Dieta pomaga, badania niejednoznaczne - proszę o pomoc
Moderator: Moderatorzy
-
- Nowicjusz
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz 25 maja, 2008 12:32
- Lokalizacja: Białystok
Dieta pomaga, badania niejednoznaczne - proszę o pomoc
Czy może ktoś przechodził to samo?
Mam 27 lat. Od kilku lat mam bolesne ataki bólu brzucha, którym towarzyszą dreszcze - jest mi wtedy potwornie zimno. Leczono mnie na wrzody, zapalenie żołądka aż zasugerowano...psychiatrę... (bóle miały byc rzekomo spowodowane stresem po 2 poronieniach).
zawsze byłam bardzo szczupła, teraz przy wzroście 170 ważę 50 kg i czuję się z tym źle (teraz jest moda na pulchności i często słyszę nipoprawne komentarze na swój temat). Często też miałam biegunki.
W grudniu na podtsawie gastroskopii i wycinków gastrolog stwierdził celiakię. Zrobiłam przeciwciała przeciwko transglutaminazie tkankowej Iga - wyszły ujemne. Przeszłam jednak na dietę i wszytkie objawy ustąpiły po ok 2 tyg. Przez kilka miesięcy czułam się jak nowonarodzona.
W międzyczasie jednak ponownie zbadano TE SAME WYCINKI CO W GRUDNIU by określić stopień zaniku kosmków. Lekarz stwierdził, że......kosmki są!!
Ponownie zrobino mi gastroskopię (maj) i ....kosmki faktycznie są.
Nie mam pojęcia co robić. Załamałam się i zaczęłam podjadać trochę glutenu. Efekt: bóle wróciły. Jak to możliwe, że 1 wycinki raz są zdiagnozowane tak a drugi raz inaczej?
Wiem, że kosmki mogły się odbudować. Ale może jednak nie jestem chora? Bez sensu jest robić teraz przeciwciała, bo przecież od grudnia jestem na diecie. Czy ktoś ma jakiś pomysł co mogę teraz zrobić? Czy ktoś zna gastrologa, który może mi pomóc w Białysmstoku lub okolicach?
Mam 27 lat. Od kilku lat mam bolesne ataki bólu brzucha, którym towarzyszą dreszcze - jest mi wtedy potwornie zimno. Leczono mnie na wrzody, zapalenie żołądka aż zasugerowano...psychiatrę... (bóle miały byc rzekomo spowodowane stresem po 2 poronieniach).
zawsze byłam bardzo szczupła, teraz przy wzroście 170 ważę 50 kg i czuję się z tym źle (teraz jest moda na pulchności i często słyszę nipoprawne komentarze na swój temat). Często też miałam biegunki.
W grudniu na podtsawie gastroskopii i wycinków gastrolog stwierdził celiakię. Zrobiłam przeciwciała przeciwko transglutaminazie tkankowej Iga - wyszły ujemne. Przeszłam jednak na dietę i wszytkie objawy ustąpiły po ok 2 tyg. Przez kilka miesięcy czułam się jak nowonarodzona.
W międzyczasie jednak ponownie zbadano TE SAME WYCINKI CO W GRUDNIU by określić stopień zaniku kosmków. Lekarz stwierdził, że......kosmki są!!
Ponownie zrobino mi gastroskopię (maj) i ....kosmki faktycznie są.
Nie mam pojęcia co robić. Załamałam się i zaczęłam podjadać trochę glutenu. Efekt: bóle wróciły. Jak to możliwe, że 1 wycinki raz są zdiagnozowane tak a drugi raz inaczej?
Wiem, że kosmki mogły się odbudować. Ale może jednak nie jestem chora? Bez sensu jest robić teraz przeciwciała, bo przecież od grudnia jestem na diecie. Czy ktoś ma jakiś pomysł co mogę teraz zrobić? Czy ktoś zna gastrologa, który może mi pomóc w Białysmstoku lub okolicach?
Dlaczego zbadano te same wycinki jeszcze raz?? Jak lekarz to wyjaśnił? Czyli lekarz postawił diagnozę "celiakia" w grudniu i później ją wycofał?
W ciągu 6 miesięcy rzeczywiście kosmki mogły się odbudować.
Jeśli objawy ustąpiły po diecie eliminacyjnej i powracają po wprowadzeniu glutenu, to jest wyraźny sygnał nietolerancji.
A jeszcze zapytam, który stopień zaniku kosmków stwierdził lekarz w grudniu?
