Nie mogę przytyć, co się dzieje?

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

martini pisze:obżeranie się to nie jest sposób na przytycie
bynajmiej nie namawiam do obżerania się , no może to taka moja słabość czasmi ;) bardziej chodzi mi o to że niektórzy mają jakby większe zapotrzebowania na kalorie, więcej ich zużywają i nie koniecznie przy cięższej fizycznie pracy, np. u mnie właśnie pani dietetyk powiedziała że mogę sobie pozwolić na całkiem sporo :D
Oczywiście nie jest to metoda na nabranie masy ciała. Wg. mnie przedewszystkim trzeba postawić na białko bo to budulec w organizmie , ale szczegóły najlepiej żeby dobrał dietetyk.
Jeli pisze:Jeśli nie możesz być Rollroysem to można być milutkim nawet małym fiacikiem:) Każdy swoja wartość ma
i z tym się mocno zgadzam :)

I nie chodzi mi o to by osiąść i nic ze sobą nie robić , grubi chcą zchudnąć , chudzi przytyć , a ci średni ... też pewnie coś chcą ;) .... "mały fiacik" też może być piękny :)
Obrazek
marta_g
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 47
Rejestracja: ndz 11 cze, 2017 06:35
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Nie mogę przytyć, co się dzieje?

Post autor: marta_g »

Mnie udało się przybrać na wadze 5 kg od sierpnia 2016 r. do kwietnia 2017 r., ale to był jeszcze czas, kiedy nie zdawałam sobie sprawy o chorobie, więc jadłam normalne glutenowe produkty. W zasadzie to na początku diety połączonej z ćwiczeniami zaczęły się rewolucje w moim samopoczuciu i nawet lekarz rodzinna sugerowała, że skoro pewne dolegliwości pojawiły lub zaostrzyły się w tym samym czasie, to może winowajcą jest gluten - ale wtedy nie przyjmowałam tego do wiadomości sądząc, że właściwie to jem może 1 kanapkę więcej w ciągu dnia.

Z pomiarów wykonanych przez dietetyczkę wynikało, że wśród tych 5 kg jest tylko 1 kg tkanki tłuszczowej, a pozostałe 4 to mięśnie. Potem, dosłownie niecałą dobę po usłyszeniu diagnozy (celiakia) wręcz zatrułam się glutenem (nie zdążyłam zaopatrzyć się w odpowiednie produkty i podjadałam w pracy zwykły chleb, popijając kawą... zbożową, czego nawet nie skojarzyłam) i do końca tygodnia miałam straszne problemy z żołądkiem i ogólnie bardzo źle się czułam. Przez ten czas straciłam 2,5 kg z tego, co udało mi się przez tak długi czas wywalczyć, i na razie waga stoi w miejscu (63,5 kg), a minął od tej pory zaledwie miesiąc. Jem sporo - 5 sycących posiłków dziennie.

Porównywałam sobie składy niektórych produktów i chleb bezglutenowy wcale nie jest dużo mniej kaloryczny od glutenowego. Nie wiem więc, z czego to wynika. Może ktoś z Was dowiedział się już czegoś więcej na ten temat? Skoro na diecie udaje nam się zregenerować jelita, powinniśmy lepiej wchłaniać składniki odżywcze. U mnie właśnie dotychczasowe problemy z przybraniem na wadze były jednym z objawów tego, że mogę cierpieć na zaburzenia wchłaniania związane z brakiem tolerancji glutenu.

PS Jeśli też macie problem z przytyciem, po prostu ćwiczcie systematycznie. Na własnej skórze przekonałam się o efektach, ale mimo wszystko brakuje mi możliwości sterowania wagą poprzez dietę i boję się, że zacznę tracić jeszcze więcej.
ODPOWIEDZ