Ja mam za sobą 4 m-ce diety i leczenia suplementami. Sama dieta nic by nie dała-to prawda. Pierwszego owoca w postaci kilku winogronek i 1/4 jabłka zjadłam chyba po 2 m-cach. Ogólnie nie jadam żadnych owoców do nadal, ani warzyw z wysokim IG, a jeśli to zrobię to staram sie trzymać się sumarycznej wartości IG czyli nie więcej niż 50 na posiłek. Bananowiec lub babeczki bananowe stały się wyjściem awaryjnym imprezowym od niedawna. Zjadam z 2 kawałeczki dziennie- nie więcej, by nie dostarczyć organizmowi zbyt wiele cukru na raz. Wiem, ze banany jak i marchew mają wysoki IG. Piekę takie ciasto, porcjuję i zamrażam. To wygodne rozwiązanie, gdyż z ciastem na bitej śmietanie/masie tego nie zrobię.
Nawet stewii i ksylitolu nie używałam w czasie pierwszych 2,5 m-ca. Schudłam 5 kg w 2 m-ce. Odzwyczaiłam się jeść ziemniaków (teraz mi nawet nie smakują

). Dopiero od niedawna wprowadzam stewie i ksylitol, głównie ze wzgl na dziecko. ja nie musiałabym już jeść słodkiego. Dziecku trochę jeszcze żal słodyczy, to czasem jej upiekę jakieś ciasteczka na ksylitolu lub stewii.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.