Jeśli nie chcesz się katować prowokacją, to jest jeszcze jedno wyjście- badania genetyczne. Będą wyraźną podpowiedzią, czy to celiakia.. Ale mogą być kosztowne, niestety nie znam ceny.

W ciągu 6 miesięcy rzeczywiście kosmki mogły się odbudować.
Jeśli objawy ustąpiły po diecie eliminacyjnej i powracają po wprowadzeniu glutenu, to jest wyraźny sygnał nietolerancji.
A jeszcze zapytam, który stopień zaniku kosmków stwierdził lekarz w grudniu?
Jeśli nie chcesz się katować prowokacją, to jest jeszcze jedno wyjście- badania genetyczne. Będą wyraźną podpowiedzią, czy to celiakia.. Ale mogą być kosztowne, niestety nie znam ceny.
To prawda ze kosmki mogły się odbudować a co do przeciwciał w klasie IgA zdarza się ze pacjęci mają imunoglobuliny całkowite w klasie IgA obnizone i wtedy wszystkie przeciwciała w tej klasie nie wychodzą powinnaś mieć sprawdzone też w Klasie IgG.Tak miała moja córka i jeden z gastrologów miał watpliwości ale inny (który obecnie prowadzi Oleńke) wytłumaczył ze tak moze być zwłaszcza ze jej poziom całkowitego IGA w organizmie był bardzo ponizej normy.Ma celiakie co potwierdziło tez badanie kosmków które były jeszcze ale juz skrucone i ze stanem zapalnym.Moja mała jest na diecie i pomimo sugesti jednego z lekarzy ze ani głowy ani ręki nie da sobie uciąć że jest to celiakia to nie zdecydowałam się na prowokacje min dlatego ze jej stan zdrowia bardzo się polepszył i nie zaryzykuję prowokacji glutenem.
kasia
Mam ten sam problem. Właśnie odebrałam swoje wyniki przeciwciał. Wyszły ujemne w obydwu klasach ( IgA 0,26. igG 0,06) . Tyle tylko, że z tego co wiem wyniki u dorosłych, a mam 24 lata, mogą być zafałszowane. I bądź tu mądry:(
Kiedy jadłam normalnie normą był napuchnięty i wzdęty brzuch, koszmarne osłabiebie, częste ( nwet 5 razy dziennie a w zasadzie po każdym posiłku) chodzenie do toalety, nadwaga z powietrza i ataki tężyczki ( poważne niedobory wapnia i magnezu). Lekarz zasugerował diete bezglutenową, byłam na niej jakiś miesiąc-teraz wiem, że i tak jadłam sporo glutenu, bo mało o nim wiedziałam. Ale i tak zaczęło być dużo lepiej a poziom wapnia podniósł się znacznie w ciągu tego miesiąca. Niestety, a może stety, zaraz potem na jednym z wyjazdów szkoleniowych przez tydzień nieświadomie ( Finalndia, brak znajomości języka, niekompetencja sprzedawców) jadłam bardzo duże ilości żytniego pieczywa. I wróciłam do domu tak chora, jak nigdy przedtem. Bóe brzucha,zawroty głowy, mdłości,bfite wypróżnienia, takie sinawe jakieś, dreszcze. pełen komplet. Korzystając z okazji zrobiłam zaraz potem te przeciwciała, których wyniki odebrałam dzisiaj.
No i mam kłopot: dieta ewidentnie pomaga, po tej hecy z Finlandią, uważałam bardzo na to co jem i problemy gastryczne zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nie miałam juz siły trzymać sie na normalnej diecie do wyników badań-ten koszmar ciągnie się dwa lata, a ja byłam już na granicy wytrzymałości. Teraz bez sensu jest chyba tez robić gastroskopię, bo kosmki pewnie sie odbudowały... Zostają chyba tylko badania genetyczne, bo prowokacja odpada. Nie mogę znowu wyłączyc sie z życia na kilka miesięcy, a tak to wygląda jak jem normalnie... Po prostu po tym koszmarze nie mam juz na to siły... I co tu robić?
