martini pisze:obżeranie się to nie jest sposób na przytycie
bynajmiej nie namawiam do obżerania się , no może to taka moja słabość czasmi bardziej chodzi mi o to że niektórzy mają jakby większe zapotrzebowania na kalorie, więcej ich zużywają i nie koniecznie przy cięższej fizycznie pracy, np. u mnie właśnie pani dietetyk powiedziała że mogę sobie pozwolić na całkiem sporo
Oczywiście nie jest to metoda na nabranie masy ciała. Wg. mnie przedewszystkim trzeba postawić na białko bo to budulec w organizmie , ale szczegóły najlepiej żeby dobrał dietetyk.
Jeli pisze:Jeśli nie możesz być Rollroysem to można być milutkim nawet małym fiacikiem:) Każdy swoja wartość ma
i z tym się mocno zgadzam
I nie chodzi mi o to by osiąść i nic ze sobą nie robić , grubi chcą zchudnąć , chudzi przytyć , a ci średni ... też pewnie coś chcą .... "mały fiacik" też może być piękny
Mnie udało się przybrać na wadze 5 kg od sierpnia 2016 r. do kwietnia 2017 r., ale to był jeszcze czas, kiedy nie zdawałam sobie sprawy o chorobie, więc jadłam normalne glutenowe produkty. W zasadzie to na początku diety połączonej z ćwiczeniami zaczęły się rewolucje w moim samopoczuciu i nawet lekarz rodzinna sugerowała, że skoro pewne dolegliwości pojawiły lub zaostrzyły się w tym samym czasie, to może winowajcą jest gluten - ale wtedy nie przyjmowałam tego do wiadomości sądząc, że właściwie to jem może 1 kanapkę więcej w ciągu dnia.
Z pomiarów wykonanych przez dietetyczkę wynikało, że wśród tych 5 kg jest tylko 1 kg tkanki tłuszczowej, a pozostałe 4 to mięśnie. Potem, dosłownie niecałą dobę po usłyszeniu diagnozy (celiakia) wręcz zatrułam się glutenem (nie zdążyłam zaopatrzyć się w odpowiednie produkty i podjadałam w pracy zwykły chleb, popijając kawą... zbożową, czego nawet nie skojarzyłam) i do końca tygodnia miałam straszne problemy z żołądkiem i ogólnie bardzo źle się czułam. Przez ten czas straciłam 2,5 kg z tego, co udało mi się przez tak długi czas wywalczyć, i na razie waga stoi w miejscu (63,5 kg), a minął od tej pory zaledwie miesiąc. Jem sporo - 5 sycących posiłków dziennie.
Porównywałam sobie składy niektórych produktów i chleb bezglutenowy wcale nie jest dużo mniej kaloryczny od glutenowego. Nie wiem więc, z czego to wynika. Może ktoś z Was dowiedział się już czegoś więcej na ten temat? Skoro na diecie udaje nam się zregenerować jelita, powinniśmy lepiej wchłaniać składniki odżywcze. U mnie właśnie dotychczasowe problemy z przybraniem na wadze były jednym z objawów tego, że mogę cierpieć na zaburzenia wchłaniania związane z brakiem tolerancji glutenu.
PS Jeśli też macie problem z przytyciem, po prostu ćwiczcie systematycznie. Na własnej skórze przekonałam się o efektach, ale mimo wszystko brakuje mi możliwości sterowania wagą poprzez dietę i boję się, że zacznę tracić jeszcze więcej.