Zespół Aspergera

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dorota_K
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pn 23 paź, 2006 11:05
Lokalizacja: Wrocław

Zespół Aspergera

Post autor: Dorota_K »

Witam Wszystkich
Nie znalazłam miejsca, żeby się przedstawić, no to zrobię to tutaj. Mam na imię Dorota, jestem matką 15-latka... Cośmy przeszli przez tę 15 lat to historia, w każdym razie najpierw prowadziłam potęzny blog, zeby dojsć co jest Młodemu, potem doszłam - mianowicie Asperger Syndrome, czyli zaburzenie typu autystycznego, ale nie było wiadomo dlaczego. Medycynę dotychczasową to zasadniczo chyba postawię pod sąd, zussammen i zażądam jakichś horrendalnych odszkodowań na rzecz leczenia.... celiakii!!!

I dlatego się tu znalazłam.
Albowiem Młody najprawdopodobniej urodził się z celiakią, przez 15 lat żył (JAKIM CUDEM?) z nierozpoznaną celiakią i w konsekwencji w tej chwili to jest autyzm. Na szczęście nie jest głęboki, na szczęscie ma dobre rokowania i tak dalej. Ale... W sierpniu powaliła Go tężyczka, z przyczyn zgoła niejasnych, wciąz nawracają ataki, miotają nami od endokrynologa do nefrologa, generalnie uważają, ze:
a. Młody jest psychiczny
b. ja jestem psychiczna, bo uważam, ze Młody NIE JEST psychiczny, tylko chory, cholera wie na co...

Załatwienie szpitala graniczy z cudem ("O co pani chodzi? Pani by do psychiatry poszła lepiej...", byłam, wywalił mnie ze stwierdzeniem, ze nie jest w stanie nam pomóc, bo przyczyna organiczna i mam se szukać...).

Krótko mówiąc, od miesiąca Młody nie chodzi do szkoły, odrzuca jedzenie i tak dalej, i tak dalej... Znalazłam się tutaj i zarejestrowałam między Wami bo antygliadynowe dodatnie, antyendomysialne dodatnie... Po południu DZIŚ idę do gastrentero... może wreszcie ruszę z miejsca, może...

Czyli witam Wszystkich serdecznie. W gruncie rzeczy odezwałam się Tutaj, bo... No bo chyba mi wsparcie potrzebne. Mentalne ;) Czy ktoś z Was ma tego typu doświadczenia? Dziwne dziecko, ni to autyzm, ni nie autyzm... Wybitnie (!) zdolne i inteligentne, ale... No, kosmiczne po prostu... testy maturalne rozwiązuje w III gimnazjalnej, a nie jest w stanie wytrzymać na lekcji w klasie, musi mieć indywidualny tok nauczania, a chwilowo siedzi w domu z nawracającą tężyczką, podejrzeniem (mocno ugruntowanym) wrodzonej celiakii i... czeka na lepsze czasy... A ja razem z Nim...

Nie mam o tym pojęcia. O diecie bezglutowej conieco, ale sama dieta to za mało...
No chyba mi naprawdę pomocy potrzeba jakowejś...

Serdeczności :)

[ Dodano: Pon 23 Paź, 2006 12:22 ]
Napiszę Wam (może być długie), jak to było z Młodym...

Urodził się z pęcherzycą. Noworodek wysypany od góry do dołu, ropne nacieki, kazali mi to zdzierać szorstkim wacikiem ze spirytusem, oczywiście nie powiedzieli, zę to pęcherzyca, dzięki tym wacikom chyba w ogóle żyje... A potem odrzucił jedzenie. Znaczy od razu odrzucił, od razu po urodzeniu. W szpitalu ciągle na rękach, bo trzeba Go było karmić na okrągło, rzucał się na smoczek pociagnął dwa razy i błeee, "nie będę jadł"... w końcu po przetestowaniu mlek rozmaitych trafiłam w humanę i jakoś poszło. na tej humanie zaczał wreszcie żyć, potem gerberki (bezgluty...) - odruchowo, bo nic innego nie chciał. No i poowolutku zaczął się JAKOŚ rozwijać... On te gerberki jadł do 5-go roku życia... I tylko gerberki, owoce i nic więcej. Ciasteczko? Błeee. Kaszka? Błeee. Chlebuś? No chyba mi odbiło z chlebusiem... Tak było.

