Balviten
Moderator: Moderatorzy
Poczytałam i zaczęłam szukać pączków bezglutenowych dla małego. Wprawdzie jestem przeciwnikiem słodkości ale kusi mnie żeby mały zjadł coś podobnego do tego czym zajadają sie inne dzieci. I jeszcze ten lukier na zdjęciu wygląda apetycznie. Niestety zajrzałam do "Witaminki" w Zielonej Górze" i nic nie dostałam, zwiedziłam wszystkie znane mi sklepy w Warszawie w okolicy i chleb był ale pączków nie było
. Wiec złożyłam zamówienie po raz pierwszy u nich i zobaczymy czy mnie też mile zaskoczą.

Ostatnio zmieniony sob 19 lip, 2008 19:23 przez edyta, łącznie zmieniany 1 raz.
mamuśka Mariuszka
Edyta, może mieli tylko na zamówienie? Na podstawie doświadczeń z tych gdańskich sklepów, z których najczęściej korzystam - jest jeden, w którym garmażerkę, pączki i drożdżówki mają na stanie, w innych trzeba takie rzeczy zamawiać tydzień wcześniej.edyta pisze:Niestety zajrzałam do "Witaminki" w Zielonej Górze" i nic nie dostałam, zwiedziłam wszystkie znane mi sklepy w Warszawie w okolicy i chleb był ale pączków nie było.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Hmm... nie spodziewaj się, że pączek bezglutenowy będzie smakował tak jak pączek kupiony w sklepie. Znaczy może smakuje, ale jak pączek kupiony w sklepie i zjedzony po tygodniu.edyta pisze:Poczytałam i zaczęłam szukać pączków bezglutenowych dla małego. Wprawdzie jestem przeciwnikiem słodkości ale kusi mnie żeby mały zjadł coś podobnego do tego czym zajadają sie inne dzieci.
Niedawno miałam okazję spróbować pączków z Balvitenu. Niestety, coś co jest zapakowane w folię i ma datę ważności parę tygodni nie może smakować tak samo jak pączek kupiony w piekarni, który został wypieczony tego samego dnia. Nawet podgrzanie w mikrofalówce nie pomogło

Jeśli chcesz, żeby mały zjadł coś podobnego, sama musisz mu upiec pączki. Gdzieś na forum były przepisy - zawsze się pojawiają w okolicy tłustego czwartku

Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
Dzień dobry,
specjalnie się zapisałam, żeby to napisać, zaraz poszukam, czy jest gdzieś temat do powitań i tam się ewentualnie zgłoszę. Podczytuję od dawna, mam bezglutenowa córeczkę, ale raczej tylko "praktyczne" tematy.
Ale do rzeczy - w Poznaniu miałam w rękach puszkę jakiejś mielonki Hame, importowanej przez Balvitę i na tej puszcze była nalepka Balvity "bezglutenowe", natomiast pod spodem wyraźny napis po czesku "obsahuje lepek". Ponieważ w miarę możności zaopatruję się na Słowacji, nie mam wątpliwości, co to znaczy. Zaraz skorzystam z podanego tu maila i napisze do Pani z Balvity, co ona na to.
specjalnie się zapisałam, żeby to napisać, zaraz poszukam, czy jest gdzieś temat do powitań i tam się ewentualnie zgłoszę. Podczytuję od dawna, mam bezglutenowa córeczkę, ale raczej tylko "praktyczne" tematy.
Ale do rzeczy - w Poznaniu miałam w rękach puszkę jakiejś mielonki Hame, importowanej przez Balvitę i na tej puszcze była nalepka Balvity "bezglutenowe", natomiast pod spodem wyraźny napis po czesku "obsahuje lepek". Ponieważ w miarę możności zaopatruję się na Słowacji, nie mam wątpliwości, co to znaczy. Zaraz skorzystam z podanego tu maila i napisze do Pani z Balvity, co ona na to.
Flanelo:
1 - Balviten, nie Balvita
2 - miałam w rękach pasztet z kaczki i mielonkę z mięsa wędzonego i było o "obsahovaniu soi i laktose", jak możesz, to sprecyzuj, o który wyrób chodzi, żeby Ci, którzy są w trakcie zamawiania, nie zrobili sobie niepotrzebnych kosztów
3 - czy cos się wyjaśniło po Twoim telefonie? Jestem bardzo ciekawa rozwiązania tej sprawy...
1 - Balviten, nie Balvita

