Jestem tu nowy. Na diecie od kilku tygodni. Zniknęły bóle stawów, "obręcz na czole" (taki dziwny ucisk), gazy, biegunka, bóle tu i tam i wiele innych "dupereli". Całość traktuję jako zaj...tą przygodę z nową dietą, nowymi produktami i zupełnie inną jakością życia. Wcale mnie to nie przeraża bo czego mam się bać? Bycia zdrowym?
Czasem trudno tylko wyszukać produkty bezglutenowe ale to jak poszukiwanie skarbów: liczy się samo szukanie bardziej niż znalezienie (bo potem już jest nudno).
To tyle. Pozdrawiam wszystkich i życzę pogody ducha i radości na nowej drodze

Trzymajcie się.