o tych co nie wiedzą kto to bezglutek

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

sorry, ale nie rozumiem... dlaczego nie można się niby z nami dogadać?
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Np. ludziom się tak wydaje, bo oni wiedzą lepiej, mają krótką pamięć. Zwłaszcza, że "odrobinka przecież nie zaszkodzi". A niektórym w ogóle się wydaje, że cała celiakia to ubzduranie chorego, mimo wielkiej zmiany jego stanu pod wpływem diety (nie mogą zrozumieć, że nawet jak nie ma papierka od lekarza, choroba jest i niszczy; przecież do lekarza idzie się dopiero jak coś dolega, więc - mimo chorego przekonania - złe samopoczucie jest pierwotne w stosunku do diagnozy lekarskiej). Nawet najcierpliwszy i najbardziej otępiały celiak może nie mieć cierpliwości, żeby się próbować z takimi dogadać (zwłaszcza, jeżeli wcześniej próbował już setki razy i nic z tego nie wyszło).
Awatar użytkownika
Małgorzata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1579
Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Małgorzata »

Ale my nie mamy innego wyjścia jak uświadamiać, gadać, gadać i jeszcze raz gadać na ten temat!!! Kto zrobi to za nas?

Czy nie widzicie, że jak się gada do skutku to w końcu dochodzi do zmian na lepsze?
Nie ma innego wyjścia - im więcej ludzi będzie uświadamiało innych tym szybciej osiągniemy to co chcemy - świadomość wśród lekarzy, naszych rodzin i społeczeństwa.

Gdybym w to nie wierzyła nie robiłabym tego co robię. :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Kasinka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 288
Rejestracja: wt 21 sie, 2007 22:36
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: Kasinka »

Ja np już zapoznałam koleżankę z pracy z naszą lekturą... okazuje się że jej brat (dr neurolog) zresztą "miał" celiakię i już jest zdrowy... Tata ich co prawda nie był diagnozowany, ale zawsze miał problemy żołądkowo-jelitowe. A teraz dziecko koleżanki ma całą masę alergii pokarmowych, anemię i przestało rosnąć.... Zobaczymy, idą wkrótce do lekarza.
Warto czasem być kosmitą jeśli możemy komuś pomóc ;) a niektórzy.... i tak pozostaną sobą ;/
Obrazek
Awatar użytkownika
Karolcia6
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 304
Rejestracja: pt 16 maja, 2008 08:38
Lokalizacja: Skórcz

Post autor: Karolcia6 »

titrant pisze:Np. ludziom się tak wydaje, bo oni wiedzą lepiej, mają krótką pamięć. Zwłaszcza, że "odrobinka przecież nie zaszkodzi".
I skąd ja to znam. Pamiętam jak koleżanka mojej mamy zawsze mówiła: "jak zje kawałek ciasta to nic jej nie będzie, nie przesadzaj", chociaż, że z tysiąc razy było jej powtarzane, że nie mogę nawet okruszka. Albo też inni znajomi, którzy wiedzą, że mam celiakię i na czym to polega, ale i tak zawsze jak mają np. jakieś ciastka to mnie częstują.

"I tak w koło Macieju to samo" trzeba na nowo powtarzać. :042:
Ostatnio zmieniony pt 08 maja, 2009 20:48 przez Karolcia6, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Gośka lost
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 75
Rejestracja: wt 09 gru, 2008 20:10
Lokalizacja: ok. Rzeszowa

Post autor: Gośka lost »

Rafal_tata pisze:sorry, ale nie rozumiem... dlaczego nie można się niby z nami dogadać?
Nie wiem czemu nie można ale w każdym razie mnie nikt nie rozumie jeśli chodzi o diete
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Gośka lost pisze:Nie wiem czemu nie można ale w każdym razie mnie nikt nie rozumie jeśli chodzi o diete
ale w takim razie to nie z Tobą jest coś nie tak.
Ja od dawna uważam, że brak akceptacji diety bezglutenowej przez kolegów / kuzynów (mimo otrzymania podstawowych informacji) świadczy o źle o otoczeniu a nie o samej diecie.

Bo jak można bez podstaw udawać, że wie się więcej o rzadkiej chorobie niż sam chory ("odrobina na pewno ci nie zaszkodzi"), czy utrudniać życie (np. ciągle częstując niedozwolonym jedzeniem). Dla mnie jest to wyraz totalnego buractwa.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Niski poziom empatii to chyba nasza narodowa wada. Widać ją wszędzie.
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Rafal_tata pisze:Niski poziom empatii to chyba nasza narodowa wada. Widać ją wszędzie.
A z tym też się nie zgodzę ;-)
Naprawdę nie wiem, jaki poziom empatii mają inne narody ( a może sztucznie zostały wytresowane dla udawania akceptacji innej diety tak jak np. homoseksualizmu ?).
Zresztą ja w Polsce spotykam mnóstwo miłych osób, które chcą mnie jak najlepiej ugościć. Nie zawsze wiedzą, co jest bg a co nie, ale opanowały pewne podstawowe pojęcia i np. akceptują, to że chcę przeczytać skład albo, że jeśli odmówię zjedzenia czegoś, to ze względu na zdrowie).
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Magdalaena pisze:A z tym też się nie zgodzę ;-)
Jakoś nie jestem zdziwiony... ;)
Nie kusiłem się o porównywanie nacji, lecz o skalę zjawiska. Na forum jest m n ó s t w o postów o tym, np. jak to rodzinka celiaka organizuje kolejne glutenowe święta... Ale dla mnie to jest właśnie dowód na to, że świadomość jest tragicznie niska, ergo nie możemy być obojętni i nie tłumaczyć. Siedzieć w kompleksach. Wysłuchiwać teorii i dobrych rad wszechwiedzących. Ale być może błąd leży po środku. Być może w nieporadnym sposobie tłumaczenia, a być może z nie do końca prawdziwej chęci wysłuchania.
Awatar użytkownika
Johana
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 2
Rejestracja: pn 17 sie, 2009 19:19
Lokalizacja: Łódź

