piszę przede wszystkim do wszystkich chorych na celiakie, którzy nie poczuli się lepiej po przejściu na dietę bezglutenową. Ja jestem na niej od 2007 roku i z nadzieją czytałam Wasze wątki gdzie pisaliście o tym jak bardzo dobrze się czujecie na diecie. U mnie celiakię zdiagnozowano w 2007 roku, po 2 latach chodzenia po gastrologach. Miało być lepiej, a do tej pory nie mogłam zakończyć wędrówki po gastrologach, hematologach, psychiatrach, psychologach, ortopedach a w końcu od roku - reumatologach. Wszystkie te układy szwankowały, zwiedziłam mnóstwo szpitali, ale i zawsze kończyło się stwierdzeniem że nie trzymam diety
2 dni temu wróciłam z kolejnego szpitala, tym razem reumatologicznego. Dzięki dużej wyobraźni lekarzy, doczekałam się ne lada odkrycia w sobie - boreliozy. Podjęłam leczenie, ale jednocześnie zaczęłam szukać informacji o chorobie gdzie się da. Moja wiedza nie jest jeszcze pełna, może Wy ją wzbogacicie, a może mi się uda komuś pomoc.
Otóż, z kilku ciekawych rzeczy znalazłam, że "borelia uszkadza m.in. dwa geny odpowiedzialne za trawienie glutenu. Ich upośledzenie powoduje, że pojawia się celiakia". I że boreliozy wcale nie muszą przenosić tylko kleszcze... Borelioza jest również chorobą podobna do celiakii - chorobą kameleon, każda osoba może mieć inny zestaw objawów.
Jeśli zatem ktoś z was, pomimo bardzo restrykcyjnej diety BG, męczy się z nieustępującymi objawami czegoś, to polecam przejrzeć tą listę od strony 13, i zastanowić się:
http://www.borelioza.org/dokumenty/faq.pdf
A jeśli ktoś z Was już walczył z boreliozą - to chętnie skorzystam z Waszych doświadczeń.
Nie ukrywam też że chętnie się dowiem czy celiakia naprawdę może powstać u dorosłego człowieka w wyniku uszkodzenia genu przez bakterię borelii ???
Pozdrawiam.