na szczęście te problemy mnie ominęłyanul_29 pisze:/barbieri, czy masz dziecko, starasz się o nie lub miałaś z tym problem?
to, że hormony mają wpływ na zachowanie człowieka nie ulega wątpliwościom. tak samo jak fakt, że człowiek jest uzależniony od popędów. jednak ja wierzę w to, że mamy ten wysławiony ROZUM, więc powinno nam trochę lepiej wychodzić panowanie nad naturą niż zwierzątkom. np. niesterylizowana samica królika wariuje gdy ma intensywną ruję, jednak ja chlubię się tym, że jestem krok dalej od słodkiego uszaka i umiem sobie przetłumaczyć to co się wokół mnie dzieje. idąc dalej- niepłodność czy bezpłodność to dla człowieka uwikłanego w popędy jest tragedią (tak jak na przykład impotencja), jednak istota ludzka powinna sobie z tym radzić i nie poddawać całego swojego życia instynktom.Ola_la pisze:barbieri, a o hormonach słyszałaś?barbieri pisze:popędy nie mogą być jedyną siłą życiową, przecież podobno coś odróżnia nas od zwierząt.
i o tym, że potrafią zrobić z nami więcej, niż byśmy chcieli? PMS, menopauza, depresja poporodowa i tym podobne?
ja nie mam dzieci, nie chcę i nie zamierzam ich mieć (i nie z powodu "kariery", czy dlatego, że ich nie lubię). i cieszę się, jeśli ktoś to rozumie (co wciąż jest rzadkością), dlatego rozumiem też, że ktoś może mieć na tym punkcie świra - przeważnie zupełnie niezależnie od WOLI.
jednak skoro ty uważasz, że rozum nie jest w stanie wygrać z hormonami, to może na Bliskim Wschodzie mają rację, że kobiety nie powinny podejmować żadnych decyzji, bo mają aktywniejszą gospodarkę hormonalną od mężczyźn, więc są pozbawione racjonalnego poznania?
EDIT:
poza tym zjawiska, które wymieniłaś (PMS, depresja poporodowa) się LECZY, a ostry przebieg menopauzy ŁAGODZI, więc chyba nawet nauka potwierdza, że poddawanie się popędom uzależnionym od hormonów jest dalekie od normy.