Raz, jak odbierałam pieczywo, to było otwarte
![n :kosci:](./images/smilies/026.gif)
Poza tym to pieczywo leży na półce, gdzie lecą okruchy, itd. Nawet jak mi przynosili z zaplecza, to żadnej gwarancji czystości nie miałam. Zawsze w tej folii do zapięcia są okruchy. Kto mi zagwarantuje, że to okruchy bg? Na słowo to wiadomo jak można wierzyć.
Chciałam nawet zamawiać w Gdańsku w Spichlerzu Smaków blisko mojej pracy (mimo że byłoby drożej, bo oni muszą na tym zarobić), ale okazało się w rozmowie z pracownicą, że oni to pieczywo i tak odbierają w tej piekarni co ja - w Pruszczu Gdańskim.
Niestety, ja zrezygnowałam z ich usług. Wolę kupić paczkowany chleb Balvitenu w Tesco (jest dobry na tosty) niż ryzykować, bo uważam że te okruchy to nie są śladowe ilości, tylko poważne zanieczyszczenie.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia, co ja?