Czy celiakia (dieta) bardzo utrudnia Wam życie ?

Czyli najważniejsze i najczęściej poruszane tematy.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Monisiaczka
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: ndz 19 wrz, 2010 09:26
Lokalizacja: Nowy Sącz

Cześć

Post autor: Monisiaczka »

Dieta utrudnia mi życie nie potrafię się pogodzić z chorobą.Na diecie jestem od roku.Co najgorsze mam już za sobą.Teraz wprawiam się w gotowanie.Cofnęłabym dzień kiedy dowiedziałabym się o celiakii.Nabawiłam się depresji pomimo ścisłego przestrzegania diety.Mam już dwie choroby.Co będzie dalej.
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cześć

Post autor: Sheep »

Monisiaczka pisze:Dieta utrudnia mi życie nie potrafię się pogodzić z chorobą.Na diecie jestem od roku.Co najgorsze mam już za sobą.Teraz wprawiam się w gotowanie.Cofnęłabym dzień kiedy dowiedziałabym się o celiakii.Nabawiłam się depresji pomimo ścisłego przestrzegania diety.Mam już dwie choroby.Co będzie dalej.
A co jest najgorszym problemem dla ciebie? To znaczy z czym się nie możesz tak zupełnie pogodzić? Czy chodzi o kwestię jedzenia/gotowania, czy o to, że przez celiakię czujesz się inna od reszty?
Obrazek
Monisiaczka
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: ndz 19 wrz, 2010 09:26
Lokalizacja: Nowy Sącz

Cześć

Post autor: Monisiaczka »

Z gotowaniem sobie teraz jakoś radzę.Początki były okropne.Sklep ze zdrową żywnością mam pod nosem więc się daleko nie nachodzę żeby sobie zaopatrzenie zrobić na cały tydzień.Największy problem mam z tym że czuję się gorsza od innych.Wiadomo że są inne poważniejsze choroby.Martwię się przyszłością nie mam męża ani dzieci kto mnie ze chce.
Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

Monisiaczka,
Nigdy nie będziesz taka jak inni – będziesz sobą Monisiaczką  podejdźdo sprawy filozoficznie i organicznie – to nie choroba a właściwość organizmu , choroby to mogą dopiero być jak zaczniesz się zatruwać żeś felerna

:)
Monisiaczka
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: ndz 19 wrz, 2010 09:26
Lokalizacja: Nowy Sącz

Jeli

Post autor: Monisiaczka »

Spróbuję ale jest mi bardzo ciężko
TETI
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 14 lis, 2010 16:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TETI »

Mam wrażenie że też mnie dopada depresja...ale nie z powoduu "inności" tylko głodu ...ciągle głodna.może to tylko na początku tak bywa?
^^ Olenia ^^
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: pt 29 cze, 2007 13:05
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ^^ Olenia ^^ »

TETI pisze:Mam wrażenie że też mnie dopada depresja...ale nie z powoduu "inności" tylko głodu ...ciągle głodna.może to tylko na początku tak bywa?
a jak długo jesteś na diecie?
TETI
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: ndz 14 lis, 2010 16:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TETI »

^^ Olenia ^^ pisze:
TETI pisze:Mam wrażenie że też mnie dopada depresja...ale nie z powoduu "inności" tylko głodu ...ciągle głodna.może to tylko na początku tak bywa?
a jak długo jesteś na diecie?
od kilku tygodni. mam 160 cm zawsze wazyłam 50kg a na tej diecie chudnę.waże jakieś 47 kg teraz jestem tym troche przerazona.zawsze było mi cieżko przytyć i kiedy juz waga ustabilizowała sie przy 50 okazało sie ze jestem uczulona na gluten.poza tym tak jak wspomniałam ciągle jestem głodna tymi produktami bezglutenowymi nie moge sie w zaden sposób najesc.mam na mysli chleb i np.kluski bg w zupie.nawet po 2 daniu nie czuje sie porzadnie najedzona. kurcze co ja Alien jakis jestem ;-D
Ewa Karpińska
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: pt 12 lis, 2010 18:44
Lokalizacja: warszawa

waga

Post autor: Ewa Karpińska »

