Jak sobie poradzić z dietą?

Na pytania dotyczące żywienia i diety bezglutenowej odpowiada Maja Łowińska, dietetyk

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

amnesia,

Mężczyzny życie bywa nie łatwe :) kobieta musi pomóc by czuł się potrzebny ;) w ramach pomocy przy ugotowaniu dla ukochanej wybierz się z nim wcześniej na zakupy odpowiednich produktów nawet jeśli już bezglutenowy makaron w domu masz i na początek poprosiłabym o przyrządzenia penne w białym sosie z łososiem ;) a na deser maliny z krem czekoladowym lub miętowym ;))))))))))), lub prościej jakieś muffiny ;) no wiesz nie za trudno a zwrócić uwagę ze to może być smaczne wręcz
amnesia
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 16
Rejestracja: śr 29 lut, 2012 13:27
Lokalizacja: Sochaczew

Post autor: amnesia »

Dziękuję kochani za tak fajne rady :) postaram się zrobić tak jak mówicie :) będę informować o efektach :D
Celiakia zdiagnozowana w 1990 roku.
karola2000
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: pt 11 maja, 2012 15:46
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: karola2000 »

Wojtek pisze:to dlaczego w ogóle Cię badano w kierunku celiakii?
Ale jeśli to potwierdzone, to ciesz się, że o tym wiesz. Nie przestrzeganie diety wcześniej czy później da o sobie znać. A wtedy może być już zbyt późno, by sobie pomóc. Lepiej nie doprowadzać do takiego stanu.
A do diety można się przyzwyczaić. Mam co prawda czasem chętkę na coś niedozwolonego, ale myśl o konsekwencjach, skutecznie mnie przed tym hamuje.
zosiacz
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: wt 10 wrz, 2013 12:30
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zosiacz »

Szukajcie a znajdziecie beny :P
karusek
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: śr 11 wrz, 2013 08:43
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: karusek »

Na diecie bezglutenowej ciężko wytrzymać, wiadomo niektóre produkty kuszą i aż proszą się o zjedzenie, ale wytrwanie w diecie gwarantuje zdrowie, które jest przecież najważniejsze.
ciacho
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: wt 15 paź, 2013 13:20
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: ciacho »

Taka żona to skarb ;D
AndziaMamusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 364
Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
Lokalizacja: Żywiec

Post autor: AndziaMamusia »

Nie tylko zona, mama też ;)
rodziceuli
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 38
Rejestracja: śr 16 paź, 2013 08:54
Lokalizacja: Poznań

Post autor: rodziceuli »

Przeczytałem cały temat (choć w większości posty są dość stare) i odniosłem wrażenie, że bardzo dużo osób ma problemy (albo miało, bo może od tego czasu udało się je pokonać) ze swoją rodziną i "przestawieniem" ich myślenia na bezgluten w stosunku do produktów, które osoba z celiakią miałaby jeść.

Diagnozę u naszej córki mamy od 2 dni. Tak jak w przypadku moich teściów i szwagierki nie będzie zapewne żadnego problemu, aby "przystosowali" się do tego, że części "normalnych" rzeczy córka jeść nie będzie mogła, a do gotowania potraw, które miałaby córka zjeść należy użyć bg zamienników, tak w przypadku mojej części rodziny obawiam się, ze może być problem. Pomimo tego, że moja żona jest dietetykiem, zawsze bardzo ciężko było cokolwiek wytłumaczyć dietetycznego w mojej części rodziny. Jak były jakieś problemy dietetyczne, to dziadkowie czy też mama przeważnie mają swoje 3 grosze do wtrącenia, bo oni i tak wiedzą lepiej itp.

Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
Anula80
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3643
Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post autor: Anula80 »

Ja zawsze zabieram dla syna jedzenie, jak jadę do rodziny. Nawet, jak mają dobre chęci, to nie zawsze to wychodzi. Jak pytam np jakiej firmy była mąka ziemniaczana, którą dodali do ciasta, to nie wiedzą :(
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Adrian
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1055
Rejestracja: pn 13 sie, 2012 21:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Adrian »

rodziceuli pisze:Przeczytałem cały temat (choć w większości posty są dość stare) i odniosłem wrażenie, że bardzo dużo osób ma problemy (albo miało, bo może od tego czasu udało się je pokonać) ze swoją rodziną i "przestawieniem" ich myślenia na bezgluten w stosunku do produktów, które osoba z celiakią miałaby jeść.

