Zdiagnozowała mnie pani dermatolog, więc o jakichkolwiek ulotkach, informacjach mogłam sobie tylko pomarzyć. Sama lekarka nie wiedziała gdzie coś takiego można kupić.
Chyba kilka tygodni upłynęło zanim udało mi się znaleźć wafle sonko z napisem "bez glutenu".
Do dziś pamiętam jak się w jednej piekarni napaliłam na chleb kukurydziany. Na szczęście pani sprzedawczyni mnie dość szybko wyprostowała