Genialna pamięć. Ale echolalie. Mówić zaczął w wieku 3,5 roku! I od razu normalnie. Autyzm jak drut, albo coś blisko autyzmu... ale oczywiście "pani się czepia, dziecko ma swój rytm"... Chudy jak nieszczęscie i te gigantyczne zaparcia. Musiałam Mu wywoływać stolce "sztucznie", bo nie wiem co by się stało...

To była cięąka praca, żeby Go z tego wyciągnąć. problemy na poważnie się zaczęły w szkole. Teoretycznie ządnych objawów ze strony ukłądu pokarmowego, poza zaparciami i piekielną wysypką. Wysypkę ma od 11 lat - była rozpoznawan jako odra, szkarlatyna, a ostatnio na topie jest rogowacenie mieszkowe. Ciekawe tylko, że żadne leczenie nie pomaga...

W końcu kiedy miał 13 lat udało mi się znaleźć te jego objawy i jakoś Go zaszufladkować. Diagnozę ZA dostał i hajda na terapie... Ale skutków zero, tych terapii... Kiedy znalazłam ZA jako zaburzenie autystyczne - doczytałam o candida. I coś mi odbiło - zrobiłam to badanie, płatne. Bingo. W ten sposób w marcu się znalazł na diecie bg "żeby drożdżom pożywki nie dostarczać".... Mnie tak coś męczyło, że moze to celiakia... Ale na mnie patrzyli jak na ufo i konsekwentnie Młodego do psychiatry, w celu żeby te autystyczne zaburzenia i tak dalej... Jeden lekarz tylko stwierdził, że może rzeczywiście, żeby prowokację zrobić... No i po miesiącu prowokacji zaczeła się tęzyczka, gigantyczna, włąściwie to on jest w stanie ataku eprmanentnego, tylko słabego, od sierpnia, a te takie mocniejsze to raz na tydzień, jak coś przegapię... Zrobiłam te przeciwciała. No i wyszło.

Na diecie bg była RADYKALNA poprawa, naprawdę - aż niewiarygodne. Po drugim ataku znowu nas do psychiatry wywalili, że tężyczka jest psychogenna i kropka, a ja mam się przestać upierać. W miedzyczasie były "chore nerki", "coś endokrynologicznego"... Na dziś jest beznadziejnie. Nad śniadaniem siedzi 2 godziny!!!! Nie je, znaczy "dziamie". Schudł potwornie w ciagu tych dwóch miesięcy... To trochę tak, jakby ta prowokacja coś poruszyła i poszła lawina. A oni wciąz konsekwentnie mi kółko na czole pokazują, bo nie ma biegunek tylko gigantyczne zaparcia, bo wysypka to nie jest duhringowa, tylko to rogowacenie a w ogóle co ja się dziwię - przecież On autystyczny to moze mieć tężyczkę psychogenna... i tak w kółko...

Tego gastroenterologa to sama znalazłam, dziś w necie... tak na chybił trafił... co ciekawe - lekarka nie uważała, że mam świra, tylko kazała z tym całym bałaganem przyjechać (teczka A4, grubości 2 cm)... Może wreszcie nam się uda...

Jest fantastyczny, Młody znaczy. Genialny, utalentowany, zdolny...
Ma problemy z poruszaniem się, z koordynacją, bóle stawów notoryczne, skurcze krtani... dzielnie to znosi, naprawdę... Pewnie będzie Mu potrzebna jakaś rehabilitacja... nie wiem...

