Co o nas mysli krytyk kulinarny
Moderator: Moderatorzy
Panu Nowakowi nie wystarczyły kłótnie z Geslerową, żeby się podlansować to zaczął obrażać chorych. Oboje tacy znawcy - nadal wspominam jej "ciećwierzycę" Pan generalnie jest nie do przyjęcia bo ani słuchać ani patrzeć na niego nie można. Nie wiem czy jest ktoś, kto przy wyborze lokalu sugeruje się jego opinią. Jest też moda na niejedzenia cukru a nikomu do głowy nie przyszło obrażać diabetyków. Moda jest na bieganie, na jazdę na rowerze i jakoś nikt uprawiających sport nie obraża. Pan Znafca się wypowiedział bezmyślnie z kompleksami w tle - "nie będę się zdrowo odżywiał bo to tylko moda a to modne jedzenie jest niedobre więc będę pożerał wszystko inne, jestem gruby bo nie jestem snobem. o." A że profesjonalistą nie jest to tematu nie zgłębił. Sam sobie wystawił opinię - wstyd i tyle. Gdyby to była rzeczowa recenzja to bym się przejęła ale to jest bełkot. Pewnie po tym winie, którego nadmiar wypalił mu kubki smakowe.
-
- Nowicjusz
- Posty: 38
- Rejestracja: śr 11 kwie, 2012 14:50
- Lokalizacja: Kraków
Najgorsze jest to, że pewnie przeczytało to mnóstwo osób które o celiakii nie mają bladego pojęcia, i jak potem mają traktować naszą chorobę poważnie skoro czytają takie bzdury? I to jeszcze napisane przez kogoś, kto powinien się orientować w temacie odżywiania i diety takiej jak nasza, którą raczej większość osób stosuje nie dlatego, że jest modna tylko dlatego, że jej naprawdę potrzebuje.
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 364
- Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
- Lokalizacja: Żywiec
Myślę, że tak jest - i jest to straszne.chypre pisze:Myślisz, że przeciętny człowiek uważa krytyka kulinarnego, literackiego czy filmowego za autorytet? To byłoby straszne...
Co by nie było - Nowak pisze do CJG swoje recenzje nieprzerwanie już od kilkunastu lat i jakąś tam wyrocznią dla wielu jest.
Niestety.
Poza tym - czy sądzisz, że przeciętny czytelnik zastanawia się, czy to autorytet czy nie napisał coś tak śmiesznego i zabawnego o celiakii? Wątpię. Uważam raczej, że przeciętny czytelnik się obśmieje i zapamięta przede wszystkim, że celiakia to jak migrena czy globus - czyli choroba modnych panienek i kawalerów, i można (a nawet należy! bo taka moda!) się z tego śmiać.
Obstawiam taką smutną rzeczywistość.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
Całkowity bełkot, który niestety będzie kształtował o nas opinie u większości tych, którzy nie zetknęli się z problemem celiakii. Dzięki, że nasz Zarząd zareagował ale my pojedynczo też musimy się zmobilizować i zarzucić ten artykuł swoimi komentarzami. Ja już swój napisałam i widziałam, że niektórzy też. Potrzebna jest zmasowana reakcja, bo inaczej będziemy uważani za zmanierowanych histeryków.
Myślę, że to dla nas poważny problem. Z jednej strony dzięki tej "modzie" coś takiego jak dieta bezglutenowa pojawia się w mediach. Sami promujemy przecież "Dietę bez pszenicy" jako antidotum na różne problemy.gronkowiec pisze:Wydaje mi się, że ma jednak trochę racji z tą dietą bg. Teraz jest ona strasznie modna i to niestety bardziej nam szkodzi niż przynosi korzyści. Często słyszę, że przesadzam z dietą i gotowaniem, bo kolega tego a koleżanka tamtego też jest na diecie bg i czasami pozwala sobie zjeść normalny obiad a i na wyjazdach nie narzeka i je ze wszystkimi. A gdy pytam dlaczego są na diecie, dlaczego muszą się ograniczać - słyszę, że chcą żyć zdrowiej.
Ale jest też druga strona tego medalu która - tak jak w cytowanym fragmencie - prowadzi do tego, że ludzie nie rozumieją jak restrykcyjnie musi być przestrzegana dieta przez celiaków. Jeśli Stowarzyszenie miałoby szansę na publikację jakichś artykułów na temat celiakii, myślę, ze warto byłoby poruszyć ten problem. Niekoniecznie obśmiewając tych, co diety stosować nie muszą, ale wskazując, jak prawidłowa dieta dla celiaków wygląda.