Kiedy jadłam normalnie normą był napuchnięty i wzdęty brzuch, koszmarne osłabiebie, częste ( nwet 5 razy dziennie a w zasadzie po każdym posiłku) chodzenie do toalety, nadwaga z powietrza i ataki tężyczki ( poważne niedobory wapnia i magnezu). Lekarz zasugerował diete bezglutenową, byłam na niej jakiś miesiąc-teraz wiem, że i tak jadłam sporo glutenu, bo mało o nim wiedziałam. Ale i tak zaczęło być dużo lepiej a poziom wapnia podniósł się znacznie w ciągu tego miesiąca. Niestety, a może stety, zaraz potem na jednym z wyjazdów szkoleniowych przez tydzień nieświadomie ( Finalndia, brak znajomości języka, niekompetencja sprzedawców) jadłam bardzo duże ilości żytniego pieczywa. I wróciłam do domu tak chora, jak nigdy przedtem. Bóe brzucha,zawroty głowy, mdłości,bfite wypróżnienia, takie sinawe jakieś, dreszcze. pełen komplet. Korzystając z okazji zrobiłam zaraz potem te przeciwciała, których wyniki odebrałam dzisiaj.
No i mam kłopot: dieta ewidentnie pomaga, po tej hecy z Finlandią, uważałam bardzo na to co jem i problemy gastryczne zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nie miałam juz siły trzymać sie na normalnej diecie do wyników badań-ten koszmar ciągnie się dwa lata, a ja byłam już na granicy wytrzymałości. Teraz bez sensu jest chyba tez robić gastroskopię, bo kosmki pewnie sie odbudowały... Zostają chyba tylko badania genetyczne, bo prowokacja odpada. Nie mogę znowu wyłączyc sie z życia na kilka miesięcy, a tak to wygląda jak jem normalnie... Po prostu po tym koszmarze nie mam juz na to siły... I co tu robić?
Skoro dieta ewidentnie pomaga, to zawsze można się jej trzymać i bez pełnej diagnozy (tzn. gastroskopii)...talam pisze:No i mam kłopot: dieta ewidentnie pomaga, po tej hecy z Finlandią, uważałam bardzo na to co jem i problemy gastryczne zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nie miałam juz siły trzymać sie na normalnej diecie do wyników badań-ten koszmar ciągnie się dwa lata, a ja byłam już na granicy wytrzymałości. [...] I co tu robić?
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Tak została zdiagnozowana (podobnie) moja córka: zły stan zdrowia przed diagnozą + objawy sugerujące celiakię + zapalenie jelit + wysokie przeciwciała + poprawa zdrowia po przejściu na dietę = celiakia.kfiatek pisze:Skoro dieta ewidentnie pomaga, to zawsze można się jej trzymać i bez pełnej diagnozy (tzn. gastroskopii)
Może faktycznie na razie daj sobie spokój z biopsją. A jak nadejdzie lepszy moment na prowokację nie musisz opychać się glutenem do rozpuku. Nie pamiętam ile trzeba tego zjeść dziennie, ale nie była to jakaś ogromna ilość.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
Dzięki za rady:) do podobnych wniosków w sumie doszłam... skoro pomaga, to się tego trzymam:)
Ale jest postęp, bo testy alergiczne (skórne) wykazały uczulenie na żyto i orzeszki ziemne. Te żyto tłumaczy moje okropne samopoczucie po Finlandii, bo właśnie żytni chlebek nieświadomie zajadałam przez tydzień:) Alergolog twierdzi, ze badania na gluten na bank były już niemiarodajne, ale póki co kazała mi zrobić testy na candidę, bo ona daje podobne objawy i na nią dieta bezmączna też bardzo pomaga.
Zrobimy, zobaczymy. Póki co już wiem, że mam co najmniej kilka alergii pokarmowych, więc dla swojego dobra nie tykam żadnej pszenicy, żyta, owsa, ani jęczmienia:) kukurydza i ryż górą!
Dzięki raz jeszcze za rady i za portal w ogóle. Bez niego, nie pomyślałabym o drążeniu alergii i w ogóle układu pokarmowego
Ale jest postęp, bo testy alergiczne (skórne) wykazały uczulenie na żyto i orzeszki ziemne. Te żyto tłumaczy moje okropne samopoczucie po Finlandii, bo właśnie żytni chlebek nieświadomie zajadałam przez tydzień:) Alergolog twierdzi, ze badania na gluten na bank były już niemiarodajne, ale póki co kazała mi zrobić testy na candidę, bo ona daje podobne objawy i na nią dieta bezmączna też bardzo pomaga.

Dzięki raz jeszcze za rady i za portal w ogóle. Bez niego, nie pomyślałabym o drążeniu alergii i w ogóle układu pokarmowego