No... chciałam Wam to opowiedzieć... Mam po prostu nadzieję, ze jest dla nas jakiś cień, ze to minie, z czasem, jeśli tylko wreszcie ktoś zacznie to leczyć... To tak skrótowo. Jeśli znacie podobne przypadki - chętnie podzielę się informacjami bardziej szczegółowymi.
Ostatnio zmieniony pn 23 paź, 2006 11:55 przez Dorota_K, łącznie zmieniany 1 raz.
To, co samo sobie poszło - może czasem samo wrócić...

http://www.miejscewsieci.fora.pl - Prywatne Forum Rodziców Dzieci z Zespołem Aspergera - adminuję ;)
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Dorota_K pisze:Nie znalazłam miejsca, żeby się przedstawić, no to zrobię to tutaj.
na-dobry-poczatek-vf31.htm
Ale witaj na Forum, choćby i tutaj.
Cóż, nie bardzo wiem, co mam Ci napisać... Nieźle przeszliście oboje. Kolejna historia z cyklu :nóż się w kieszeni otwiera.
Skoro zrobiłaś badania na przeciwciała i wyszły, to nie ma się co zastanawiać, trzymajcie dietę. Nie napisałaś, czy była biopsja, bo to jest rozstrzygające, ale biorąc pod uwagę stan zdrowia syna, to chyba na razie nie ma co. Dalsza prowokacja mogłaby być niebezpieczna. Tak myślę. Co do objawów celiakii, to oprócz tych znanych powszechnie (także przez lekarzy), są inne, mniej popularne (ze strony układu nerwowego):
- autyzm, padaczka, depresje, nerwice, schizofrenia, otępienie, różne miopatie, zaburzenia równowagi, zaburzenia mowy... Dużo tego.
O biegunkach wszyscy wiedzą, ale mogą też być zaparcia i to masywne. Na Forum jest co najmniej jedna osoba, która ma dziecko autystyczne. W tej chwili jest już naukowo udowodnione, że dieta bg w autyzmie jest niezbędna, gluten dla tych dzieci jest trucizną. Tak więc Twój wybór jest słuszny. Wysypka może być alergiczna, nie koniecznie od glutenu, ale często u osób na diecie bg alergie zaczynają się cofać. Więc może trzeba czasu. Konieczny jest też lekarz z prawdziwego zdarzenia. Szukaj do skutku, może ktoś z Twoich okolic kogoś poleci...
Czy próbowałaś podawać synowi preparaty ubogoresztkowe typu Nutridrink? To napój wysokoenergetyczny, do kupienia w aptece bez recepty. Może w ten sposób spróbujecie uzupełniać niedobory kaloryczne. Takich preparatów jest zresztą więcej, ale Nutridrink jest chyba najsmaczniejszy. Jeśli chcesz szczegółów, służę pomocą, poszukaj też na Forum, bo nie raz o tym pisałam.
Czy tężyczka jest spowodowana niedoborem wapnia? Może mieć to związek z uszkodzeniem kosmków jelitowych i zmniejszonym wchłanianiem.
I trzymajcie się. Pozdrawiam. :D
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dorota_K
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pn 23 paź, 2006 11:05
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dorota_K »

Przepraszam, oczywiście znalazłam stosowne miejsce do przedstawienia się i niniejszym poczyniłam tam wpis :)

Ataki są związane z niedoborem wapnia, ze skokami wapnia i raz padł potas, ale to Młody sam sobie dołożył, bo miał wapno musujące w plecaku, w szkole dostał ataku i chciał sobie pomóc, znaczy przedobrzył i wypił dwa zamiast jednego. No i potas poszedł w krzaczory, wtedy się znalazł pod kroplówka potasową... Biopsji nie było, bo i skąd? Ja sama wykombinowałam, ze to MUSI być celiakia, no bo co innego? Te przeciwciała też robiłam płatne, bez skierowania, sama z siebie... Ale nie chcieli mnie słuchać. Cytuję: "Ale ten typ przeciwciał co tu wyszedł, to tak nie do końca, bo powinny wyjść obydwa, a wyszło tylko jedno..." i takie tam bla, bla, bla... Z tym, że badanie było robione w czasie diety, też bez sensu, ale skąd miałam wtedy o tym wiedzieć, to było w czerwcu...

