Wyprawa

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Wyprawa

Post autor: titrant »

Może zebralibyśmy się np. w kilkanaście osób i pojechali na hardcore'ową wyprawę (np. rowerową) przez Europę albo gdzie indziej któregoś lata (jak najprędzej, zanim siądę na wózek). I spróbowali wykorzystać np. naszą niepełnosprawność do znalezienia sponsorów?

Znajdą się zainteresowani?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Po płaskim...?
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Przez Europę. Europa nie jest płaska, więc na pewno gdzieniegdzie trafiałyby się przewyższenia. Oczywiście można by postarać się znaleźć trasę jak najbardziej płaską. I epitet "hardcore'owy" do czegoś zobowiązuje <lol2>.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 16:43 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Obawiam się, że rowerowa wyprawa przez Europę zajmie więcej niż jedne wakacje:) Może doprecyzujmy, o jaką Europę chodzi, bo jeśli masz na myśli wyprawę Bałkany - Portugalia via Norwegia...
Ja bym się zapisała, o ile

a) pozostali uczestnicy nie patrzyliby na mnie wilkiem, gdybym któregoś dnia zdecydowała się na pociąg zamiast roweru
b) trasa omijałaby tereny o wysokich temperaturach
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Wszystko do uzgodnienia. Miałem na myśli tylko część, nie każdy zakątek Europy. Np. prosto na Bałkany, przez jakie tam państwa są po drodze. Albo przez Niemcy do Francji itd.

Można by celować np. w 200 km dziennie? Nie mam pojęcia.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

200 km. na rowerze? Może by wystarczyło ok. 30-50. No, a jeżeli nie na rowerze, to oczywiście, nawet ze 400 :)
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

@tomaszswiatek: No bez przesady. Po płaskim można bez problemu jechać 20 km/h, z lekkiej góry ze 30+ km/h. Pod górę mniej. Mówię oczywiście, jakbym chciał. W lecie można jechać spokojnie, powiedzmy, 9 h dziennie. Niech to będzie nawet 150 km dziennie. Ale bez przesady, bo jeśli chcesz jechać takim tempem, o jakim wspomniałeś, to ja siądę na wydmie, a może będę szybciej u celu.

Nie na rowerze, to myślałeś piechotą? Z racji bólu kolana i krótkości oddechu nie podejmuję się biegu.

50 km to mały wypadzik na 2-3 h.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 19:14 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Myślałem nie, że piechotą, ale... pociągiem :jupi2:
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Hehe, ja miałem na myśli wyprawę raczej rowerową. Znam ludzi, nie tytanów, którzy to zrobili bez problemów.

Duch w narodzie jest nikły :). Bolą mnie stawy, mam spuchnięte kolano, krótki oddech itp, ale właśnie dlatego zamierzam w miarę możliwości być aktywny, bo robię się starszy, a nie młodszy. Mam usiąść z własnej, nieprzymuszonej woli na wózek? Nie. Siądę, kiedy ciało nie będzie mi już działać :).

A pociągiem, owszem, można. Ale wtedy wyprawa straci swoją hardcore'owość <lol2>.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Dobra, zostawiam pociągi gdzieś tam... i zostaję przy wyprawie rowerowej, np. transeuropejskiej trasie rowerowej.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 22:01 przez Tomkus, łącznie zmieniany 2 razy.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Dla mnie 50-60 km dziennie to maksimum. 200 km na rowerze to trochę dużo, weź pod uwagę obciążenie bagażem.
Ja się chyba nie nadaję na taki wyjazd. Oprócz jeżdżenia i zaciskania zębów, żeby utrzymać tempo i nie zostać za bardzo w tyle za grupą chciałabym jeszcze porozglądać się dokoła i pocieszyć wakacjami; nie mam duszy fightera, jeśli chodzi o rower.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Sprawa do dyskusji oczywiście. 100 km? Zresztą co planujemy? Najpierw trzeba by ludzi znaleźć :P. A nacieszyć się można endorfinami :P. Z 50 dziennie daleko nie zajedziemy...
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Tutaj miałem na myśli taką większą eskapadę, ale można mniejszą, gdzieś po kraju lub też regionie - do tego też trzeba mieć odpowiednią zaprawę rowerową.
A można w pokaźnej grupie albo nie: we 2, 3, 4 osoby, najlepiej starych "weteranów".
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Tomaszu, możemy się kiedyś umówić, wpadnę po Ciebie i przejedziemy się gdzieś do Częstochowy albo coś takiego... A przed latem jest mnóstwo czasu do wyrobienia formy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

W tym sezonie zaniedbałem jazdy rowerowe przez brak dwóch kółek ;(, a było tyle maratonów organizowanych w mej okolicy............ :< :oops:
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
ODPOWIEDZ