Zamiast mleka krowiego piję:
- mleko kokosowe
- mleko ryżowe
- mleko ryżowo-kokosowe
- mleko migdałowe (najsmaczniejsze, ale też najdroższe)
- mleko sojowe (najsłabsze w smaku, chyba że jest dosładzane, aczkolwiek szybko można się do niego przyzwyczaić) - teraz tylko wiem, że na diecie bg muszę sprawdzać oznaczenie "bez glutenu"
Zamiast jogurtów mlecznych jem:
- desery sojowe
- desery ryżowe
- desery z konopii
przy czym niektóre są dostępne również w wersji czekoladowej i smakują jak zwykły pudding czekoladowy.
Początkowo nie wyobrażałam sobie diety bezmlecznej i w zasadzie nadal liczę na to, że po regeneracji jelit dzięki diecie bg, uda mi się do mleka wrócić (o ile nie jest prawdziwe stwierdzenie o tym, że po długim czasie stosowania diety bezmlecznej przestanę całkowicie tolerować laktozę). Ale nawet wtedy nie pijałbym go na co dzień, tylko bardziej zależałoby mi na tym, aby nie patrzeć na śladowe ilości mleka w zwykłej czekoladzie, maśle, albo żeby móc jeść potrawy ze zwykłymi sosami zrobionymi na śmietanie czy mleku. Jednak na co dzień, do popijania czy zjadania w formie zup mlecznych, zdecydowanie wolę mleko roślinne