Jestem zupełnie zielona w temacie preparatów pomocniczych. Dziś nie śpię i czytam Forum od dechy do dechy... Bo ja to właściwie jestem PEWNA, ze to celiakia. Nerki ma wybadane od A do Z - nic. Endokrynologicznie - tez NIC, chyba ze coś wyjątkowo unikalnego, ale z tym to sobie sama nie poradze. A na tej diecie, przez 4 miesiące - nie ten sam facet. Spokojny, przestał być opuchnięty, ale ta dieta to była z innego paragrafu - przez candidę że niby... przypadek po prostu, nic więcej. gdyby nie ta tężyczka to byśmy się tak mogli oboje męczyć nie wiem jak jeszcze długo... Fobie, lęki, strach przed wyjściem z domu, generalnie Jemu to poszło w układ nerwowy, w psychikę... W ubiegłą niedzielę straszył mnie samobójstwem... bo mówi, ze ma dość, że nikt nas nie słucha, Jemu coś jest, że tak nie można zyć, koszmar po prostu...

Przeczytał to, co napisałam na Forum. I żartuje, ze chyba nikt z Was nie pobił rekordu Guinessa w jedzeniu czterech bezglutenowych wafli z pieczonym beglutenowym mięskiem - mianowicie On pobił, dwie godziny zegarowe! Całe szczęście, że On jest taki wyrobiony, komunikatywny, oczytany, potrafi opowiedzieć, co Mu jest, co Go męczy...

Jemu wyszły antyendomysialne (+) i antygliadynowe (+). Wróciłam do diety na własną rękę w ubiegły czwartek, kupiłam maszynę do pieczenia chleba, bo coś czuję że to na dłużej ta dieta. Przed powrotem do diety, w ubiegły wtorek, zrobiłam jeszcze raz te przeciwciała - WSZYSTKIE cztery (gliadyna, endomysium, retikulinowe i transglutaminaza, Internet robi swoje ;) ) i doszłam do wniosku, że On się wykończy jeśli nie wrócimy na dietę. Na prowokacji był 4 miesiące, chyba wystarczy...

Może trafię w tego lekarza, do którego idziemy dziś... Mam nadzieję...
DZIĘKUJĘ! Że jesteście.
To, co samo sobie poszło - może czasem samo wrócić...

http://www.miejscewsieci.fora.pl - Prywatne Forum Rodziców Dzieci z Zespołem Aspergera - adminuję ;)
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Dorota_K pisze:coś czuję że to na dłużej ta dieta.
Nom, jeśli to celiakia, to na całe życie... Ale to chyba niezbyt wygórowana cena za normalne, zdrowe życie, nie? :D
Dorota_K pisze: "Ale ten typ przeciwciał co tu wyszedł, to tak nie do końca, bo powinny wyjść obydwa, a wyszło tylko jedno..." i takie tam bla, bla, bla
Są osoby (co prawda pojedyńcze przypadki, ale jednak) które w ogóle nie mają przeciwciał. I co? Celiakię mają. Takich lekarzy to ja bym... wiesz zresztą co.
reasumując: czytaj, jak czegoś nie znajdziesz to pytaj, jesteśmy tu po to aby sobie pomagać. A chleb niekoniecznie musisz piec, możesz też kupować gotowy (we Wrocławiu macie chyba kilka sklepów, no i jest internet :wink: ). Jak będziecie woleli. Kupowany jest najlepszy w formie tostów, zawsze wychodzi i nie ma zakalca :wink: :D (dla mnie osobiście toster jest przedmiotem pierwszej potrzeby, nawet na wczasy go zabieram). Za to zapach i smak własnoręcznie upieczonego chlebka jest nie do pobicia... (polecam wątek o pieczeniu chleba).
Pozdrawiam.
Wyrazy serdecznego współczucia dla syna z powodu kroplówki potasowej. Okropieństwo...
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ola*
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 441
Rejestracja: śr 15 lut, 2006 10:41
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Ola* »