Diagnozę u naszej córki mamy od 2 dni. Tak jak w przypadku moich teściów i szwagierki nie będzie zapewne żadnego problemu, aby "przystosowali" się do tego, że części "normalnych" rzeczy córka jeść nie będzie mogła, a do gotowania potraw, które miałaby córka zjeść należy użyć bg zamienników, tak w przypadku mojej części rodziny obawiam się, ze może być problem. Pomimo tego, że moja żona jest dietetykiem, zawsze bardzo ciężko było cokolwiek wytłumaczyć dietetycznego w mojej części rodziny. Jak były jakieś problemy dietetyczne, to dziadkowie czy też mama przeważnie mają swoje 3 grosze do wtrącenia, bo oni i tak wiedzą lepiej itp.

Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?

Umiesz liczyć, licz na siebie :)
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8103
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Leeloo »

rodziceuli, jeżeli są aż tak aroganccy, powiedz wprost, że od tej diety zależy dalszy rozwój i życie dziecka. nieprzestrzeganie diety może skończyć się chłoniakiem. o całym pakiecie innych chorób np: osteoporozie, bezpłodności czy zaburzeniach neurolgicznych również bym wspomniała.
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

rodziceuli pisze:Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
W drastycznych przypadkach autorka chwalonej i polecanej książki "Moje dziecko jest na diecie" radziła wręcz zaniechać takich kontaktów na jakiś czas.
Bo jeśli ciocia/babcia "z dobrego" serca ukradkiem poczęstuje "biedne dziecko" ciasteczkiem albo czekoladką - to poważnie zagraża w ten sposób jego zdrowiu. A przecież zdrowie dziecka jest ważniejsze od dobrego samopoczucia i zadowolenia cioci/babci. Trzeba to sobie uświadomić.
I wyjaśnić komu trzeba, że dopóki nie nauczy się tego, że dziecko ma taką dietę a nie inną, i nie jest to fanaberia, to nie będzie się ich odwiedzać.
Może wtedy dotrze do rzeczonych?

Oczywiście może się zdarzyć, że rodzina chęci ma dobre, ale nijak nie może przyswoić sobie zasad diety bezglutenowej - wtedy wystarczy jeździć z własnym jedzeniem. A może w końcu się nauczą?

Ja jestem całkiem dorosła i wierzę w dobre chęci moich znajomych, ale i tak zabieram ze sobą zawsze jakiś "suchy prowiant". Bo jeśli ktoś nie stosuje sam diety b/g, naprawdę może mieć problemy z opanowaniem wszystkiego. My miewamy takie problemy, a co dopiero, jak ktoś musi się z nią zmierzyć raz na jakiś czas....
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
anikam
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 255
Rejestracja: pn 14 maja, 2012 11:35
Lokalizacja: Polska

Post autor: anikam »

Leeloo, czy mogłą być mi wytłumaczyć skąd wziełaś wiedzę nt "nieprzestrzeganie diety może skończyć się chłoniakiem"
co ma chłoniak ( rak węzłów chłonnych ) do celiaki?
wybacz ale wprowadziłaś mnie w osłupienie,
Obrazek
anikam
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 255
Rejestracja: pn 14 maja, 2012 11:35
Lokalizacja: Polska

Post autor: anikam »

Leeloo, wyślę Ci jeszcze link do artykułu o chłoniaku który napisał, podobno jeden z najlepszych specjalistów od chłonikaów w Polsce
Obrazek
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8103
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Leeloo »

anikam, piszę o chłoniaku jelita cienkiego

wystarczy wpisać "celiakia chłoniak" w wujka google.

http://www.celiakia.pl/nie-leczona-celiakia/

http://www.celiakia.biz.pl/nieleczona-celiakia.php

http://www.mp.pl/artykuly/13315

więcej?
ODPOWIEDZ