do kawy możesz spróbować mleka kokosowego z puszki, śmietanki sojowej, lub właśnie mleka roślinnego- np. w Biedronce masz napój sojowy w 3 smakach. Mleka sojowe Alpro są też bardzo smaczne.
To mleko ryżowe, które wysłałaś jest ok. podobne można dostać w mniejszych kartonikach- jak soczki dla dzieci, wtedy kosztują ok. 3,5zł. Ja kupuję właśnie takie małe- Alpro i Rice Dream.
jaka mąka?
Moderator: Moderatorzy
Re: jaka mąka?
Mleko sojowe do kawy - nie polecam. Waży się natychmiast! Nie wiem jak z kokosowym.
Re: jaka mąka?
Dziękuję, takie konkretne rady dla laików są bardzo ważne. Już wiem, że po tym mleku ryżowym nic mi nie jest i świetne do kawy. Jest trochę słodkawe, więc nie muszę sięgać po cukier. Ale dzięki waszym radom zobaczyłam, że lepiej kupować małe pudełeczka. Dużych nie zużyje się szybko do kawy i po 3 dniach się ważą. Jeśli mleko sojowe się waży do kawy, to nie kupuję. Zostaję na sprawdzonym ryżowym. Zobaczę też inne firmy, jak radzicie. 

-
- Nowicjusz
- Posty: 6
- Rejestracja: pn 05 maja, 2014 11:46
Re: jaka mąka?
Witam i polecam moj post o pieczeniu bez glutenu i rodzajach bezglutenowej maki (http://glutenfreelady.nl/first-step-tow ... ee-baking/). Na blogu bede zamieszczac posty o tym jak krok po kroku ucze sie piec bez glutenu. Poza tym, znajdziecie tam rozne inne przepisy, porady i informacje. Pozdrawiam!
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: jaka mąka?
Kupuję w Rossmanie mleko ryżowe (Ener Bio chyba) i spokojnie ponad tydzień stoi w lodówce i nic się z nim nie dziejerusałka pisze:Dziękuję, takie konkretne rady dla laików są bardzo ważne. Już wiem, że po tym mleku ryżowym nic mi nie jest i świetne do kawy. Jest trochę słodkawe, więc nie muszę sięgać po cukier. Ale dzięki waszym radom zobaczyłam, że lepiej kupować małe pudełeczka. Dużych nie zużyje się szybko do kawy i po 3 dniach się ważą. Jeśli mleko sojowe się waży do kawy, to nie kupuję. Zostaję na sprawdzonym ryżowym. Zobaczę też inne firmy, jak radzicie.
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.