Widzę, że oboje bardzo dużo przeszliście. Czasem tak jest niestety, że przez lata szuka się lekarza, który postawi dobrą diagnozę. Dobrze, że byłaś na tyle rozsądna, żeby mieć własne zdanie i na tyle silna, żeby je przeforsować.
Mam nadzieję, że z czasem stosowania diety komfort waszego życia się poprawi. Życzę Wam powodzenia przy przechodzeniu na dietę! Forum jest niesamowitą pomocą - szczególnie na samym początku.

Aha - na przykład w moim przypadku przeciwciała wyszły ujemne - a zanik kosmków był III stopnia. Tak więc bywa różnie...
Awatar użytkownika
Dorota_K
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pn 23 paź, 2006 11:05
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dorota_K »

kabran pisze: A chleb niekoniecznie musisz piec, możesz też kupować gotowy (we Wrocławiu macie chyba kilka sklepów, no i jest internet :wink: ). Jak będziecie woleli. Kupowany jest najlepszy w formie tostów, zawsze wychodzi i nie ma zakalca :wink: :D (dla mnie osobiście toster jest przedmiotem pierwszej potrzeby, nawet na wczasy go zabieram). Za to zapach i smak własnoręcznie upieczonego chlebka jest nie do pobicia... (polecam wątek o pieczeniu chleba).
Próbowaliśmy WTEDY ten gotowy. Polegliśmy i skończyło się na waflach. Tylko jeden rodzaj "wszedł" - ciemny chlebek, z ziarnami. Inne mimo usilnych starań i tostera niestety musiały ustąpić. Na razie rozgryzam maszynę i wróciliśmy do wafli. Poczytam wątek, bo jestem zupełnie nie w temacie własnych wyrobów.
kabran pisze: Wyrazy serdecznego współczucia dla syna z powodu kroplówki potasowej. Okropieństwo...
I tak jakoś zniósł. 5,5 godziny leżał pod ta kroplówką, ale te objawy były tak fatalne, że On by się na wszystko zgodził. Wtedy to Go karetka ze szkoły zabrała, z tym atakiem. Całe szczęście, że On jest mimo tego wszystkiego POTWORNIE odporny psychicznie. Chociaż otoczeniu załatwi takie atrakcje, ze mucha nie siada. Np. w tej karetce to wystrzelił:
- Ja bardzo przepraszam, ale czy panowie to są z tej samej bajki, co te karetki w Łodzi? Bym chciał wiedzieć, czego się spodziewać...
A tylko dlatego, że Wrocław rozkopany fest i ta karetka musiała wyjechać poza miasto a potem do tego miasta zawrócić, żeby nas dowieźć do szpitala i On zobaczył tabliczkę z przekreślonym napisem "Wrocław" i się zestresował... Szczery do bólu... ;)
Ola pisze:Dobrze, że byłaś na tyle rozsądna, żeby mieć własne zdanie i na tyle silna, żeby je przeforsować.
Ostatnio to już mi tej siły zaczynało brakować. Naprawdę. Po tych Jego tekstach o samobójstwie to naprawdę zaczynałam się zastanawiać, czy ja czasem nie szukam dziury w całym i czy nie trzeba jednak... psychiatry... albo bardziej... znaczy były takie momenty, kiedy widziałam w duszy jakieś zakłady zamknięte... Ale tak sobie pomyślałam, że okej - nawet jeżeli, to ja chce najpierw WYKLUCZYĆ. I zobaczyć dowód, że to nie to. A dopóki nie zobaczę - nie pozwolę Nim szarpać z terapii na terapię, a co jedna to... ciekawsza...
To, co samo sobie poszło - może czasem samo wrócić...

