Siłaczka200 pisze:Jak uważacie, czy mogę zacząć podawać powolutku jogurty i serki mojej córce oraz utrzymać podawanie produktów sojowych??
Moje dziecko było "od zawsze" na diecie bezmlecznej i bezglutenowej. Piła Bebiko sojowe. Bardzo je lubiła. Była również bardzo chorowitym dzieckiem (z tych co to tydzień w przedszkolu, 2-3 tygodnie w domu). Bez przerwy kaszlała, oczywiście stale pod opieką alergologa. Od czasu do czasu miała duszności - a co za tym idzie - silne leki przeciwalergiczne. Oczywiście zrobiliśmy testy. W niemowlęctwie z krwi, później skórne. Kompletnie nic nie wyszło. Zupełnie przypadkowo na jakiś czas musiałyśmy zrezygnować z picia mleka sojowego - i dziecko mi wyzdrowiało. Zaczęła pić - znowu kaszlała. Sprawdzałam parę razy. Powtórnie zrobiłam jej test w kierunku soi - znowu nic nie wyszło.
Od ponad roku Kinga nic sojowego nie je - i od roku chorowała tylko raz, na grypę. Parę razy przez przypadek zjadła coś zawierającego mąkę sojową (ciastka bg) i nie od razu, ale na drugi dzień kaszlała.
Różne są opinie wśród lekarzy na temat soi. Alergolodzy odradzają karmienie soją małych alergików. Choć spotkałam się z przypadkiem, że pewien lekarz rodzinny całkiem zdrowym dzieciom profilaktycznie kazał pić mleko sojowe zamiast krowiego. Ja uważam, że od czasu do czasu, zdrowym dzieciom można dawać. Ale codziennie, to chyba nie. Tym bardziej, że soja zawiera dużo fitoestrogenów (właśnie ze względu na ich zawartość zaleca się aby soję jadły kobiety w okresie klimakterium). W sumie nikt nie sprawdził, czy to się nie odbije później na naszych dzieciach (mam na myśli zaburzenia hormonalne).