
i zadać pytanie które mnie nurtuje od kilku dni i przez nie w zasadzie odkryłam to forum.
jestem chora na celiakię odkąd pamiętam - nie pamiętam czy miałam kilka miesięcy czy rok jak ją wykryto po długich badaniach i wyratowano mnie praktycznie w ostatniej chwili bo podobno już szkielecik ze mnie był bo żaden z lekarzy nie wiedział co się dzieje. po wielu badaniach biopsjach itp stwierdzono u mnie IV stopień choroby. i tak sobie egzystuje z tym. nie badałam się od ponad 15 lat, w związku z tym zapisałam się do gastroenterologa, podobno specjalisty od celiakii. i się okazało że wiem więcej od lekarza. dla pani doktor skrobia modyfikowana to żadne zagrożenie, podobnie jak syrop-glukozowo fruktowozy itp o których wcześniej wyczytałam że mogą być szkodliwe. zapisała mnie na gastroskopię ale wcześniej musiałam zrobić kilka badań m.in krwi (zawsze wyniki były w normie) i badanie IgA. przeglądałam sobie w necie parę stronek i na tym forum i wynika z niego że powinnam mieć tam, napisane "ujemne" albo "dodatnie" - a ja mam tylko liczbę podaną - 1,37 g/l. i nie mam zielonego pojęcia jak to interpretować, pani doktor nie skomentowała nawet słowem a następna wizyta pod koniec września

i jeszcze mam wątpliwości co do jednej rzeczy - podobno przy celiakii ryzyko nowotworu jelita wzrasta wielokrotnie. zawsze się tego bałam a od maja obserwuje czasami krew w kale a od kilku dni mam problemy z brzuszkiem (biegunki). martwi mnie to bo objawów "celiakiowych" nie mam żadnych - nawet jak czasem zdarza mi się zjeść pół pizzy czy wafelki (głupia byłam i sobie pozwalałam teraz żałuje). mam się bardzo martwić i natychmiast lecieć do lekarza (dziś się wyjątkowo źle czułam) czy poczekać do tej wizyty pod koniec września? mowiłam pani doktor o tym ale stwierdziła że pod koniec września gastroskopia a potem się pomyśli dopiero nad innymi badaniami