http://www.miejscewsieci.fora.pl - Prywatne Forum Rodziców Dzieci z Zespołem Aspergera - adminuję ;)
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Dorota_K pisze:- Ja bardzo przepraszam, ale czy panowie to są z tej samej bajki, co te karetki w Łodzi? Bym chciał wiedzieć, czego się spodziewać...
No suuuper!!! :lol: :lol: :lol:
Dorota_K pisze:czy ja czasem nie szukam dziury w całym i czy nie trzeba jednak... psychiatry...
Takie "profesjonalne" podejście lekarzy często indukuje takie samopoczucie. Nie załamuj się. Już jesteście na dobrej drodze. Teraz trzeba Wam czasu i spokoju. Gdy poprawi się wchłanianie w jelicie (co może zająć nawet kilka miesięcy), powoli zaczną ustępować objawy. Niestety, ludzki organizm to delikatna maszyneria, łatwo go popsuć, naprawić znacznie trudniej... Ja w takich hiper-trudnych sytuacjach powtarzam sobie, że teraz się nie załamię, bo na to zawsze jest czas... :wink:
Co do chleba, to polecam ten z Bezglutenu, ewentualnie Smak Życia (chociaż ja go nie jadam, ale chyba dobry). Glutenex jest stanowczo... no, robią najlepsze mixy do pieczenia. Używam tylko ich. Ale chlebek, no cóż... :roll:
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
GosiaM
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 866
Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: GosiaM »

kabran pisze:
Dorota_K pisze:Nieźle przeszliście oboje. Kolejna historia z cyklu :nóż się w kieszeni otwiera.Skoro zrobiłaś badania na przeciwciała i wyszły, to nie ma się co zastanawiać, trzymajcie dietę.
Dokładnie. Jak czytam takie historie to przeraża mnie ta cała nasza słuzba zdrowia i zadaję sobie pytanie dlaczego niektórzy tak ciężko muszą być doświadczeni przez los. Jak zwykle, nie lekarze, tylko matka musi wiedzieć co jest jej dziecku.
Też uważam, że powinniście trzymać dietę skoro widzisz tego jakieś efekty i nie pozwól eksperymentowć na swoim dziecku. Nie zgadzaj się na żadne prowokacje.
Pisałaś, że dziś macie wizytę u lekarza. Gdzie? jeśli mozna spytać, bo też jestem z Wrocławia. Mogę z czystym sumieniem polecić jako gastroenterologa doktora Stawarskiego ze szpitala na Curie-Skłodowskiej. Miałam styczność z tym lekarzem 3- razy i mam pozytywną opinię na jego temat. Córka jest zapisana u niego na badania z końcem roku. Kolezanka, która ze swoją córką trafiła do niego na oddział również bardzo pozytywnie się o nim wypowiadała.
Jak wypadła dziś Twoja wizyta?
Życzę Tobie i synowi dużej wytrwałości.

[ Dodano: Pon 23 Paź, 2006 18:14 ]
Z kupnych chlebów próbowaliście wszystkich? bo Bezgluten jest bez porównania lepszy od Glutenexu, a jeszcze jak go odparujesz to jest pyszny. Moja córka już teraz nie chce w ogóle jeść Glutenexu.
jomate
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 129
Rejestracja: ndz 26 wrz, 2004 22:27
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: jomate »

Na Forum jest co najmniej jedna osoba, która ma dziecko autystyczne.
O biegunkach wszyscy wiedzą, ale mogą też być zaparcia i to masywne.

