utrata przytomności-było blisko...znowu
Moderator: Moderatorzy
utrata przytomności-było blisko...znowu
Witam wszystkich i o wsparcie proszę :frown:
Wczoraj znowu przezyłam mój horrorek. Po raz pierwszy od kwietnia, kiedy to byłam tydzień w szpitalu z podejrzeniem chłoniaka. Wtedy zrobiono mi mnóstwo badań i....nic. Ostatecznie wzięto pod uwagę, że jako dziecko miałm celiakię i zalecono dietę. Objawy się cofnęły.
A jakie były objawy? Idenyczne jak wczoraj, po kilku miesiącach przerwy. Ok 5 min. po zjedzeniu posilkubóle brzucha, silne skórcze jelit. Potem ląduję w toalecie - jednocześnie biegunka (cuchnąąąąąca...), mdlości i ostatecznie utrata przytomności z bólu... No chyba, że uda się tego uniknąć polewając zimną wodą ręce, czoło... łazienka wtedy tonie, ja jestem mokra, ale mam poczucie sukcesu - nie mdleję (wczoraj udało mi się - poradziłam sobie). Łatwiej kiedy jest mąż w domu, wtedy mam sanitariusza. Gorzej, kiedy, tak jak wczoraj, jestem sama. Nie cierpię tej bezradności, tego uczucia, że ciało bierze górę nad wolą. I do tego zupełnie nie rozumiem tego co się stało - przecież nie mogły mi zaszkodzić brukuły w sosie pomidorowym (w składzie sosu nie było nic oprócz pomidorów i soli).
Przepraszam za te niemile opisy, ale jestem dzisiaj bardzo rozbita wewnętrznie... Nie wiem co o tym wszystkim mysleć. Na lekarzy nie liczę odkąd usłyszałam od gastrologa "pani wie więcej o celiakii niż ja..."
A jak to coś gorszego niż celiakia? Czy ktoś miewia takie historie?
Wczoraj znowu przezyłam mój horrorek. Po raz pierwszy od kwietnia, kiedy to byłam tydzień w szpitalu z podejrzeniem chłoniaka. Wtedy zrobiono mi mnóstwo badań i....nic. Ostatecznie wzięto pod uwagę, że jako dziecko miałm celiakię i zalecono dietę. Objawy się cofnęły.
A jakie były objawy? Idenyczne jak wczoraj, po kilku miesiącach przerwy. Ok 5 min. po zjedzeniu posilkubóle brzucha, silne skórcze jelit. Potem ląduję w toalecie - jednocześnie biegunka (cuchnąąąąąca...), mdlości i ostatecznie utrata przytomności z bólu... No chyba, że uda się tego uniknąć polewając zimną wodą ręce, czoło... łazienka wtedy tonie, ja jestem mokra, ale mam poczucie sukcesu - nie mdleję (wczoraj udało mi się - poradziłam sobie). Łatwiej kiedy jest mąż w domu, wtedy mam sanitariusza. Gorzej, kiedy, tak jak wczoraj, jestem sama. Nie cierpię tej bezradności, tego uczucia, że ciało bierze górę nad wolą. I do tego zupełnie nie rozumiem tego co się stało - przecież nie mogły mi zaszkodzić brukuły w sosie pomidorowym (w składzie sosu nie było nic oprócz pomidorów i soli).
Przepraszam za te niemile opisy, ale jestem dzisiaj bardzo rozbita wewnętrznie... Nie wiem co o tym wszystkim mysleć. Na lekarzy nie liczę odkąd usłyszałam od gastrologa "pani wie więcej o celiakii niż ja..."
A jak to coś gorszego niż celiakia? Czy ktoś miewia takie historie?
Witaj
Doskonale Cię rozumiem co czułaś wtedy w łazience. Ja również miałam takie objawy ale nie będąc jeszcze na diecie bezglutenowej. Mniej więcej co parę miesięcy przychodziło z nienacka - (wtedy tak myślałam bo takie były dolegliwości) "zatrucie pokarmowe". Bardzo silne bóle brzucha, biegunka, torsje, z bólu i osłabienia - szum w uszach - wtedy właśnie tak jak Ty ratowałam się zimną wodą, żeby nie zemdleć. Po przejściu na dietę nie miałam takich problemów przez półtora roku, aż do listopada tego roku - tyle, że nie aż tak silne (sama biegunka i ból brzucha). Wtedy byłam z rodziną w Lublinie, może coś mi faktycznie zaszkodziło, a może coś zjadłam czego nie powinnam, pamiętam, że jadłam chipsy (choć czytałam skład i nie zauważyłam nic podejrzanego). Tak więc być może jednak coś zjadłaś z glutenem albo zatrułaś się
Spróbuj przeanalizować dokładnie co jadłaś tego dnia.
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się cieplutko

Doskonale Cię rozumiem co czułaś wtedy w łazience. Ja również miałam takie objawy ale nie będąc jeszcze na diecie bezglutenowej. Mniej więcej co parę miesięcy przychodziło z nienacka - (wtedy tak myślałam bo takie były dolegliwości) "zatrucie pokarmowe". Bardzo silne bóle brzucha, biegunka, torsje, z bólu i osłabienia - szum w uszach - wtedy właśnie tak jak Ty ratowałam się zimną wodą, żeby nie zemdleć. Po przejściu na dietę nie miałam takich problemów przez półtora roku, aż do listopada tego roku - tyle, że nie aż tak silne (sama biegunka i ból brzucha). Wtedy byłam z rodziną w Lublinie, może coś mi faktycznie zaszkodziło, a może coś zjadłam czego nie powinnam, pamiętam, że jadłam chipsy (choć czytałam skład i nie zauważyłam nic podejrzanego). Tak więc być może jednak coś zjadłaś z glutenem albo zatrułaś się

Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się cieplutko
Celiakia - zdiagnozowana w marcu 2003 r.
czasem zdarzają mi sie takie "napady" i wcale nie musisz zjeść czegos z glutenem, ja przekonałam się, (w mękach) że naprzykład nie moge jeśc pomidorów, ogórków, jabłek itp w skórkach, nie wim dlaczego, ale własnie tak jak opisałaś po skórkach ląduje w łazience ... ciąg dalszy znasz. A po glutenie takie sensacje mają miejsce, ale moga wystapic z opóźnieniem tak jest u mnie np 2-3 dni później zaczyna się od bólu glowy ... itd ...
Pozdrawiam tego na 100% nie da się wyeliminowac trzeba sie przyzwyczaić, pociesze Cie marnie ale w te Święta pierwszy raz schudłam 4 dni "zyganka" cud miód ja z tego nauczyłam się zartwować :cheesy:
pozdrawiam gorąco
Pozdrawiam tego na 100% nie da się wyeliminowac trzeba sie przyzwyczaić, pociesze Cie marnie ale w te Święta pierwszy raz schudłam 4 dni "zyganka" cud miód ja z tego nauczyłam się zartwować :cheesy:
pozdrawiam gorąco
warzywa owoce w skórkach
przez przypadek powiem Ci dlaczego - żeby przetrwały zime i nie popsuły sie smarowane są glutenem właśnie. Ta tłusta powłoka na skórce nas truje :mrgreen: Ja obieram wszystko ze skór - jak nie obiore objawy mam dokładnie identyczne.Patka pisze: ja przekonałam się, (w mękach) że naprzykład nie moge jeśc pomidorów, ogórków, jabłek itp w skórkach, nie wim dlaczego,
magda i jej celiakia
madzia