a za granicą...

Post autor: Johana »

A ja byłam w bursie młodzieżowej w Magdeburgu i byłam w szoku. Panie w stołówce nie znały angielskiego, ale celiakię jak najbardziej. Wiedziały co mogę i czego nie, gotowały mi co dzień coś dla mnie, poza tym bezmięsnie.
Również co rano jadłam pyszne, ciepłe, bezglutenowe bułki i byłam raczona drugim śniadaniem na wynos. Wszystko w ramach Erasmusa!
Brakowało mi tej obsługi w kraju ;)
Natomiast moi znajomi i nowy chłopak są absolutnie pojętni i uważni w tym czym mnie częstują. Dali sobie ładnie wytłumaczyć.
Nawet profesor na moim seminarium magisterskim przyjął spokojnie do wiadomości, że zmierzam pisać pracę magisterską o społecznych konsekwencjach restrykcyjnych diet.
Chyba mam szczęście w nieszczęściu!
zokka
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 35
Rejestracja: śr 14 sty, 2009 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post autor: zokka »

Moja córka jest na diecie niespełna rok, ale wręcz przeciwnie, mamy mnóstwo życzliwych osób wokół siebie. Obie babcie przechodzą same siebie, osobna zupka, osobne kotleciki, makaron do rosołu, ciasto bez mąki. Dowozimy tylko niezbędne składniki. Ktoś powiedziałby, że w rodzinie to normalne, ale dodam, że ostatnio na weselu moja córka też miała co pojeść, bo wcześniej organizatorzy zapytali nas co dziecko może jeść. Choć muszę powiedzieć, że nie ukrywamy problemów( Kasia ma też cukrzycę insulinozależną) i ważne jest, by mówić jak najwięcej. Pozdrawiam i wszystkim życzę życzliwości i zrozumienia.
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

Po to jesteśmy, żeby mówić i nagłaśniać. Najczęściej spotykam się z myleniem nas z diabetykami. Jestem miło zaskoczona, że znajomi bardzo chcą zrozumieć i znaleźć się w tej sytuacji. Najbardziej rozbija tamy schemat "a dla ciebie mamy chrupki kukurydziane - oszzzz jak ja nienawidzę chrupek kukurydzianych, wszyscy tylko chrupki kukurydziane! no to co możesz...?" i wtedy zaczyna się sensowna rozmowa. Zaskoczenie jest duże - co i dlaczego, ludzie zaczynają sobie zdawać sprawę, że sami się niezdrowo odżywiają, że nie poświęcają swojemu organizmowi należytej uwagi i chcą wiedzieć więcej dla siebie samych.
A najśmieszniejszy chyba tekst usłyszałam od piwosza: "nie możesz piwa? o, to pszeniczne będzie dla ciebie dobre". Powoli, dotrzemy :)
kinga
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 490
Rejestracja: pn 14 mar, 2005 11:30
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kinga »

Pamiętam,że zawsze jak córka gdzieś szła na urodziny czy jakieś inne przyjęcie to zawsze zabierałysmy coś do jedzenia, a teraz sami ludzie starają sie coś zrobić.
A to dlatego,że zawsze i bez ustanku mówiłyśmy o co chodzi z tą jej dietą.
Dlatego trzeba mówić, mówic i mówić...
Awatar użytkownika
agadenver
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 161
Rejestracja: pn 19 maja, 2008 19:47
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

wizyta u laryngologa

Post autor: agadenver »

Choruje Pani na coś?
ja: tak na celiakię, tyle, że na diecie długo nie byłam, bo lekarze uważali że wyzdrowiałam, a poza tym leczyli mnie na alergię. ale z badań krwi było wiadome że to celiakia.
przecież celiakia to to samo co alergia! Co Pani tu wymyśla!
ja: nie Pani doktor, alergia to uczulenie na gluten, a celiakia to nietolerancja glutenu.
no przecież tłumaczę Pani że celiakia to to samo co alergia. Co Pani sobie wogóle wyobraża! myśli Pani że jest Pani mądrzejsza ode mnie i pozjadała Pani wszystkie rozumy?
Pani doktor pojechała jeszcze trochę po mnie, ale przemilczałam. więcej do niej nie poszłam
ODPOWIEDZ