Szczęśliwi ludzie...
Moderator: Moderatorzy
Szczęśliwi ludzie...
A może tak chociaż na chwilę odsuniemy od siebie nasze bóle i problemy, pomyślimy chwilę i napiszemy tu co sprawia nam radość i daje nam szczęście...
Co Wy na to?
Pozdrawiam
Monika
Co Wy na to?
Pozdrawiam
Monika
ja z bólem nie mam problemu po prostu prztulam sie do kota albo psa i z cipełkiem mija ... i staram wyświechtana maxyma, ale jakze trafna "nie ma róży bez kolców"
naszym przyjaciłom właśnie urodził sie maluszek
i jest sporo takich rzeczy-wydarzeń, które przeważają te przykre - poprostu trzeba je zobaczyc i wcale nie jestem niepoprawną optymistką 
pozdrawiam[/url]

naszym przyjaciłom właśnie urodził sie maluszek


pozdrawiam[/url]
A ja... W Święta Bożego Narodzenia, tzn w pierwszy dzień będę mamą... chrzestną... pierwszy raz w życiu... A dziecko jest synem mojej byłej uczestniczki (pracuję w Warsztacie Terapii Zajęciowej)... I skrzydła mi rosną, że obdarzyła mnie takim zaufaniem i wybrała mnie do pełnienia tak niesamowitej i ważnej roli

Pozdrawiam
Monika

Pozdrawiam
Monika
Temat-rzeka...
Mnie cieszy mnóstwo rzeczy. Np. jak się rano budzę i nic mnie nie boli (
hi,hi, hi...). Cieszą mnie nadchodzące Święta, bo uwielbiam kupować prezenty dla Bliskich, cieszy mnie śnieg za oknem, bo robi się tak czysto i jasno na świecie... cieszy mnie pieczenie chleba, jego zapach, i to jak rośnie (albo nie
); cieszy mnie moja córeczka, jak rano budzi mnie czule: "mamo OBUDŹ SIĘ, bo ja się wyspałam!". Jest tyle rzeczy na świecie, które mogą cieszyć... Tak naprawdę, to wcale nie czuję się pokrzywdzona przez los, czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie. A choroby..? Cóż, to taka szczypta chili w potrawie, bez której życie byłoby mdłe. Nowe wyzwania, zmuszające do rozwoju.

Ja też tak robię, bo nie lubię się spieszyć. To poważna sprawa
i wymaga rozwagi i zastanowienia, a nie "byle jak i na chybcika". A w tym roku będą moje pierwsze Święta bezglutenowe... Na razie przygotowuję się psychicznie, będę musiała się przyłożyć, żeby nie siedzieć i nie patrzeć tylko jak inni jedzą 


kabran :=D>: dokładnie


etam co do swią ja nie mam zadnych problemów i tak nie sposób wszytkiego spróbowac więcj jem te rzeczy, które lubię i moge - zobaszysz Swięta nie będa takie złe pod tym względemA choroby..? Cóż, to taka szczypta chili w potrawie, bez której życie byłoby mdłe. Nowe wyzwania, zmuszające do rozwoju.

Oh, ja na te Święta czekam z niecierpliwością dziecka. Uwielbiam takie wyzwania, ale jestem 1 bezglutkiem w wesołym gronie beztroskich glutenożerców
. A jadłospis mam nader ograniczony z powodu innych schorzeń, więc zjem to co sobie sama przygotuję. Ale przecież nie o to chodzi, no nie? Święta to Święta i już. Atmosfera, cała rodzina wreszcie w 1 miejscu, choć przez chwilę, choinka, te klimaty. A znacie to: "krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą Święta, idą Święta..."? 