2 - miałam w rękach pasztet z kaczki i mielonkę z mięsa wędzonego i było o "obsahovaniu soi i laktose", jak możesz, to sprecyzuj, o który wyrób chodzi, żeby Ci, którzy są w trakcie zamawiania, nie zrobili sobie niepotrzebnych kosztów
3 - czy cos się wyjaśniło po Twoim telefonie? Jestem bardzo ciekawa rozwiązania tej sprawy...
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Byłem teraz na Słowacji i widziałem, że niektóre produkty Hame "obsahują" lepek, a niektóre nie...Flanela pisze:miałam w rękach puszkę jakiejś mielonki Hame
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
Dostałam przy okazji rozmowy telefonicznej w sprawie zamówienia informację na temat tego "obsahovania lepku" 
Pani, z którą rozmawiałam, mówiła, że przeprowadzają testy sprzedawanych wyrobów i owa mielonka ze skrobią pszenną wg ich badań została zakwalifikowana jako bezglutenowa, ponieważ wartość glutenu w niej wyszła poniżej 0,3 (jednostki nie pomnę, wybaczcie...), co wg polskich norm oznacza, że produkt jest bezglutenowy (ta nasza nieszczęsna skrobia pszenna bezglutenowa...). Czesi mają obowiązek wymienić wszystkie alergeny i nawet jeśli używają skrobii pszennej bezglutenowej, to mają obowiązek napisać, że "obsahuje lepek". Tyle.
Czy będę ja kupować w związku z tym? Raczej nie, mają inne wyroby zupełnie bezlepkove - jak pisałam na pasztecie z kaczki i na mielonce z wędzonego mięsa nie było nic o lepku.
No ale powiem wam, że zaskoczyła mnie tym, że badają każdy produkt, mimo iż ma skład podany i podejrzanego nic w nim nie ma - ja sobie naiwnie myślałam, że oni znajdują w zagranicznych sklepach takie "na oko" bezpieczne wyroby - na takiej zasadzie, jak ja bym sobie sama do tych Czech zajechała i kupiła
No, całe życie człowiek się uczy... Dla mnie mają za to plusa 
P.S. Kto próbowal już chlebek dworski? Dla mnie bomba - wyprzedził w rankingu nawet wieloziarnisty

Pani, z którą rozmawiałam, mówiła, że przeprowadzają testy sprzedawanych wyrobów i owa mielonka ze skrobią pszenną wg ich badań została zakwalifikowana jako bezglutenowa, ponieważ wartość glutenu w niej wyszła poniżej 0,3 (jednostki nie pomnę, wybaczcie...), co wg polskich norm oznacza, że produkt jest bezglutenowy (ta nasza nieszczęsna skrobia pszenna bezglutenowa...). Czesi mają obowiązek wymienić wszystkie alergeny i nawet jeśli używają skrobii pszennej bezglutenowej, to mają obowiązek napisać, że "obsahuje lepek". Tyle.
Czy będę ja kupować w związku z tym? Raczej nie, mają inne wyroby zupełnie bezlepkove - jak pisałam na pasztecie z kaczki i na mielonce z wędzonego mięsa nie było nic o lepku.
No ale powiem wam, że zaskoczyła mnie tym, że badają każdy produkt, mimo iż ma skład podany i podejrzanego nic w nim nie ma - ja sobie naiwnie myślałam, że oni znajdują w zagranicznych sklepach takie "na oko" bezpieczne wyroby - na takiej zasadzie, jak ja bym sobie sama do tych Czech zajechała i kupiła


P.S. Kto próbowal już chlebek dworski? Dla mnie bomba - wyprzedził w rankingu nawet wieloziarnisty

Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07