Ja robię sobie kluski śląskie, kiedyś chyba Makłowicz dawał na nie przepis. Otóż ugotowane ziemniaki, nieważne czy w łupinkach czy nie. Ja np. jednego dnia gotuję więcej i zostają mi na drugi dzień i jest ok. Przeciskamy te ziemniaki przez praskę, wyrównujemy w misce, dzielimy na 4 części. Jedną część ziemniaków wyjmujemy i na to miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną (do równa). Dokładamy odłożone ziemniaki i wszystko ugniatamy, można czasem trochę wody, w zależności od potrzeb. Formujemy kluski śląskie ( z dołkiem

) i wrzucamy na wrzątek, gotujemy do wypłynięcia. Kluski są bez jajka, co ważne dla niektórych osób. Polecam do jakiegoś mięska w sosiku, moi panowie i ja zajadamy się bardzo. Do tego jakaś suróweczka