Ja jestem na diecie 6 miesięcy i przytyłam byłam bardzo zdziwiona zawsze byłam bardzo szczupła i słaba bo miałam straszną anemię teraz muszę się dużo ruszać i nabieram coraz więcej siły dzisiaj pierwszy raz od kilku lat jeździłam na rolkach !!! Teraz czekam aż spadnie śnieg bo chcę jeździć na nartach . Dzięki tej diecie czuję się coraz lepiej , a do czytana etykiet i przywiązywania uwagi do jedzenia czego nigdy nie robiłam muszę przywyknąć . Mój lekarz powiedział żebym to traktowała jako styl życia i staram się tak myśleć . Pozytywne myślenie zawsze pomaga . Gdyby nie zdiagnozowali mi tej choroby przetaczaliby mi krew i ciągle lądowałabym w szpitalu. Też jestem ciągle głodna zamiast o tym myśleć zajmuję się innymi sprawami uciekam z kuchni. Pozdrawiam serdecznie wszystkich smutasków życzę miłego poniedziałku
Ostatnio zmieniony ndz 14 lis, 2010 21:18 przez Ewa Karpińska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ewcia
kaśka k
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: pn 15 lis, 2010 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kaśka k »

jestem mamą córeczki która ma celkiakię i narazie razem czujemy się tym przytłoczone
staram się Jej tego nie okazywać i wspieram moją malutką ale w środku czuję co innego
mimo że pierwsze chyba najgorsze chwile mamy za sobą to i tak w życiu codziennym mamy kłopoty ze względu na przedszkole
niby pilnują czasami nie ..... :/
do końca roku jestem w domku bo mam jeszcze jedną roczną córeczkę na rehabilitacji więc mogę wstawać rano i przygotowywać częściowe jedzenie do przedszkola
smażę naleśniki mięsko robię kanapki nawet zupki
ale co będzie kiedy wrócę do pracy
zupełnie tego nie widzę

zastanawiałam się czy nie zabrać małej z przedszkola ale Ona robi już zerówkę
w przyszłym roku ma pójść do pierwszej klasy
nie mamy blisko żadnej rodziny i mała żyje koleżankami z przedszkola
zabrałabym Jej największą radość
więc walczymy, a ja z uporem maniaka wałkuję i koryguję dietę przedszkolną
tylko czy straczy mi sił kiedy będę musiała wstawać o 5 rano żeby wszystko ogarnąć

wiem można niektóre jedzonko przygotować wieczorem próbowałam ale widzę po małej że jak ma na świeżo to chętniej je, a przecież właśnie na tym mi najbardziej teraz zależy bo ogólnie jest strasznym niejadkiem

ale się rozpisałam ;)
następnym razem napiszę ,że już mnie to nie przeraża i jakoś sobie radzimy :)

pozdrawiam wszystkich którym jest ciężko
M
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 87
Rejestracja: pt 15 maja, 2009 13:04
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: M »

Rozumiem Cię doskonale. Ja na początku, gdy dowiedziałam się, że córka ma celiakię tak samo jak Ty byłam tym wszystkim przytłoczona. Starałam się jak najbardziej ją wspierać i nie okazywać własnego przerażenia, ale nie było to łatwe. Tak samo chodziła już do przedszkola i nie chciałam jej tego odbierać. Na diecie jest już 2 lata. Panie w przedszkolu prowadzą dla córki osobną kuchnię. Dostaję rozpiskę jadłospisu na 2 tygodnie. Zaznaczam na liście co może a co nie i podaję zamienniki: budynie, kisiele, galaretki, słodkie bułki, jogurty, soczki, ciasteczka i cukierki (gdy dzieci częstują z okazji Urodzin), płatki do mleka, parówki i keczup. Gdy jest kasza manna ja przygotowuję w domu kaszę kukurydzianą. Również dostarczam mąkę, makarony, przyprawę, bułkę tartą. Codziennie rano przygotowuję kanapki, żeby były świeże. Panie okazały się otwarte i chętne do współpracy. Naprawdę dają z siebie wszystko. Czasami mam wątpliwości, czy oby napewno wszystko przygotowują jak trzeba. Ale staram się myśleć pozytywnie. Początki są trudne. Ale z dnia na dzień będzie łatwiej. Trzymam mocno kciuki. Powodzenia! :)
Mama Ani zdiagnozowanej w 2008r.
kaśka k
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: pn 15 lis, 2010 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kaśka k »

