Z czym jadacie chlebuś?

Swobodne pogaduchy na temat pietruchy - Dyskusje.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
edyta
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 212
Rejestracja: wt 27 gru, 2005 22:25
Lokalizacja: Żagań/Warszawa

Z czym jadacie chlebuś?

Post autor: edyta »

Na forum są masełka smarowidełka, pasta, a ja tak sobie myślę i nie mam koncepcji, z czym jadać jeszcze chlebuś. Czy ktoś ma jakieś pomysły? Co wy tak na codzień jadacie?
mamuśka Mariuszka
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Z czym jadacie chlebuś?

Post autor: kfiatek »

edyta pisze:a ja tak sobie myślę i nie mam koncepcji, z czym jadać jeszcze chlebuś.
O! Temat w sam raz dla mnie. Tylko od razu uprzedzam, że zaraz stworzę typowy kfiatkowy post-rzekę, albowiem oprócz nieoficjalnej specjalizacji z logistyki (patrz inny wątek) mam również nieoficjalną specjalizację z kanapkologii stosowanej. Chyba miałam w tym kierunku naturalny talent :wink: (rodzinna historia o tym, jak kfiatek, w pierwszej klasie szkoły podstawowej, na zajęciach ZPT poświęconych robieniu kanapek, wyposażona przez mamę w swoje pieczywko i rozmaite dodatki, zrobiła kanapki typu "wieża", tzn. radośnie władowała na chlebuś wszystko, co tam miała, w proporcjach 3 razy więcej dodatków niż chleba :lol: ) Tę tendencję rozwijałam sobie w latach następnych, eksperymentując wesoło z rozmaitymi dodatkami, i pilnie notując wynalazki przywiezione z podróży. Podkreślam, że dodatkowym bodźcem do eksperymentów jest u mnie nietolerancja laktozy (czyli wszelkie sery odpadają). Efekt:
-> typowe kanapki kfiatkowe (nazywane przez mojego męża "te twoje kolorowe kanapki" :D) , czyli chleb z niezbyt dużą ilością mięska (najczęściej samodzielnie pieczony schab, szynka albo indyk, albo jaka dozwolona wędlina, jak mi się taką akurat dopaść uda), i dużą ilością zielska (sałata, rzodkiewki, pomidorek, ogórek, ogórek kiszony, małosolny itd, itp) + ew. majonez albo musztarda (nigdy ketchup - ketchupu nie znoszę). Ma wyjść z tego taki wielki kolorowy półmisek powodujący atak ślinotoku :wink:
-> śniadanko leniwca (opcja zapożyczona od mojej koleżanki): czyli stół zastawiony rozmaitymi dodatkami do chleba oraz chlebem posmarowanym masłem i każdy sobie nakłada, co lubi :D
-> kanapki z pasztetem (własnoręcznie robionym albo takim kupnym w słoiczkach Profi)
-> kanapki z pastą z jajek (jajka na twardo zmiksowane z solą, pieprzem i stopionym masłem, plus sporo posiekanego szczypiorku), do tego ogóreczki kiszone i rzodkiewki w plasterkach
-> kanapki z pastą rybną (makrela zmiksowana z siekaną cebulką, oliwą i przyprawami), do tego oczywiście też "zielsko kanapkowe"
-> kanapki z awokado (dojrzałe awokado zmiksowane albo nawet rozgniecione widelcem, posolone - uwielbiam!)
-> kanapki z jajkiem na twardo, sałatą, ogórkiem kiszonym i majonezem
-> kanapki z samymi warzywkami: np. z rzodkiewkami, świeżym ogórkiem, z pomidorkiem z cebulką albo pomidorkiem z majonezem
-> kanapki z kiełkami, zwłaszcza z rzeżuchą wyhodowaną samemu - taką rzeżuchę mogę wcinać jak kombajn, na metry kwadratowe :D