Dla mnie problematyczne są np. przepisy bezglutenowe w gazetach (np. w wyborczej - dodatek palce lizać). To są często zupełnie zwyczajne przepisy, tyle, że np. z mąką kukurydzianą. Ale już adnotacji o tym, że mąka kukurydziana nie może być "zwykła", bo zazwyczaj jest bardzo zanieczyszczona, albo, że proszek do pieczenia musi być bg już nie ma. I potem jest niezręcznie, jak znajomi chcą nam zrobić niespodziankę (bo i tacy się zdarzają na szczęście), postarają się, wyszukają przepis, naszykują, a potem okazuje się, że mimo ich starań danie jest dla nas ryzykowne.
Może poruszając sprawę felernego felietonu Stowarzyszenie mogłoby w naszym imieniu zwrócić uwagę gazecie i na tę kwestię?
-
- Forumowicz
- Posty: 167
- Rejestracja: pn 06 mar, 2006 21:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
Ta moda na dietę bg powoduje również wzrost cen produktów bg. Osoby, które chcą być tylko modne nie sprawdzą czy dana mąka z założenia bg jest wolna od glutenu. Im takie prdukty nie szkodzą, więc nie będa pilnowały jej bezglutenowości w restauracjach. Poniekąd w naszym imieniu dają pozwolenie na "fuszerkę" producentom a ja się na to nie chcę godzić. Cieszę się, że o celiakii jest coraz głosniej, ale niech będzie rzeczowo i wiarygodnie. Teraz Stowarzyszenie ma dodatkową pracę. Informować i prostować nieprawidłowe informacje.
W takim razie, skoro uważacie, że sporo ludzi go czyta i jego opinią się posiłkuje, rozpętując burzę w temacie celiakii może się ten znafca nam tylko przysłużyć. Jeżeli dobrze wykorzystamy sytuację. Trudno by nam było samym zacząć tak burzliwą dyskusję a skoro już się zaczęła to rozpętajmy ją jak najbardziej, piszmy, niech każdy pisze i na forum gazety i do redakcji.
Jeszcze jeśli chodzi o modę na dietę bezglutenową - z mojego doświadczenia wynika, że osoby nieprzymuszone chorobą nie są w stanie w niej wytrwać bo wymaga zbyt wiele wysiłku. To nie jest po prostu zamienić cukier słodzikiem i czekać aż się schudnie. Zgłosiła się do mnie dziewczyna, której bioenergoterapeutka (hehe) przepisała dietę bezglutenową na oczyszczenie organizmu. Oczywiście nie potrafiła jej nic szczegółowo o tej diecie powiedzieć więc znajomi przysłali dziewczynę do mnie. Po drugim mejlu, w którym wyjaśniłam o co chodzi, jakie są zasadzki, jak należy uważać na "gluten ukryty", że właściwie należy zrezygnować z żywności przetworzonej i obiecałam podesłać w wolnej chwili przepisy - zainteresowana zapadła się pod ziemię . Jako moda dieta bezglutenowa się nie utrzyma - za droga, zbyt pracochłonna, efekty u osoby zdrowej niespektakularne.
Bo w "modzie" na dietę "bezglutenową" wystarczy ograniczyć gluten do usunięcia z jadłospisu pieczywa, makaronów i ciast z mąk glutenowych, a niekoniecznie trzeba sprawdzać każdą etykietę pod kątem śladowych ilości - tak jak to my musimy robić.chypre pisze:Jako moda dieta bezglutenowa się nie utrzyma - za droga, zbyt pracochłonna, efekty u osoby zdrowej niespektakularne.
Więc taki rodzaj diety ma jak najbardziej szanse na utrzymanie się - z pożytkiem dla stosujących ją, ale raczej ze szkodą dla nas - bo nie ułatwi to innym zrozumienia konieczności utrzymania diety bezwzględnie bezglutenowej bez żadnych odstępstw.
No nic - w sumie, jak piszesz, może dobrze, że się dużo mówi i pisze o niej teraz. Warto byłoby to mądrze wykorzystać.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
W sumie takiej bezwzględnej konieczności nie widzą czasem i osoby chore. Ja na rzęsach staję, żeby wytłumaczyć Bractwu Szkaplerznemu dlaczego muszą się dzielić ze mną moim opłatkiem, który na spotkanie świąteczne sama przyniosę, to dla nich żaden kłopot a tu mi się odzywa znad talerza ciastek kobita "mnie niedawno też zdiagnozowali, że mam celiakię i sobie czasem jem, i się właśnie najadłam, tylko w domu mnie pilnują". Reszta patrzy na mnie jak na raroga, który chce zachwiać świętymi obyczajami. Odmawia ciastek, wodę pije zamiast kawy i herbaty i jeszcze chce przynosić swoje. Kurcze, modna jestem pełną gębą, salon założę