u nas w przedszkolu troszkę gorzej z tą współpracą mogą mi jedynie odgrzać, czasami jest kłopot że chlebek za późno dostarczę i mała dostaje suchy co mnie bardzo denerwuje
zdaza się że rano muszę robić jej inhalacje i wtedy jesteśmy w przedszkolu o 8.15
a jak chcemy mieć posmarowane to musi być do godz 8

nie mogę im zostawiać na dzień następny więc szkoda mówić

żeby było mniej stresu będę robiła gotowe kanapki i tyle

a powiedz czy płacisz jak za pełne wyżywienie? bo my tak i to mnie też dobija bo wiadomo ile kosztuje jedzenie ,a dodatkowo płacę za to czego nie może jeść
zastanawiam się czy mogę jakąś zniżkę dostać bo to jest niesprawiedliwe
Krystyna:)
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: pt 15 sty, 2010 15:48
Lokalizacja: Kraków / Warszawa

Post autor: Krystyna:) »

Najsmutniejsza w diecie bg jest kasza gryczana, za którą przepadam,
ale czasem na opakowaniu wręcz piszą, że zawiera gluten lub jego ślady,
a czasem nic nie piszą, co jest jeszcze gorsze ;)
princy-mincy
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 49
Rejestracja: sob 01 maja, 2010 21:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: princy-mincy »

Wiecie co? Az m sie przykro zrobilo, jak czytam Wasze wpisy, szczegolnie Moniczki.
Dlaczego czujesz sie gorsza przez swoja chorobe?
Co ma celiakia do posiadania meza?

Ja sporo przeszlam, zanim zostalam zdiagnozowana, w domu zostawilam malenkie dziecko, sama spedzilam w ciagu 2 mcy az 50 dni w szpitalu.
I mam takie nastawienie- celiakia to najlepsza diagnoza z tych, ktore brano pod uwage. Tak sobie tlumacze, ze mam szczescie w nieszczesciu.
Balam sie, ze mam nowotwor, bo slablam i chudlam w zastrzaszajacym tempie, moje BMI spadalo i spadalo, bylo niewiele powyzej 16 (wazylam 50 kg przy wzroscie 179 cm i wygladalam jakbym uciekla z Oswiecimia).
Naprawde sa o wiele gorsze choroby niz celiakia. Pomysl chocby o colitis ulcerosa- chcialabys miec usuniete jelito i wyprozniac sie do worka na brzuchu?
Przy tym celiakia to jak prezent na gwiazdke!

Nos do gory, nie jestes od nikogo gorsza.
alicza
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: ndz 31 paź, 2010 20:08
Lokalizacja: Kraków / Korzeniów

Post autor: alicza »

To ja też trochę ponarzekam, może ktoś wpadnie na pomysł jak mogę chociaż trochę ułatwić sobie życie.

Po długich miesiącach ciągłego bólu brzucha wreszcie okazało się że mam przeciwciała p/gliadynie. Poza tym nie miałam innych badań w celu zdiagnozowania czegokolwiek. Lekarze totalnie mnie olewają. Jeden zalecił mi dietę bezglutenową. Przez parę dni było wszystko pięknie, ale teraz znów brzuch nie przestaje boleć. Jestem w liceum, w tym roku mam maturę, chociaż przez te ciągłe problemy tak zawalam oceny, że modlę się żeby mnie dopuścili do niej.

To wszystko nie byłoby tak uciążliwe gdyby nie to, że mieszkam w internacie, w którym jest obowiązek korzystania ze stołówki. Niestety tam nie mogą mi zapewnić diety, prawie nic tam nie jem, ale muszę płacić :( I sama nie mam gdzie gotować. Do domu mam 130 km, więc codziennie nie mogłabym dojeżdżać, a zmiana szkoły 160 dni przed maturą to nie za dobry pomysł. Nie wiem jak mam dotrwać do końca roku :/

Staram się myśleć pozytywnie, ale widzę że wszyscy jedzą normalne posiłki a u mnie na talerzu nie ma nic, to samo to, że dziwnie na mnie patrzą jest dla mnie przykre.
ODPOWIEDZ