
Natomiast równolegle ze mną na różne dolegliwości uskarża się dziecie. Wyniki krwi ma w miarę ok, ale wiecznie nieco obniżony hematokryt i RBC, przy prawidłowej hemoglobinie, choć w dolnej granicy normy, ponadto mimo zaparć które też jej doskwierają PH kału wynosi 5,5 czyli bardziej kwaśne i tu ponoć to świadczy o zaburzeniach wchłaniania węglowodanów.
Dziecie (6lat) szybciutko poleciało na badanie przeciwciała, ja mogę poczekać, narazie jedno TtgIgA i czekam na wyniki, ale te ph mnie niepokoi, widzę, że objawy ma podobne, ale mniej nasilone i mniej powikłane. Pozostałe wyniki dziecka są dobre, choć TSH wysokie bo 4,330 przy normie 0,600 - 4,840 niby to nadal norma, ale mi się nie podoba.
Chyba chorujemy rodzinnie. Robaczek 6 lat, 122 i 18! kilogramów żywej wagi, przy wadze urodzeniowej 4 kilo, to coś jest do cholery nie tak, to chyba nie jest moja hipochondria, choć powoli zaczynają mnie brać za wariata.