas taki lekarz. Będę musiała wyruszyć do Radomia.
Dagmara85,
Nie jadasz ciepłego obiadu bo praca na to nie pozwala ? A masz możliwość zakupienie niewielkiego termosu metalowego i brać ze sobą obiad do pracy ?
Filozoficznie-to odnoszę wrażenia że oddzielasz siebie od swojego ciała i jego komórek które potrzebują również strawy, nie tylko Twój żołądek czy Ty jako własne Ego
Twoje ciało to Twój pojazd na życie trzeba by ten śliczny smukły może i trochę wiotki samochodzik miał śliczna karoserię , sprawny silnik miłe wnętrze jeśli nie powinno dostawać mleka to dlaczego złościć się na lekarza , siebie czy świat , ???? Jeśli nie możesz być Rollroysem to można być milutkim nawet małym fiacikiem:) Każdy swoja wartość ma 
Nie jadasz ciepłego obiadu bo praca na to nie pozwala ? A masz możliwość zakupienie niewielkiego termosu metalowego i brać ze sobą obiad do pracy ?
Filozoficznie-to odnoszę wrażenia że oddzielasz siebie od swojego ciała i jego komórek które potrzebują również strawy, nie tylko Twój żołądek czy Ty jako własne Ego


Jeli, trochę źle się wyraziłam. Jem obiady po przyjsciu z pracy. Śniadanie jem zawsze, w pracy owoce i słodycze, jakieś serki, a po pracy jem obiad.
Zła byłam na lekarza, bo mam czasem doła jeżeli chodzi o stosowanie diety bezglutenowej, a lekarz wpadł na pomysł, że powinnam zrezygnować z tego czy tamtego. Poczułam złość, która minęła.
Zła byłam na lekarza, bo mam czasem doła jeżeli chodzi o stosowanie diety bezglutenowej, a lekarz wpadł na pomysł, że powinnam zrezygnować z tego czy tamtego. Poczułam złość, która minęła.