to ja :)
Moja córka jest autystyczką :)) Też bardzo długo źle prowadzona - wszystkie jej objawy choroby ( alergii/nietolerancji) składali na karb autyzmu i kwitowali " psychogenne"
diagnoze i leczenie ( m.in diete) zawdzięczam forum na www.dzieci.org.pl , no i tu obecnemu celiaki pl O:)
Dodam ,ze u mojej córki głównym objawem po zjedzeniu glutenu jest właśnie zaparcie i to koszmarne , przed dietą potrafila załatwiac sie co 2-3 tyg ( po wlewkach). Dodam,ze Ola jak to dziecko z autyzmem miala swoje "dziwactwa żywieniowe" jednym z nich był wstręt do chleba , bułek ciast tzn wszytkiego co nazywamy pieczywem tego nie jadła. Gluten jadła w ciasteczkach ,panierakach ,chrupkach i innych słodyczach. Biegunki u Oli pojawiaja sie dopiero jak zje gluten i mleko( śmietana ) np zabielona zupa z makaronem .........
szkoda gadać

Teraz córka jest na diecie b/glutenu i b/mleka .Oczywiście zniknęły zaaaparcia, biegunki, wysypki, nieprzespane noce i marudzące niekontaktowe ( "psychiczne") dziecko.
Teraz Ola jest zupełnie innym człowiekiem , chociaż 8 lat bez diety zrobiły swoje córcia jest bardzo niska jak na swój wiek, ma maleńkie stópki, dłonie ,opóźnione wypadanie mleczaków i wyrzynanie sie stałych zębów. ma tez hemoroidy :(

Trzeba walczyć o dzieko i mieć dużą wiedze , żeby niedouczonych lekarzy ( bez urazy jak jakis to madyk czyta) poduczyć.

POWODZENIA
Awatar użytkownika
Dorota_K
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pn 23 paź, 2006 11:05
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dorota_K »

Dziękuję Wam, Kochani, za przyjęcie... zwłaszcza dziś to mi jest bardzo, kurczę, potrzebne...

Byliśmy u doktor Gągały. decyzja:
- doradziła metode na zaparcia, przepisała cośtam, kazała wykonywać ćwiczenia "odruchu", brac toto przez co najmniej miesiąc, usystematyzować jakoś (w sensie po posiłkach cwiczyć i porankiem) - mówi, ze po miesiacu powinno się unormować
- dieta bezglutenowa BEZ DYSKUSJI żadnych
- czekamy na te wyniki z ubiegłego wtorku
- proponuje gastroskopię (uczepiłą się przełyku i nizej, ze prawdopodobnie On ma zajęte te obszary przez tę piekielną wysypkę i stąd problemy z połykaniem jedzenia, i niechęc do jedzenia, obrzęk itede) oraz koniec końców biopsję
- na razie mamy w trybie nagłym udać się na endokrynologię (jednak), bo doktor twierdzi, że tylko oni poradzą sobie z tęzyczką

Cała wizyta to był jeden wielki koszmar. On w stanie ataku tęzyczkowego, doszło do tego, że musiałam wysiąść z autobusu, przesiąść się w taksówkę, wysiąśc z taksówki i przejśc ze dwa kilometry piechotą, po czym pojechać tramwajem, a na miejscu to odjazd po prostu, zwyczajnie "psychopata", dowiedziałam się, ze nie ma matki, ze nie ma domu, ze się mnie wyrzeka i w ten deseń, normalnie na oddział zamkniety z biegu jakby kto nie wiedział, i na koniec mnie łupnął jak trzylatek ze złości... Znaczy odjazd zupełny psychiczny, autentycznie, do bólu...

Wróciłam po 20... jakoś się składam... marnie mi idzie... bardzo Wam dziękuję, że się odezwaliście...

[ Dodano: Pon 23 Paź, 2006 21:30 ]
Aha. I doktor powiedziała, ze nawet jakby nie wyszły te przeciwciała TERAZ to w zasadzie ona się nie zdziwi i potwierdza niejako celiakię, bo mówi, ze czasem potrzeba ROKU prowokacji, zeby wyszło. I że absolutnie MUSI być na diecie, bo jego stan jest okropny :(
To, co samo sobie poszło - może czasem samo wrócić...

http://www.miejscewsieci.fora.pl - Prywatne Forum Rodziców Dzieci z Zespołem Aspergera - adminuję ;)
ODPOWIEDZ