-> chlebuś z własnoręcznie robionym smalcem (takim z cebulką, jabłkiem i dużą ilością majeranku) i ogóreczkiem kiszonym
-> kanapki podróżnika, czyli chleb z kupnymi pastami ze sklepów ze zdrową żywnością. Konkretnie mam na myśli masło orzechowe, masło migdałowe, masło z pestek słonecznika, a zwłaszcza krem sezamowy, ale nie tahinę (pasta z samego sezamu bez przypraw, nieszczególnie mi pasująca) tylko krem sezamowy słodzony, dostępny ostatnio w niektórych sklepach ze zdrową żywnością i Tesco. W składzie nic nie ma podejrzanego, a ja to mogę wcinać słoikami, ostatnio się aż boję kupować, bo taki słoik u mnie podejrzanie szybko schodzi 8-[ Zostało mi takie skrzywienie z Japonii, gdzie w podróży żywiłam się głównie styropianem z goma kuriimu , czyli właśnie słodkim masłem sezamowym (oni mają jeszcze wersję z czarnego sezamu, przedmiot mojego pożądania odkąd jestem z powrotem w Polsce...)
-> kanapki z serii "dziwne wynalazki innych narodów". Na przykład, amerykańskie kanapki z masłem orzechowym i dżemem (czasem mam napad na coś takiego, używam wtedy masła orzechowego i najlepiej dżemu pomarańczowego albo brzoskwiniowego. Jeszcze jest dziwny wynalazek holenderski, który mi został z wyjazdów w delegacje do Amsterdamu - bułeczki z masełkiem i takimi posypkami, jak się u nas ciasta posypuje, mam na myśli takie granulki czekoladowe albo owocowe. Brzmi dziwnie, ale smakuje całkiem nieźle, tylko jest jedno ale - opcja pochodzi jeszcze z czasów, kiedy nie wiedziałam, że syrop skrobiowy też może być glutenowy, więc trzeba by najpierw sprawdzić skład tych granulek pod kątem glutenowości...
-> kanapki kajakarza :D Piękny w swej prostocie wynalazek kolegi z mojego pierwszego, studenckiego spływu kajakowego, kiedy to pewnego dnia parę kajaków, w tym mój, musiało awaryjnie lądować na nocleg gdzie indziej, niż reszta grupy, która wiozła zaopatrzenie w żywność. Myśmy mieli tylko chleb i kupione po drodze banany, oraz konserwy które co niektórzy mieli zachomikowane na czarną godzinę. Kolega pokroił te banany w plasterki i zrobił kanapki z bananem. Nadspodziewanie dobre! Potem upgradowałam ten pomysł na rozmaite sposoby - kanapki z bananem i wiórkami kokosowymi, kanapki z bananem i z miodem, kanapki z bananem i sosem czekoladowym (jak mi się udało gdzieś kupić sos Nesquika, który chyba możemy).
-> kanapki nocnego łakomczucha. To pomysł z przedwczoraj chyba :D Kromka chleba, warstwa bananów w plasterkach, kostka czekolady, druga kromka chleba i toster :P (mam potworną cechę charakteru - standardowo o 23:00 włącza mi się atak wilczego głodu i wtedy miewam takie pomysły)
-> kanapki z sezonowymi owocami. Ostatnio testowałam wersję: świeżo upieczony chlebuś kukurydziany albo muffinki kukurydziane + masło + plastry świeżych truskawek. Mniam!
-> Tosty, zazwyczaj z mięskiem. Jak komu wolno, można też z serem
-> śniadanie w wersji de luxe na leniwy niedzielny poranek, czyli wszelkie bruschetty (patrz np. http://kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=1497) i bruschettopodobne kfiatkowe wariacje :wink:

Podsumowując: na kanapkę da się nałożyć wszystko, co przed nami dostatecznie szybko nie ucieka :D
Z tego wszystkiego zrobiłam się głodna...

[ Dodano: Wto 08 Sie, 2006 20:07 ]
O, tak w nurcie "wynalazki innych narodów", znalazłam jeszcze link, który sobie kiedyś zapisałam, do przepisu na favę: http://kuchnia.gazeta.pl/kuchnia/2,5404 ... EPISY.html
Zrobić się jeszcze nie odważyłam, po pewnym nieudanym podejściu do pasty z soczewicy, kiedy to stwierdziłam, że chyba połączenie: pasta ze strączkowych + chleb to nie jest najsmaczniejsze połączenie świata. Ale generalnie przepisy Kręglickiej są w większości OK, więc może i to da się zjeść...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 01:00 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

:shock: własnym oczom nie wierze, chyba niedługo wpadnę przetestować niektóre :P
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Agniesia pisze::shock: własnym oczom nie wierze
Agniesiu, ale to jest tylko prosty skutek sytuacji: odstawić kfiatkowi ser (bo mleko) i większość wędlin (bo skład podejrzany) i zostawić go własnej inwencji tfurczej w temacie "co by tu położyć na kanapkę" :D Ja ten temat wałkuję uparcie już ładnych parę lat - można powiedzieć, wąska specjalizacja :wink:
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Kfiatku! Słowa mojego najszczerszego podziwu.... :D
(A teraz idę zmajstrować sobie jakąś kanapkę :wink: ).
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Gosiuuunia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 363
Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gosiuuunia »

ja skorzystam z tej listy bo od dwóch dni jem tylko kanapki z białym serem z pomidorem i ze szczypiorkiem.
Awatar użytkownika
Asia S.
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: ndz 20 mar, 2005 21:57
Lokalizacja: Radom

Post autor: Asia S. »

Głodna się zrobiłam, a lista imponująca, dzęki Kfiatku za pomysły :=D>: na pewno wykorzystam parę i zrobię sobie jakieś smakowite kanapeczki, a nazewnictwo odlotowe!
Obrazek
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

mmm....mnie najbardziej zaintrygowały kanapki z bananem i miodem...byle do popołudnia :D
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
edyta
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 212
Rejestracja: wt 27 gru, 2005 22:25
Lokalizacja: Żagań/Warszawa

Post autor: edyta »

Ja Favę robiłam z cicierzycy, była, hmmm pyszna...
A tak w ogóle to ile ty ważysz ????

[ Dodano: Sro 09 Sie, 2006 08:01 ]
przy takim repertuarze
mamuśka Mariuszka
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

edyta pisze:A tak w ogóle to ile ty ważysz ???? przy takim repertuarze
:lol:
Nie, wbrew pozorom nie jestem chodzącą reklamą Michelina - co mogą zaświadczyć ci, co mnie widzieli w realu :D Ostatnio schudłam nawet ze 2 kg pewnie, co wnioskuję po odzieży - zaczęłam się mieścić w te spodnie, co się w nie zeszłej jesieni przestałam mieścić. Ja po prostu jestem mało ekonomiczna :D Moja matka mówi na to "lepiej ubierać niż żywić", a pewien mój kolega - "bo ty to jesz jak ptaszek, czyli tyle, ile sama ważysz" :lol:
Poza tym, ja się nie żywię wszystkim tym naraz (no bo oprócz kanapek trzeba jeszcze jeść jakieś normalne posiłki :wink: :D) , zresztą kanapki najczęściej robię sobie na cienkim styropianie, bo tak akurat lubię - tylko do pracy robię na normalnym chlebie (tzn. na bezglutenowym oczywiście, ale nie na styropianie) no i tosty oczywiście też.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Lucik
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 37
Rejestracja: wt 07 cze, 2005 09:57
Lokalizacja: Slowacja, Preąov

Post autor: Lucik »

Pewnie sprobuje te bananowe cuda... ide kupic banany. Dzieki za super pomysl :D
Krzyże w życiu pełnią podobną rolę jak krzyżyki w muzyce: podwyższają
Awatar użytkownika
edyta
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 212
Rejestracja: wt 27 gru, 2005 22:25
Lokalizacja: Żagań/Warszawa

Post autor: edyta »

A ja zasieję rzeżuchę, bo mi się przypomniało, że dawno nie jadłam a bym z checią zjadła.
mamuśka Mariuszka
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

Agniesia pisze: własnym oczom nie wierze, chyba niedługo wpadnę przetestować niektóre
:=D>: :=D>: :=D>: za pomysłaowość - ja tez mam podobne zachcianki i myślałam że jestem okropnym skrytożercą - ale cóż przebiłaś mnie - pozdrowionka
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

vixi pisze:ja tez mam podobne zachcianki i myślałam że jestem okropnym skrytożercą - ale cóż przebiłaś mnie - pozdrowionka
Bo ja, tak naprawdę, w głębi duszy, jestem hobbitem :D I dobrze mi z tym! :P
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
asiar
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 394
Rejestracja: ndz 22 sty, 2006 11:08
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: asiar »

A stópki obrośnięte jak należy? :wink: :wink: :wink:
ODPOWIEDZ