Anja chleb udał się smaczny, ale babkę płesznik wyczuwałam jako goryczkę.... Nie miałam jajowatej ,więc dałam płesznik. Niestety kruszył się , szczególnie w kolejne dni. U nas chleb nie schodzi szybko, bo nie jemy go właściwie nigdy na śniadanie tylko do szkoły, pracy i czasami na kolację - też rzadko
Przy krojeniu wykrusza się lub odłamuje jakaś cząstka. Jednak tak zawsze jest przy chlebach na drożdżach. Dlatego zamawiam Jankowi do szkoły Glutenexu chleb witalny jasny - jest jak zwykły glutenowy biały i podobnie smakuje. Kilka opakowań mam w szafce, kilka zamrażam.
Wracam do chleba na zakwasie. Zakwas już nastawiony od poniedziałku.
Do tej pory upiekłam 3-4 chleby na zakwasie i są bez porównania z tymi na drożdżach. Są elastyczne, wilgotne, można kroić cienkie skibki i nic się nie kruszy nawet po kliku dniach
Ostatni raz jak piekłam to z pośpiechu dałam cały zakwas do chleba zamiast zostawić w lodówce kilka łyżek na następny i dlatego zaczynam całą zabawę od początku. Tylko,że z tym zakwasem to jest czarownicowanie i nieprzewidywalna sprawa
Nigdy nie wiem jak długo będzie rósł zakwas i potem chleb
Może ktoś z Was piecze na swoim zakwasie i chciałby się podzielić ze mną swoją praktyką